Oliver - 2012-05-27 16:16:25

Oliver uwiebiał wszelkiego rodzaju spacery. Lubił je i już. Dlatego, do swojego mieszkania zaglądał tak naprawdę tylko nocą, w dzień łażąc po mieście, znajdując nowe to miejsca, dowiadując się nowych to rzeczy. Bo mimo wszystko, właśnie ten aniołek, był niezwykle ciekawski i nieśmiały zarazem.
W tej chwili, właśnie zaczynało się ściemniać, a Oli powoli kierował się do swojego mieszkania. W końcu, musiał się dobrze wyspać, jutro czeka go praca w restauracji, jako kelner. Zawsze lubił tą robotę, była prosta, a i spotykało się ciekawych, miłych ludzi. W sumie, to było coś, co się Oliverowi nie podobało? On był przecież zachwycony całym ludzkim światem. W końcu, nigdy wcześniej nie przebywał w nim tak długo. I nigdy nie żył pośród zwykłych ludzi.

[flaki z olejem, masło maślane. no ale cóż, zaczęłam ._.]

Lucyfer - 2012-05-27 16:24:43

Lucyfer zmarszczył brwi, opierając się o ścianę jednego z budynków. Ręce skrzyżował na piersi, pozwalając by z jego gardła wydobyło się ciche westchnienie. Spojrzał na swój zegarek. Dochodziła dwudziesta trzecia. Pięknie, jeszcze trochę i stanie się skamieliną. Nienawidził bezczynności, na którą był w tym momencie skazany. Cóż, może to złe słowo, biorąc pod uwagę, że sam wybrał sobie taki los, ale lepiej zrzucić to na kogoś innego. W końcu go zobaczył. Wyglądał jak typowy nastolatek. Czy naprawdę anioły zeszły już kompletnie na psy? Nie ważne. W tym momencie interesował go tylko fakt, że ten dzieciak był słaby, a on potrzebował informacji. Ukrył swoją aurę, po czym powoli poszedł za nim. Owszem, chłopak zamknął drzwi na klucz, ale czy to naprawdę był problem dla Lucyfera? Skądże. Aportował się po drugiej stronie. Podążył za chłopakiem aż do sypialni, gdzie pstryknął palcami, by zapalić światło.
-Masz wadliwe zamki w drzwiach - powiedział, posyłając mu pełen diaboliczności uśmiech. Mimo to, jego aura wciąż była ukryta. Chłopak nie mógł mieć pojęcia z kim ma do czynienia.
[Ło. Tylko nie spodziewaj się po moich umiejętnościach zbyt wiele oO]

Oliver - 2012-05-27 16:34:50

Wygrzebał z kieszeni klucze i w końcu wszedł do mieszkania, przeciągając się leniwie. Był już nieźle zmęczony i jedyne, o czym teraz marzył, to o wygodnym łóżku, które znajdowało się zaledwie kilka metrów dalej. Ściągnął z siebie buty i bluzę, po czym poczłapał do swojej sypialni, wcześniej sprawdzając jeszcze, czy zamknął swoje drzwi na klucz. Jasne, jak ktoś będzie chciał wejść to wejdzie (jak to właśnie zrobił Lucyfer), wolał jednak je zamknąć, mimo wszystko. Wszedł do swojej sypialni i kiedy już sięgnął do pstryczka, światło samo się zapaliło. Drgnął ze zdziwieniem, niemalże strachem i odwrócił się przodem do sprawcy tego zmieszania. Widać było po nim wszystkie te emocje które nim targały. Przede wszystkim - strach.
- Ja... co ty tu robisz? - zapytał, nerwowo splatając palce za plecami.

[ty po mnie też nie. jutro mam egzaminy, a moja głowa przepełniona jest biologią i chemią.]

Lucyfer - 2012-05-27 16:39:08

Lu uniósł brwi w geście zdziwienia. Co to był za dziwny anioł, który chciał zapalić światło metodami dla śmiertelników? Skoro miał moc, to dlaczego jej nie używał? Przecież to takie marnotrawstwo! Lucyfer uśmiechnął się kącikiem ust. Owszem, uśmiech był cholernie seksowny, ale było w nim tyle zła, które spokojnie mógłby i wyczuć człowiek.
-Bardzo podchwytliwe pytanie - powiedział z udawaną powagą. Potarł wierzchem dłoni swoją żuchwę, by w końcu powiedzieć: - Stoję. Satysfakcjonująca odpowiedź?
[Ja to egzaminy mam ciągle i już mi bokiem wychodzą oO]

Oliver - 2012-05-27 16:48:40

No cóż, Oliver nie lubił używać swoich mocy. Przynajmniej nie na ziemi. Bał się po prostu, że zaraz coś sknoci, jak to on. Nawet głupim zapaleniem światła.
- Nie to miałem na myśli. - mruknął, od razu widząc, że jest w nim coś złego, po prostu. Nawet jeśli ten uśmiech był pociągający, nie był wystarczająco dobry, by Oliver mu zaufał. I choć zwykle był cholernie wręcz ufny, jak mołgłby zaufać komuś, kto po prostu zjawia się w jego mieszkaniu ot tak sobie?
- Zresztą, czego ode mnie... chcesz? - dodał jeszcze, wciąż tak bardzo niepewnym tonem, jakby miał wrażenie, że mężczyzna zaraz się na niego rzuci.

Lucyfer - 2012-05-27 16:54:13

Oh, nie... Lucyfer by się na niego nie rzucił. Gdyby chciał go zabić, nawet by go nie dotknął. Po prostu, spojrzałby na niego oczami wypełnionymi diabolicznym ogniem albo na przykład pstryknął palcami, albo użył tego nędznego mieczyka, który chował w bucie, a przynajmniej tak podejrzewano.
Usiadł na łóżku, podpierając się dłońmi, by mógł przenieść na nie ciężar ciała. Lu przewrócił oczami, słysząc jego kolejne pytanie. Usunął zaporę, by chłopak bez problemu mógł zobaczyć jego aurę. Czarną. Może i upadłe anioły swoje aury miały ciemne, ta Lucyfera była wręcz przesiąknięta złem, była czarna do "szpiku kości", o ile oczywiście zakładać, że aura ma szpik.
Uniósł brwi.
-Da dam - mruknął, czując że ma do czynienia z bardzo durnym aniołem. Skąd Ci się teraz biorą? Niby wszyscy byli stworzeni w ten sam sposób, oczywiście oprócz Lucyfera, który miał się przecież wyróżniać i Bóg stworzył go z ognia bez dymu, ale gdzie do cholery podziała się odwaga?

Oliver - 2012-05-27 17:03:44

Czy nawet pośród aniołów nie może trafić się tchórz? Przecież pośród każdego gatunku pojawia się ktoś, kto jest inny. I to właśnie Oliver był taki. Wyjątek, dziwak. Zupełnie inny od swoich pobratańców... a jednak zesłany tu, przez samego Gabriela. Nigdy nie widział w tym większoego sensu i kiedy został tu przysłany, poczuł się niczym skazaniec, którego wygnali, byle tylko się go pozbyć.
Widząc tą aurę, tak przerażliwie ciemną i straszną, mimowolnie cofnął się o krok, patrząc na niego wzrokiem, w którym widać było, jak bardzo się teraz go boi. Nigdy nie widział czegoś podobnego. Nigdy nie widział tak głębokiej ciemności... Po chwili jednak zdołał się nieco uspokoić. Teraz przynajmniej wiedział z kim ma do czynienia... I jak na razie, nie zrobił nic, co wskazywałoby na to, że zamierza zrobić mu krzywdę.
- Lucyfer... - mruknął cicho, podchodząc trochę do łóżka, na którym to się król piekieł rozłożył. Nie powinien z nim rozmawiać. Wiedział o tym. Jednak... co w tym złego? To tylko rozmowa.

Lucyfer - 2012-05-27 17:09:40

Gabriel. On wcale nie był silny. Tak naprawdę był tchórzem. O wiele więcej Lucyfer zawsze obawiał się Michała. No, a przynajmniej kiedyś dopóki jego moc nie wzrosła do poziomu, którego żaden anioł ani inna istota nie mogła mu już dorównać. Był wszechmocny. Zdobył tyle... miał armię, ani Gabriel ani Michał nie byli już w stanie go pokonać. To przykre, ale w ogólnym rozrachunku to zło wygrywało. Bo w końcu mimo istnienia miłości, matki zabijały swoje dzieci. Mimo istnienia przyjaźni, najlepsi przyjaciele podrywali swoje żony, mimo istnienia tak zwanego "bezpieczeństwa" na drogach wciąż ginęli ludzie. Taka była rzeczywistość. To właśnie wywołał Lucyfer.
-Gratuluję, właśnie poznałeś imię swojego nowego pana - powiedział, klaszcząc w dłonie w leniwym geście. Kiedy przestał, wbił wzrok w chłopaka. Cóż, na razie był miły, aż za miły jak na siebie, jednak to mogło się szybko skończyć, jeżeli chłopak nie będzie powazny. - Co planuje Michał?
Ciekawe, że większość o wiele bardziej liczyła się ze zdaniem Gabriela, mimo że temu, z tą swoją wieczną pychą i chęcią bycia "najlepszym aniołem" bliżej było do upadłego, niżego archanioła.

Oliver - 2012-05-27 17:18:38

Drgnął na jego słowa. Miał ochotę wykrzyczeć mu w twarz słowa "nigdy nie będę po twojej stronie", jednak nie potrafił. Za bardzo bał się jego reakcji.... oj tak, Oliver zdecydowanie był tchórzem. A w tej chwili, zdecydowanie się tego wstydził. Bo czy nie powinien właśnie tego mu powiedzieć, nawet, jeśli oznaczałoby to śmierć?
- Nie... nie jesteś moim panem. - wyksztusił w końcu, nerwowo poprawiając rękawy swojej koszuli. - A Michał planuje atak. Na ciebie. - dodał, opuszczając głowę. Okulary zsunęły mu się trochę z nosa, a włosy przysłoniły mu nieco widok, dzięki czemu obraz przed nim był teraz nieco zielonkawy, gdy patrzył na niego przez kosmyki włosów.

Lucyfer - 2012-05-27 17:30:50

-Jak możesz nie być moim sługusem, skoro własnie zdradziłeś mi wielki plan swojego pana? Uwierz mi, jeżeli on dowie się, że mi o tym powiedziałeś... - Zamilkł. Cóż, niedokończona groźba działała niesamowicie na wyobraźnię. A Lu doskonale pamiętał, co Michał potrafił. Co wcale nie oznaczało, że nadal mógł w taki sposób pogrywać z Lucyferem, jak to zrobił przed miliardem lat. Była wielka różnica, pomiędzy tym, co było kiedyś a teraz. Owszem, Michał był tak samo silny. Różnica tkwiła w Lucyferze, to on się zmienił, to on w akcie złości i desperacji mógłby zniszczyć ziemię. Żaden anioł nie był w stanie tego zrobić.

Oliver - 2012-05-27 17:36:33

- Wszyscy i tak o tym wiedzą, albo to podejrzewają. - mruknął cicho. W sumie, to Lucyfer miał racje. W tej chwili zaprzecza sam sobie. Najpierw mówi, że nie bedzie mu służył, a w drugiej, jakie to są plany Michała. Do cholery jasnej, Oliver, weź się zdecyduj! - Zresztą, nie wybrałeś zbyt dobrego anioła. Nie wiem zbyt wiele, nie jestem zbyt dobrze poinformowany. - dodał jeszcze, odgarniając grzwykę na bok, by móc spokojnie na niego spojrzeć. Choć... jego wzrok nie był zbyt spokojny, a raczej niezapokojony.

Lucyfer - 2012-05-27 17:43:58

-Wybrałem anioła, który ledwo wie, co to znaczy być aniołem - powiedział. - Ale to dobrze, da się jeszcze Ciebie wyszkolić. Trochę pracy i będziesz mógł być moim szpiegiem.
Przyda mu się ktoś taki. Lucyfer nie prosi, nie żąda, on to po prostu wie. Bez względu na to, co chłopak powie, co będzie chciał zrobić, już jest jego. Lu wybiera swoje ofiary w sposób ciekawy. Tym razem zadecydowała właśnie mało-anielskość tego chłopaka. Nic nie wiedział i nic nie mógł poradzić. Bał się.

Oliver - 2012-05-27 17:50:32

- Nie mam zamiaru być twoim szpiegiem. - mruknął cicho. To prawda, nie do konca rozumiał, na czym polega bycie aniołem. Jednak, jakże mógłby zdradzić swój własny gatunek, tych, którzy tak bardzo mu pomogli, zawsze pomagali. Nie mógł przecież zrobić czegoś podobnego. Nie mógł ich tak po prostu zdradzić. Zdradziłby wtedy też cząstkę samego siebie. - Nie mam najmniejszego zamiaru ci służyć. Przykro mi, ale chyba musisz znaleźć sobie kogoś innego...

Lucyfer - 2012-05-27 17:55:51

Zaśmiał się. Głośno, z wyraźną kpiną. Czy ten mały skrzydlaty własnie zaproponował mu by znalazl sobie kogoś innego? A to ciekawe, doprawdy.
-Wątpię - powiedział, wymierzając chłopakowi pierwszy cios. Oh, nie, na pewno nie fizycznie. Psychika była o wiele ważniejsza. Miał zamiar rozsadzić mu mózg. Zwiększał częstotliwość drgań, które wysyłał w jego stronę. Jeszcze, jeszcze. W tym momencie człowiek byłby martwy. Anioł? Jeszcze chwilkę pociągnie.

Oliver - 2012-05-27 18:09:04

Wydał z siebie ciche jęknięcie, łapiąc się za głowę. Nie utrzymał już równowagi na nogach i leżał na podłodze, z mocno zaciśniętymi powiekami, łzami spływającymi po policzkach. Wszystko, czego teraz chciał, to tylko, żeby to się skończyło.
- Przestaaaań... - szepnął, niemalże łgając. - Z-zrobię to. - dodał jeszcze, teraz już nie mogąc powstrzymać krzyku, który wydarł mu się z gardła. Czemu to tak bardzo bolało?!

Lucyfer - 2012-05-27 18:35:52

Przestał zdziwiony. Już dawno nie poszło mu tak banalnie łatwo. Ten anioł był naprawdę kiepski. Piekielnie. No ale przecież nie będzie narzekał. Oto jak się sprawia nowych sługusów, proszę państwa.
-Jak miło - powiedział, posyłając mu uśmiech, który nie mówił tylko "teraz jesteś mój", ale i "jeżeli coś wykombinujesz to zrównam cię z ziemią", plus wszystkich których kiedykolwiek znaleś, ale to trudno byłoby już upchnąć w jednym uśmiechu.

Oliver - 2012-05-27 18:41:08

Westchnął przeciągle. W sumie powiedział to tylko dlatego, że chciał go zmusić do przestania. W sumie, to nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, co mówi. Czuł się jak najgorszy zdrajca... Wytarł łzy, które popłynęły mu z oczu i spojrzał na niego z prawdziwą nienawiścią w oczach. Bez cienia strachu.
- Jesteś okropny. Ale dla ciebie to zapewne komplement. - mruknął cicho, podnosząc się z podłogi. Swoją drogą, nieźle obił sobie tyłek, kiedy to przez niego upadł. Nie, żeby miał zamiar mu o tym mówić.

Lucyfer - 2012-05-27 18:53:03

-Zgadłeś - powiedział, uśmiechając się. Był podstępny, wiedział, co kogo skusi. Jedni lecieli na forsę, inni na kobiety czy mężczyzn, jeszcze inni woleli szybki samochód. Jednak najwięksi słabeusze poddawali się bez podania swojej ceny. Po prostu, byli zbyt słabi, by przetrwać chociażby etap pierwszy negocjacji, zwany torturami. Lu powinien pomyśleć nad nową nazwa, bo te całe "negocjacje" nie oddawały w pełni tego, co się działo. Cóż, takie życie. - Ale zawsze możesz mnie jakimś jeszcze obdarzyć. Nie zapomnij tylko dodać na końcu "panie".

Oliver - 2012-05-27 19:00:14

Tyle, że nie było niczego, co też Oliver by chciał. Go nie obchodziły materialne dobra. A innych raczej Lucyfer nie mógłby mu dać.
- Chyba jednak spasuję. - mruknął, wzdychając ciężko. Wciąż odczuwał skutki tego, co zafundował mu Lucyfer. A nie trwało to długo, może minutę. Wolał nie myśleć, jakby się czuł, gdyby nie chciał wytrzymać jeszcze dłużej...

Lucyfer - 2012-05-27 19:03:09

-Pocieszę się. Jesteś słaby, złamałeś się po trzydziestu sześciu sekundach. Dla nieba i tak nie byłbyś żadną pomocą. U mnie masz ciepłą posadkę i wcale nie musisz schodzić do piekła. Czy to nie wspaniałe? - zapytał, z udawanym entuzjazmem. Owszem, że było to wspaniałe. A przynajmniej zdaniem Lucyfera. Chłopak dostał od niego szansę i powinien ją wykorzystać. tutaj przynajmniej może się wykazać.

Oliver - 2012-05-27 19:14:33

Jesteś słaby. To zdanie brzmiało mu w głowie przez dłuższy czas.
- To nie znaczy, że mam tak po prostu... zdradzić. - westchnął, krzywiąc się. Nienawidził się za to, że dał się tak łatwo złamać. - Jasne, wspaniałe... - dodał ponuro, wzdychając przeciągle. Nie, on tego nie chciał. Nie chciał mu służyć, pomagać. Nie chciał zdradzać... Ale teraz już nie miał wyboru.

Lucyfer - 2012-05-27 19:23:25

-Ja też nie chciałem odchodzić z nieba, ale czasami jesteśmy skazani na coś, o czym wcześniej nie mysleliśmy. I wyobraź sobie, że czasami tak jest lepiej. Spójrz na mnie, nigdy nie byłem potężniejszy.
To akurat prawda. Jeżeli można mówić o tym, co komu wyszło na dobre, to wygnanie Lucyfera z nieba było tym, co wyszło mu na dobre. Może i musiał zbierać się przez długi okres czasu, ale teraz był wielki, teraaz był nie do zdarcia i nikt nie mógł mu tego odebrać.

Oliver - 2012-05-27 19:40:03

- Czasem. - mruknął, siadając na podłodze. Przyciągnął sobie kolana pod brodę, wzdychając przeciągle. - Ale ja naprawdę nie chcę być wygnany... - dodał jeszcze, niczym małe dziecko, któremu to każe się iść do kąta. Objął kolana ramionami, przymykając lekko powieki. On po prostu nie pasował do takiej roli, nie był zły, a wręcz przeciwinie, do znudzenia wręcz niewinny.

Lucyfer - 2012-05-27 19:46:08

-Wygnany nie przydasz mi się wcale. Będziesz moim szpiegiem w niebie, dlatego że wciąż jesteś skrzydlaty.
To było chyba jasne, prawda? Chłopak lepiej niech nauczy się dobrego aktorzenia, bo w przeciwnym razie zleci bardzo nisko, a Lu raczej już tam go nie będzie potrzebował bez skrzydełek. Cóż, był bezduszny, ale kogo to obchodziło? Bo na pewno nie jego.

Oliver - 2012-05-27 19:56:46

- Ale jak ktoś się dowie, to będę. - mruknął, wzruszając ramionami. Nigdy nie potrafił zbyt dobrze udawać, jednak rzadko kiedy przebywał w niebie dłużej, od kiedy dostał to nowe zadanie. Po chwili jednak wstał ze swojego miejsca, przeciagając się. Nie może się przecież tak nad sobą użalać, prawda? - Dobra, nie ważne. - dodał w końcu, siadając na brzegu łóżka, obok niego.

Lucyfer - 2012-05-27 19:58:58

-Pakt z diabłem, to ciekawe - powiedział, unosząc kącik ust. Jeżeli Oliver zostanie strącony z nieba, Lucyfer sam go zabije. Po co mu w piekle ktoś taki, skoro nie będzie mógł donosić? Był za słaby, by być upadłym. Szybciej zostanie pożywieniem dla wilkołaków czy wampirów. Podobno anielskie mięso jest całkiem niezłe. Tak słyszał od znajomego wilkołaka. Brzmiało niedorzecznie, lecz prawdziwie.

Oliver - 2012-05-27 20:03:26

- Raczej nie mam wyboru. - mruknął, patrząc prosto na niego. Nie może pozwolić się strącić, bo dkoskonale wiedział, co też może się wtedy stać. Zdecydowanie wolał być już szpiegiem Lucyfera, niż zostać czyimś pożywieniem, bądź też, zostać zabitym. W sumie, to Oliver nie był tak słaby, jak się wydawał. On po prostu nigdy swojej mocy nie wykorzystywał i wykorzystywać nie umiał. Wystarczyłoby go troszkę podszkolić, a moze coś z niego by było.

Lucyfer - 2012-05-27 20:05:55

-Jedna uwaga, jeżeli spróbujesz czegokolwiek przeciwko mnie, jeżeli zdradzisz mnie, mój szpiegu... zginiesz w męczarniach. A ja się dowiem, co knujesz. Zawsze wiem.
Szczególnie teraz, kiedy niedawno jego brat zdradził go tylko po to, by słychać mdłych arii operowych, co do te pory rozśmieszało Lucyfera, nie miał zamiaru pozwolić sobie, by ktoś go wykiwał.

Oliver - 2012-05-27 20:14:52

- Wiem o tym. - powiedział, wzruszając ramionami. - Niczego innego jakoś się po tobie nie spodziewałem... - dodał jeszcze, po czym ziewnął przeciągle, zasłaniając przy tym swoją buzię dłonią. - Czego dokładnie chcesz się dowiedzieć? - zapytał jeszcze, siadając na łóżku po turecku, poprawiając okulary, które wciąż zjeżdżały mu z nosa.

Lucyfer - 2012-05-27 20:23:48

-Wszystkiego co możliwe. Co zamierza, kiedy, jak, jaką nosi bieliznę jeżeli uznasz to za potrzebne - powiedział, przewracając oczami.
Liczył się każdy szczegół, oprócz tego, że pewnie i tak Lu zniszczy go przy pierwszej lepszej okazji, to przynajmniej trochę się nad nim poznęca zanim do tego dojdzie, czyli będzie właśnie tak jak być powinno.

Oliver - 2012-05-27 20:30:45

- W porządku. - mruknął do niego, skinając głową. - Jak mam się później z tobą skontaktować? - zapytał jeszcze, bawiąc się swoimi palcami. Wiedział, jak może się skontaktować z aniołami, jednak nie miał zupełnie pojęcia, jakby miał się skontaktować z Lucyferem.

Lucyfer - 2012-05-27 20:35:58

-Ja się z tobą skontaktuję - powiedział, po czym wstał. Po chwili, kiedy na jego twarz wstępował szelmowski uśmiech, zniknął. Rozpłynął się w powietrzu. Uwielbiał deportację. Była całkiem niezła. Zawsze uważał ją za jeden z najlepszych rodzajów magii. W końcu co niby zastąpi się tą wonią zwycięstwa i fakt, że nikt cię nie prześcignie?

Oliver - 2012-05-27 21:01:01

- W porządku. - powiedział, skinając głową. Kiedy tylko mężczyzna zniknął, Oliver wlazł pod kołdrę i zgasił światło (ha, Lucyfer powinien być z jego dumny! Nie zrobił tego w ludzki sposób, bo po prostu nie chciało mu się wstawać.). Zasnął od razu, choć, jak na złość, miał koszmary. Oczywiście, ze swoim nowym 'panem' w roli głównej.

Lucyfer - 2012-05-27 21:05:30

Lucyfer byłby bardzo ciekawe, co też chłopakowi się śniło. Kiedy już pojawił się w piekle, przybyło kilka demonów, żeby dać mu sprawozdanie z tego, co działo się dzisiejszego dnia. Normalka. Coś, co już dawno było rutyną. Nudną rutyną, trzeba dodać. I co tu robić. Usiadł na tronie i wezwał do siebie jednego z upadłych. Przyda mu się trochę rozrywki...

Oliver - 2012-05-27 21:13:20

[kurde, zupełnie nie mam pojęcia, co miałabym odpowiedzieć ._.]

Lucyfer - 2012-05-27 21:14:53

[Ja też oO Dajmy sobie czas, może do rana coś nam do głowy wpadnie]

Oliver - 2012-05-27 21:15:41

[w porządku. ja i tak dziś nic nie wymyślę Oo.]

Oliver - 2012-05-28 17:54:00

Przez następne parę dni, nie działo się praktycznie nic. Dopiero później został wezwany do nieba, gdzie trochę się dowiedział. Właśnie siedział sobie spokojnie na dachu budynku, w którym mieszkał, przyglądając się ze spokojem chmurom, z delikatnym uśmiechem na ustach. Nie było żadnego powodu, dla którego to mógłby się uśmiechać. Jednak, kiedy to on się uśmiechał, nie potrzebował zupełnie żadnego powodu.

Lucyfer - 2012-05-28 18:10:05

Lu uważnie obserwował Olivera przez najbliższe dni. Do tego posłał kilka demonów, które miały mieć na niego oko, kiedy diabeł nie mógł. No i w końcu donieśli mu, że był w niebie, że miał poważne rozmowy. To był znak, to było to, na co czekał Lucyfer. Aportował się na dachu, a na którym siedział anioł i odchrząknął, zwracając na siebie uwagę Olivera.
-Doszły mnie słuchy, że coś dla mnie masz - powiedział, a na jego twarzy pojawił się łobuzerski, seksowny uśmiech.

Oliver - 2012-05-28 18:15:32

Kiedy usłyszał głos Lucyfera, w sumie w ogóle się nie zdziwił.
- Bo mam. - odpowiedział, patrząc na niego, wciąż uśmiechając się lekko. Nie z powodu Lucyfera, bynajmniej. - Masz w piekle kilka przecieków, które donoszą aniołom o tym, co robisz. Proszę, to ich imiona. - dodał jeszcze, wyciągając do niego z rękę z kartką w ręku. Nie znał żadnego z tych demonów, na szczeście. W sumie, znał przecież tylko jednego.

Lucyfer - 2012-05-28 18:20:48

-No proszę... - mruknął raczej do siebie niż do anioła. Pstryknął palcami. W tym momencie w piekle właśnie kilka demonów zostało pozbawionych głów. Jak zwykle, bez wyrzutów sumienia. To nic, że to jego dzieci. Zdradziły go. Chciały, żeby usunął się z tronu. A on nie mógł. To było jego miejsce i będzie o nie walczył, nawet jeżeli krew całej ludzkości i innych istot zostanie przelana. - A spodziewałem się widzieć tu nazwisko Elwooda - powiedział z kpiną.

Oliver - 2012-05-28 18:27:11

Chciał zapytał, co znaczyło to psytrykniecie, ale szczerze mówiąc, wolał nie wiedzieć. Słysząc o Elwoodzie, spiął się nieco, patrząc na niego uważnie.
- On nic takiego nie zrobił. To, że się ze mną zadaje, nic nie znaczy. - mruknął, wzruszając ramionami. W końcu, ten nawet nigdy mu nie wspomniał, co działo się w Piekle, prawda? Ani tymbardziej, nigdy nie mówił o współpracy z aniołami. Nie było powodu, dla którego jego nazwisko mogłoby tam widnieć.

Lucyfer - 2012-05-28 18:34:16

-Bronisz go? - zapytał, unosząc brwi. - A od kiedy to anioły są wielkimi przyjaciółmi lewiatanów? O ile mi wiadomo, najchętniej zmietlibyście się nawzajem, gdyby tylko była taka możliwość. A tu proszę... narodziła się przyjaźń nie z tej ziemi.
Drwił sobie. Co do Elwooda, rozmowy z tym chłopakiem trwały od bardzo dawna i Lu nie miał zamiaru tego tak zostawić. W końcu po prostu wykończy go. Tyle.

Oliver - 2012-05-28 18:39:59

Zacisnał pięści, patrząc na niego ze złością.
- A co cię to obchodzi? Jak do tej pory, nie zrobił nic, co mogłoby ci zaszkodzić. - mruknął ze złością, mrużąc oczy. - Nie mam zamiaru wypowiadać się na ten temat. To chyba bardziej moja sprawa, niż twoja, nie uważasz? - dodał jeszcze. Wiedział, że nie powinien tak po prostu tego mówić. Bo w ten sposób mógłby go obrazić, a to skończyłoby się źle. Do tego, nie był przecież zbyt miły. A to była nowość, jak na Olivera. Bo on zawsze był miły.

Lucyfer - 2012-05-28 18:42:58

-Widocznie nie znasz go tak dobrze, jak Ci się wydaje, jeżeli sądzisz, że nie zrobił nic, co mogłoby mu zaszkodzić. Poza tym, to mój syn - powiedział, nie zmieniając tonu głos. On, w odróżnieniu do Olivera nie unosił się. Zazwyczaj drwił, czy mówił z kpiną, ale mimo to przeważał spokój. Co się tyczyło Elwooda, Oliver naprawdę wiele nie wiedział. O tych mordach, o śmierciach, o tym ile z ostatnich zabójstw było jego sprawką...

Oliver - 2012-05-28 18:49:20

- Nie mówiłem o szkodzie, którą wyrządził sobie, a co mógłby zrobić przeciwko tobie. Przecież nie zrobił nic, więc nie rozumiem, czemu się go czepiasz. - odpowiedział. Nie, nie wiedział o żadnych mordach i śmierciach... Ale on nie chciał wiedzieć. Bo dla niego Elwood był dobry, to wszystko. Nic innego się dla niego nie liczyło. Już mu zaufał i nie było odwrotu. Żeby się do niego zniechęcić, musiałby się o czymś przekonać na własnej skórze.

Lucyfer - 2012-05-28 18:51:48

-Oh, cudownie - powiedział, klaszcząc w dłonie. - To co, wpadniecie do mnie na obiad jutro, hmm? Będzie zabawa. A na deser zobaczymy sobie jak Elwood wcina noworodki! To dopiero będzie niezły ubaw!
Odwrócił się, a na jego ustach pojawił się kpiący uśmiech. Nie dało się wyprzeć własnej natury. Nic z tych rzeczy. El był lewiatanem, nie mógl być dobry.

Oliver - 2012-05-28 18:59:28

Skrzywił się na wspomnienie o noworodkach. On niepotrafiłby skrzywdzić kogoś, nawet jakby ten zrobił krzywdę jemu, nie wspominając o niewinnych dzieciach.
- Raczej podziękuję. - mruknął, wzdychając przeciągle. Zdecydowanie nie chciał widzieć niczego podobnego. - Ale miło, że proponujesz...

Lucyfer - 2012-05-28 19:01:42

-No cóż, ja i El poradzimy sobie sami w takim razie. Więcej dzieciaków dla niego...
W sumie sam nie wiedział czemu to mówił. Denerwował go fakt, że anioł miał jakąkolwiek styczność z jego lewiatanem. I chciał to zakończyć. A jeżeli nie będzie innego sposobu, to zabije. Jednego, drugiego albo i obu. Żadna różnica. Lewiatanów, jak i aniołów było mnóstwo. Każdego dało się zastąpić.

Oliver - 2012-05-28 19:06:18

Skrzywił się lekko na jego słowa, podciągając kolana pod brodę, zupełnie jak przy ich ostatnim spotkaniu. Tym razem jednak nie był przerażony, a po prostu zdegustowany. Wpatrywał się w puchate chmury, uważnie obserwując ich ruch, byle tylko nie patrzeć na swojego niezbyt chcianego towarzysza. Nie chciał słyszeć o Elwoodzie nic więcej.

Lucyfer - 2012-05-28 19:10:00

-Coś jeszcze? Nie wierzę, że tę listę dostałeś od Michała. I co? Powiedział Ci, proszę oto lista demonów, które chcą zniszczyć Lucyfera. Ja nie jestem głupi, powiedz mi, czego się dowiedziałeś - powiedział, stając nad nim. Trudno było cokolwiek ukryć przed diabłem. On miał uszy i oczy wszędzie, a już na pewno tam gdzie jego słudzy nie byli do końca pewni.

Oliver - 2012-05-28 19:15:00

- Oczywiście, że mi tego nie powiedział. - parsknął. - Nawet nie wiesz, ile mnie to trudu kosztowało. Słyszałem kilka rozmów, trochę podsłuchałem i podpytałem. Łatwo nie było. Mówił jeszcze, że ześle więcej aniołów. - mruknał, wzruszając ramionami. - Na razie niczego innego się nie dowiedziałem. Michał nie dzieli się przecież swoimi planami na prawo i lewo.

Lucyfer - 2012-05-28 19:19:25

-Ześle więcej aniołów? Do ochrony? - spytał dla pewności. Zaczął krążyć po dachu, splatając palce za plecami. Zmarszczył brwi, skupiając się na tym, co chodziło mu po głowie. - Michał doskonale wie, że jestem silniejszy. Teraz próbuje pokazać ludziom, że "Bóg jest wszędzie", chce zmniejszyć liczbę moich wyznawców. Niedorzeczność, kurwa, niedorzeczność...

Oliver - 2012-05-28 19:26:05

- Yhm. - potwierdził, wzruszając ramionami. - Przynajmniej tak twierdzi. Na razie nie zesłał ani jednego. - poinformował go. W końcu, z łatwością wyczułby obecność drugiego anioła. Obserwował krążącego Lucyfera ze średnim zainteresowaniem, bo i po prostu nie miał żadnego ciekawszego widoku, ani też niczego ciekawszego do roboty. Zresztą, zapewne i tak nie pozwoliłby mu w tej chwili ot tak odejść.

Lucyfer - 2012-05-28 19:28:01

-Żadnego oprócz Ciebie - uściślił Lucyfer. Czasami zachowanie Michała wydawało mu się mało racjonalne. Po co zwlekać? Czy on czeka na odpowiednią chwile? Chce dożyć momentu, w którym Lucyfer będzie tak poteżny, a zło tak rozprzestrzenione, że kiedy zejdą na ziemię anioły, ludzie z łatwością uwierzą w powrót dobroci i bożą opatrzność? To żenujące.

Oliver - 2012-05-28 19:34:23

- No, masz rację. - potwierdził, wzruszając ramionami. W sumie, to czasem czuł się naprawdę samotny, bo i nie było tu nikogo podobnego do niego. Dlatego też, cieszył się ze znajomości z Elwoodem. Teraz przynajmniej miał z kimś porozmawiać bez potrzeby ukrywania swojej prawdziwej natury. Nie, żeby miał ochotę mówić to Lucyferowi.

Lucyfer - 2012-05-28 19:37:12

-Nie ważyłbyś się mnie oszukać, prawda? - zapytał go w końcu, dochodząc do wniosku, że czasami zwyczajne metody zawodzą. - Albo zataić czegokolwiek... bo wtedy mógłbyś ucierpieć, a wraz z toba, każdy któremu kiedykolwiek powiedziałeś "dzień dobry" a już na pewno ci, ktorzy są Ci bliscy...

Oliver - 2012-05-28 19:43:23

- Dobrze wiesz, że nie. - odpowiedział, wzdychając cicho. Aj, już wiedział, co miał Lucyfer na myśli, mówiąc "bliscy". - Niczego nie zataiłem, nie oszukałem cię. Po prostu niczego więcej nie zdołałem się na razie dowiedzieć. Jestem kiepskim kłamcą, od razu wiedziałbyś, gdybym cokolwiek takiego próbował.

Lucyfer - 2012-05-28 19:54:12

-To dowiedz się więcej. Potrzebuję informacji... - powiedział, po czym, cóż, dla czystej frajdy skoczył z wieżowca, lądując na ugiętych nogach. Nikt nie patrzył. Znajdował się na pustym parkingu. To było niezłe. Już zapomniał co nadludzka siła dawała takim istotom jak on. Ciekawe czy mógłby tak po prostu sobie skoczyć albo podlecieć na górę, czy w grę wchodziła tylko deportacja?

Oliver - 2012-05-28 19:57:54

- Dowiem się tyle, ile tylko mogę. - obiecał, patrząc na niego uważnie. Uśmiechnął się delikatnie na ten wyczyn, jednak nie zabił mu braw, nie powiedział zupełnie nic. Za to sam zbliżył się do krawędzi dachu i zwiesił nogi przez krawędź. Nigdy nie miał lęku wysokości, a jakby co, przecież zawsze miał skrzydła. Mógł je spokojnie rozłożyć, zanim roztrzaskałby się o ziemię.

Lucyfer - 2012-05-28 20:13:39

Lu mimo wszystko nie skoczył w góre. Po prostu pojawił się po chwili obok Olivera, ściągając usta.
-Co się tyczy Elwooda, wasze stosunki mają zostać zerwane - powiedział na tyle spokojnie, że zabrzmiało to wręcz strasznie. Mówił serio. Nie chciał by żaden anioł kontaktował się z jego lewiatanami. To groziło zdradą jednej ze stron. A Elwooda znał. Wiedział, ze jest podatny...

Oliver - 2012-05-28 20:27:19

- Ale... - powiedział od razu, patrząc na niego niemalże z błagalną miną. Nie było mowy, żeby tak po prostu zerwał z nim kontakty. - Ja nie mam zamiaru robić nic, co mogłoby sprawić, żeby się od ciebie odwrócił... - mruknął, a głos miał nieco zachrypnięty, zupełnie jakby niedługo miał się rozpłakać. Zdecydowanie nie chciał kończyć tej znajomości.

Lucyfer - 2012-05-28 20:29:43

-Tak pewnie, a zaraz ślub, dzieci i mój lewiatan wyląduje w ogródku u Gabriela. Nie. Dziękuję - powiedział spokojnie z drwiną patrząc aniołowi w oczy. On nie miał skrupułów. Dla niego nie liczyło się dobro tej przyjaźni, nie liczyło się dobro ani anioła, ani lewiatana. Liczyło się dobro diabła. I piekła. Tyle.

Oliver - 2012-05-28 20:36:28

- Nie. Obiecuję, że nic podobnego nigdy się nie stanie. Zresztą... Gabriel może i ma swoich szpiegów, ale nigdy nie przyjąłby lewiatana do nieba. Nie masz czego się obawiać. Zwłaszcza, że teraz pomagam tobie. - mruknął, podciągając nogi pod brodę. Nie, nie, nie. On nie może tak po prostu stracić swojego jedynego znajomego.

Lucyfer - 2012-05-28 20:40:13

-To był sarkazm, Oliverze - powiedział, przesuwając palcami po twarzy. Uh, te istoty naprawdę nie miały za grosz poczucia humoru! Zachowywały się jakby ironia i sarkazm były tylko kolejnymi pojęciami ze słownika, których nikt nie używa. - I nie zmienię swojej decyzji. To ma się skończyć.

Oliver - 2012-05-28 20:44:41

- Czemu...? - mruknął cicho, patrząc na niego ze załzawionymi oczami, jednak ani jednej łzy nie miał zamiaru uronić. Zależało mu na tej znajomości, nawet bardzo. Nie chciał tak po prostu odsuwać się od niego tylko dlatego, że Lucyfer tego chciał. Nie chciał i to bardzo.

Lucyfer - 2012-05-28 20:47:18

-Diabelski kaprys - powiedział, uśmiechając się niewinnie. Oh, bylo tyle powodów! Ale on nie musiał się tłumaczyć. Nie miał takiego obowiązku. W ogóle, nie miał żadnych. A już na pewno nie względem anioła. Swoją droga, czy Oliver naprawdę wierzył, że diabeł mógłby zaakceptować tę znajomość? To bylo niedorzeczne. Nie miało przyszłości.

Oliver - 2012-05-28 21:00:25

No i co z tego, że nie miało przyszłości? Miał to gdzieś. Chciał po prostu z nim przebywać, chociaż przez trochę swojego pobytu na Ziemi.
- Ja... Proszę. Zrobię wszystko, żebyś tylko się na to zgodził. - mruknął cicho, wpatrując się w swoje jakże ciekawe trampki.

Lucyfer - 2012-05-28 21:23:15

To wywołało na ustach lucyfera satysfakcję.
-Czemu Ci tak zależy, co? To lewiatan, rasa, którą anioły nienawidzą... a ty proszę bardzo, buntujesz się. Niegrzeczny z Ciebie aniołek, Oliverze - powiedział, uśmiechając się zwycięsko. Oj, coś tu było nie tak. Coś tu się bardzo Lucyferowi nie podobało.

Oliver - 2012-05-28 22:16:45

- Bo nie mam nikogo. - mruknął cichutko, wzruszając ramionami. Nie patrzył na niego, bo i nie wierzył, żeby ten jakoś się tym przejął. - I po prostu go lubię. To wszystko. A to, kim jest, nie ma znaczenia. - dodał jeszcze, jeszcze ciszej niż wcześniej. Przymknął powieki, za wszelką cenę starając się nie rozpłakać.

Lucyfer - 2012-05-28 22:25:41

-Gówno prawda - powiedział, wzruszając ramionami. - To ma ogromne znaczenie. Bo wyobraź sobie, że ja jestem zajebiście wyrozumiały, ale Gabrych obetnie Ci za to skrzydła - powiedział, unosząc brwi. Akurat to była prawda. Jeżeli o to chodziło, Lu przewyższał niebieskich.

Oliver - 2012-05-28 22:29:26

- Wiem. - mruknął, unosząc na niego wzrok. - Ale on nigdy się o tym nie dowie. - powiedział, zadziwiająco wręcz twardo, jak na niego. - Jestem gotowy podjąć takie ryzyko. - dodał jeszcze, wzdychając. Bo naprawdę był, choć było to nieco bez sensu.

Lucyfer - 2012-05-28 22:32:23

-A ja nie. Zrobimy tak. Zabijesz Elwooda albo przyniesiesz mi głowę Gabrysia na tacy - powiedział z zadziornym uśmiechem. - Cóż, predyspozycje masz tylko do jednego, dlatego chciałbym widzieć mojego syna martwego tutaj o tej samej godzinie.

Oliver - 2012-05-28 22:41:15

- Nie. - powiedział z przerażeniem, wpatrując się w niego. - Ja nie mogę... Nie. - powtórzył, zupełnie nie wiedząc, co ma powiedzieć, co zrobić. - Co masz na myśli mówiąc o głowie Gabriela? Ja... mógłbym przekonać go, żeby odwiedził Nowy Jork... - szepnął, gorączkowo się zastanawiając, co też powinien w ogóle o tym myśleć. Nie chciał zabijać Elwooda, nie potrafił. Ale czy potrafił zdradzić swoją własną rasę, Gabriela...? Wiedział, że nie byłby w stanie go zabić, ale moze, jeśli przyprowadziłby go do Lucyfera...

Lucyfer - 2012-05-29 11:55:44

-Nie, Oliverze. Mówię o głowie Gabriela. O jego ciele rozczłonkowanym na miliony kawałków. I ta głowa. Jedna, jedyna... na srebrnej tacy - powiedział, a jego oczy zapłonęły żywym ogniem. Tak, to dopiero byłaby niezła prowokacja dla Michała! Chociaż, Lucyfer wiedział doskonale, że Oliverowi nie uda się zabić tego anioła. Był za słaby, a Gabriel, cóż , mimo wszystko aż taki słaby nie był.

Oliver - 2012-05-29 14:50:43

- Dobrze wiesz, że nie mam szans... - mruknął cicho, oplatając kolana dłońmi. Palcami wystukiwał rytm na swoim kolanie, chcąc się choć troche uspokoić. - A Elwooda nie zabiję. Nie potrafię. Zabij mnie, jeśli chcesz. - powiedział z głosem pełnym rezygnacji. - Ale ja go nawet nie tknę. Nie zrobię mu krzywdy, tak samo, jak nie zdołam pokonać Gabriela. Mogę go oszukać, zdobyć informacje, albo go przyprowadzić do ciebie. To wszystko.

Lucyfer - 2012-05-29 14:52:59

Lucyfer uśmiechnął się kącikiem ust.
-Żałosna z Ciebie istota, Oliverze - powiedział, kręcąc głową z rozbawieniem. Oj tak, ta próba sporo mu o nim powiedziała. Może nawet więcej niż wszystkie inne wymiany słów, jakie z nim przeprowadził. - Ale przynajmniej stoisz po właściwej stronie. Obyś tylko nie zmienił zdania, bo naprawdę Cię wypatroszę.

Oliver - 2012-05-29 14:56:35

- Trudno. - powiedział, unosząc głowę, by na niego spojrzeć. Naprawdę było mu wszystko jedno, dopóki nie był zmuszony do zrobienia tego, o co go przed chwilę Lucyfer poprosił, nawet jeśli, prośbą tego nazwać nie można było. Nie chciał nikogo zabijać, zwłaszcza Elwooda. - Wiem. Nie zdradzę cię. - dodał jeszcze.

Lucyfer - 2012-05-29 15:03:27

-Zawzięcie bronisz swoich przyjaciół - odparł po chwili milczenia, pocierając wierzchem dłoni własną żuchwę. Zbliżył się do chłopaka, cmokając kilkakrotnie ustami. Dla niego przyjaźń była czymś mało racjonalnym. Nie rozumiał jej. Nie pojmował. - Skąd pewność, że twoi przyjaciele Cię nie zawiodą? Że będą wobec Ciebie uczciwi? W końcu... wszyscy kłamią, Oliverze.

Oliver - 2012-05-29 15:10:22

Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w niego z nieodgadnioną minę, po czym wzruszył ramionami.
- Nigdy nie ma takiej pewności. - odpowiedział spokojnie. - Ale właśnie na zaufaniu polega przyjaźń. - dodał jeszcze. I naprawdę święcie w to wierzył. Chociaż... czy mógł nazwać Elwooda swoim przyjacielem? Przecież znał go tak krótko.

Lucyfer - 2012-05-29 15:13:21

-Błąd, zdrajco niebios - powiedział, tworząc z ust cienką kreskę. To niemożliwe, by przyjaźń była jakimś tam zaufaniem. To byłoby głupie. - Czy jeżeli ufam Michałowi, że kiedyś spróbuje mnie zabić, to znaczy, że jesteśmy przyjaciółmi? Nie, to oznacza, że jesteśmy wrogami. A skoro tak, nie możesz mieć pewności, że ty i El to wielcy przyjaciele. Elwood może być po mojej stronie i próbować Cię zabić. Tak dla przykładu - odparł, wzruszając ramionami.

Oliver - 2012-05-29 15:18:50

Wzdrygnął się na to określenie. Zdracja niebios. Bolało jak cholera, musiał przyznać.
- Nigdy nie powiedziałem, że przyjaźń polega tylko na tym. Wątpię, byś zrozumiał. - stwierdził. Słysząc wzmiankę o tym, że Elwood mógłby spróbować go zabić, zmarszczył brwi. - Przecież ja teraz jestem po twojej stronie... - mruknął. Nie, Elwood przecież mu tego nie zrobi!

Lucyfer - 2012-05-29 15:30:37

-Uh, przyjaźń opiera się na zaufaniu, ale wystarczy, że o tym wspomniałem, a już zwątpiłeś - powiedział uśmiechając się zwycięsko. - Nie za dobrze wróży to waszej przyjaźni, aniołku.
Usiadł obok chłopaka, zsuwając nogi z dachu. Spojrzał na ziemię, zastanawiając się co mogłoby się stać, gdyby teraz zburzył ten budynek.

Oliver - 2012-05-29 15:35:53

- On tego nie zrobi. - powiedział z przekonaniem, spoglądając w dół, tylko dlatego, że właśnie to samo zrobił Lucyfer. Przez chwilę myślał, że może ten zobaczył coś ciekawego, ale najwidoczniej nie. W zasadzie, to nie uważał tego za przyjaźń. Nie oznaczało to jednak, że nie chciałby jej.
W zamyśleniu zerknął na swojego towarzysza, jednak nic nie powiedział.

Lucyfer - 2012-05-29 15:38:27

-Mówisz to tylko dlatego, że przed chwilą podjudziłem twoje obawy. To ciekawe jak taktyka obronna działa w sytuacjach podbramkowych, nie sądzisz? - zapytał, unosząc przy tym pytająco brwi. Lucyfer zastanawiał się przez chwilę, czy to możliwe żeby i on miał przyjaciela, ale po chwili wybuchł głośnym śmiechem. Pewnie, najlepiej truchło.

Oliver - 2012-05-29 15:47:33

- Nie. Ty po prostu mnie zdziwiłeś. Zresztą, nie zdziwiłbym się, gdybyś właśnie cos takiego kazał mu zrobić. - stwierdził, wzruszajac ramionami. W koncu, jest diabłem, prawda? Nie ma żadnych skrupułów, robi to, co mu się podoba. Z łatwością mógłby napuścić na siebie dwójkę przyjaciół. Wystarczy, że jeden się złamie. Słysząc jego śmiech, uniósł brwi, nie mając pojęcia, co jest takie zabawne.

Lucyfer - 2012-05-29 15:51:45

-Może jednak nie jestem taki nieprzewidywalny jak mi się wydawało - powiedział, kładąc się na dachu. Podłożył ręce pod głowę, po czym dmuchnął w przestrzeń. Dmuchnięcie przerodziło się w wiatr, który poszybował w stronę centrum miasta, skąd już po chwili słychać było krzyki. Uśmiechnąl się do siebie. - Niby tyle lat ludzkość jakoś sobie radzi, a jedno, małe tornado wywołuje niezły popłoch...

Oliver - 2012-05-29 15:54:54

Ah, czyli jednak kazał mu zrobić coś podobnego? Oliver nie dał po sobie poznać, że jakkolwiek wpłynęło to na jego humor, czy zachowanie. Ot, zwykła obojętność. Widząc co ten robi, westchnął przeciągle. Powinien to powstrzymać. A jednak, raczej nie może zrobić tego w jego obecności. Nie pozwolibły mu, tego był pewien. Oliver i tak zwykle neutralizował krzywdy wyrządzone przez demony, a nie samego Lucyfera.

Lucyfer - 2012-05-29 15:57:12

-Bardziej zastanawia mnie fakt czemu ty tolerujesz jego, niż że on toleruje Ciebie. Jesteście rasą, która ma się za najwyższą, uważacie, że bez problemu można mnie ujarzmić i nagle bum, zniżacie się do poziomu przyjaźni z lewiatanem? - zapytał, nie odrywając wzroku od nieba.

Oliver - 2012-05-29 16:11:02

- Ja się zniżam, jak już. Chyba, że jest jeszcze jakiś anioł, który zrobił tak, jak ja. - mruknął. - Nigdy nie uważałem się za wyższego, ani nic takiego. Nie obchodzi mnie, co myślą inni z mojej rasy. To moja decyzja. I nikogo innego.
Dobrze wiedział, jakie są relacje pomiędzy aniołami i demonami. A jednak, nie dałby Elwooda skrzydzić, za żadne skarby.

Lucyfer - 2012-05-29 16:27:30

-Naiwne myślenie, aniołku. Ci "z twojej rasy" nie przebaczają tak łatwo. Szybciej wyleją cię z nieba z przyjaźń z lewiatanem niż pomoc Lucyferowi. Tak, to dziwne, ale prawdziwe. Już za coś na ten temat wiem - powiedział, przechylając głowę na bok, żeby na niego spojrzeć.

Oliver - 2012-05-29 16:31:43

- Wiem. - mruknął cicho. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę, jednak teraz było już po prostu za późno. Za bardzo zdazył się do niego przywiązać. No cóż, co ma być, to będzie. - Ale to bez znaczenia... - dodał jeszcze. Sam nie wiedział, czemu to powiedział.

Lucyfer - 2012-05-29 17:42:33

Uniósł pytająco brwi. Zabrzmiało to dość dziwnie.
-Bez znaczenia, bo...? Przyjaźń przetrwa wszystko? - zakpił, napinając mięśnie. Żenujące, naprawdę. Czy ten anioł nie widział, ze całe jego życie jest zależne od jednego lewiatana, dla którego zło i kłamstwo jest jak chleb powszedni? Cóż, pewnie, na sto procent można mu ufać!

Oliver - 2012-05-29 17:46:19

- Ty to powiedziałeś. - mruknął jedynie, wzruszając ramionami. Nie, nie to miał na myśli. W sumie, nie wiedział co dokładnie miał na myśli, kiedy to mówił. Bez znaczenia bo... bo co? Bo i tak go wyrzucą, jak się dowiedzą, że pomaga Lucyferowi? Chyba właśnie o to mu chodziło.

Lucyfer - 2012-05-29 17:56:07

Na szczęście Lucyfer nie miał zamiaru wydawać swojego szpiega, bo naprawdę niczemu by się to nie przysłużyło. A tak przynajmniej miał tam jednego swojego. Może jednak znajomość z Elwoodem mogła tylko zacieśnić tę więź? Jeszcze chwila i Oliver z radości bedzie skakał, że ma wujka Lucka!
-Nie gryź się tym, dam ci fajną kwaterkę w piekle jak cię wyrzucą. Zaraz koło Elwooda - powiedział z kąśliwym uśmiechem i wrodzoną złośliwością.

Oliver - 2012-05-29 18:00:12

Spojrzał na niego z uniesieniem brwi, po czym nie wytrzymał i parsknął śmiechem. Co z tego, że przed chwilą wyglądał, jakby miał się rozpłakać.
- Miło z twojej strony. - stwierdził, przewracając oczami. O dziwo, słowa Lucyfera, zdecydowanie poprawiły mu humor. Oliver chyba powinien zacząć bać się o swoje zdrowie psychiczne.
["wujek Lucek" mnie rozwalił XD]

Lucyfer - 2012-05-29 18:12:22

Oh, Lucyfer kiedy chciał (a to nie zdarzało się często) był całkiem czarujący. Wypadaloby powiedzieć "zajebiście czarujący", ale Lu nie chciałby pogrążyć innych, mniej zajebistych czarusiów w depresji. A nawet gdyby, pewnie tamci i tak padną zawał w tym stuleciu, więc co tu się przejmować?
-No proszę. Jestem cholernie zabawny - powiedział, przymykając oczy i rozciagając usta w łobuzerskim uśmiechu.
[On mi kazał to napisać oO Czasami go nie łapię ; D]

Oliver - 2012-05-29 18:15:59

Mimowolnie, zupełnie nad tym nie panując, posłał uśmiech w jego stronę.
- No wiesz... Niczego takiego nie powiedziałem. - stwierdził, wzruszając ramionami. Odgarnął kosmyki włosów za ucho, bo te niezwykle go wkurzały, po czym ponownie spojrzał na Lucyfera.

[łaaa, diabeł cię nawiedził? xD]

Lucyfer - 2012-05-29 18:41:48

-Ale obaj wiemy, że jestem - powiedział pewnie, patrząc w jego stronę. - I owszem arogancki, egocentryczny, chamski, nie miły, ale za to zajebiście przystojny, intrygujący i pociągający, nie zapominając o seksowny.
Posłał mu wesoły uśmiech. Cóz, miał dziś dobry humor. Może dlatego odpuścił to "przyjacielskie zabijanie"?
[Lucio to moja muza, od kiedy powstał w mojej głowie istnieje we mnie oO Lol, czy to oznacza, że jestem diabłem? : D]

Oliver - 2012-05-29 18:46:31

Spojrzał na niego kątem oka, uśmiechając się wciąż.
- Nie za dużo tych komplementów? - zapytał. Towarzystwo Lucyfera dziwnie na niego wpływało. Bo i normalnie nie pytałby o coś takiego. A tu proszę, a jednak. Zupełnie, jakby diabeł, krok po kroku, wpływał na jego zachowanie, by ten nie był juz taki niewinny.

[nie wiem. może xD]

Lucyfer - 2012-05-29 18:54:39

Lu nie mógł powiedzieć, że tego nie dostrzegał. Każda kolejna minuta w jego towarzystwie wpływała na Olivera i to znacznie. Lucyfera zdaniem - na jego korzyść. Mógłby go trochę podszkolić i nauczyć paru rzeczy. To jednak dopiero kiedy zyska pewność, że anioł jest jego sojusznikiem.
-Ludzie codziennie zganiają na mnie swoje błędy, dopowiadając że jestem okropny, bezduszny, bez skrupułów. Idzie się przyzwyczaić do komplementów - powiedział.
[Kurczę oO Idę na egzorcyzmy!]

Oliver - 2012-05-29 19:02:46

- Ah, no tak. Mogłem zgadnąć, że dla ciebie to komplementy. - parsknął z rozbawieniem. Nie wiedział nawet co go tak bawiło. Przecież, przy pierwszym spotkaniu z Lucyferem, niemalże umierał ze strachu. A tu nagle taka zmiana. Oj, chyba naprawdę powinien odwiedzić jakiegoś dobrego psychiatrę.
Położył się na plecach, podkładajac sobie dłonie pod głowę. Zamachał nogami w powietrzu, uśmiechając się lekko.

[ja tam bym chciała być opętana przez Lućka <3]

Lucyfer - 2012-05-29 19:55:18

Lucyfer tylko uśmiechnął się szerzej. Oczywiście, że były to komplementy. To diabeł - gdyby był aniołem to pewnie poczułby obrazę, słysząc słowo okropny, ale w tych okolicznościach był wręcz zachwycony mogąc usłyszeć tak wyszukany komplement.
-Podziękowałbym nawet, ale ja nie dziękuję - powiedział, nie mogąc się wręcz oprzeć.
[W sumie racja, muahaha. Dobra, jestem w nim zakochana .__.]

Oliver - 2012-05-29 20:07:02

- Tego też zdążyłem się domyślić. - stwierdził, przewracajac oczami. Ale co dziwniejsze, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Szczerzył się jak głupi do sera i nie potrafił tego powstrzymać. Zerknął na niego kątem oka, po czym przymknął powieki, rozkoszując się chwilową ciszą i delikatnym podmuchem wiatru.

[to mój monsz <3]

Lucyfer - 2012-05-29 20:15:14

Lucyfer własnie zauważył ten uśmiech nieznikający z jego twarzy i aż zmarszczył brwi.
-A niech Cię piekło pochłonie, masz szczękościsk? - zapytał, ukrywając rozbawienie. Tak, z nim też nie bylo za dobrze. Musi kogoś zabić i to najlepiej jak najszybciej. Pstryknął palcami. Od razu lepiej.
[Chciałabyś, hoho!]

Oliver - 2012-05-29 20:23:59

- Nie. - parsknął, wzruszając ramionami. Nie otworzył nawet oczy, a uśmiech nieco zelżał. - Po prostu mam dobry humor, to wszystko. - wyjaśnił. Słysząc jak ten pstryka palcami, zmarszczył brwi. - Co znaczyło to pstryknięcie? - zapytał z czystej ciekawości.

[ale oni mają kilka żon xD przynajmniej tak słyszałam.]

Lucyfer - 2012-05-29 20:27:09

-Masz dobry humor przebywając w towarzystwie diabła, to chyba nie świadczy o tobie zbyt dobrze - powiedział, otwierając w końcu oczy. Powoli się ściemniało. I dobrze. Lucyfer lubił noc. Lubił ilosć wypadków jaką powodował brak świateł na drogach. - Pstryknięcie? Ktoś zginął. Na tej ulicy. Kobieta, lat pięćdziesiąt, zawał. To takie przykre...
[Lucuś ma tylko jedną xd]

Oliver - 2012-05-29 20:29:55

- Może. - odpowiedział jedynie, niezbyt skory do dyskusji na ten temat. Moze i z zbyt dobrze o nim nie świadczyło... Ale co z tego? Przecież to nie była jego zasługa. Chyba. Nie była! - Aha... - mruknął. W sumie, to chyba wolał tego jednak nie wiedzieć. Następnym razem nie zapyta, tego był pewien.
[buu. idę się pociąć.]

Lucyfer - 2012-05-29 20:31:56

Lucyfer już taki był. Ludzka śmierć sprawiała mu przyjemność. Była jak pożywienie czy tlen. Niezbędna. A jeżeli nie ludzka to inna. Ale chyba lepiej, żeby zabił człowieka niż na przykład lewiatana czy... anioła? Przynajmniej jego zdaniem.
-I oto moment, w którym jesteś strasznie rozgadany - sarknął.
[Porem ? ;>]

Oliver - 2012-05-29 20:36:22

Na jego słowa otworzył oczy, uniósł się na łokciach i spojrzał na niego.
- A o czym, według ciebie mam rozmawiać? Mówić, jaki to jesteś zły i okropny, że zabiłeś tamtą kobietę? - zapytał, patrząc na niego zupełnie innym wzrokiem, niż na początku. Zupełnie, jakby troszeczkę dorósł przez te parę dni. - Nie widzę w tym sensu. Więc czemu mam się odzywać?

[tak!]

Lucyfer - 2012-05-29 20:41:41

-Oliver ma własne zdanie, panie i panowie, proszę o nagranie tej niesamowitej chwili - powiedział, udając że jego pięść to mikrofon. Po  chwili przewrócił oczami, wzdychając cicho. - Mówisz, jakbyś spodziewał się po mnie jakichś dobrych uczynków. Co, chcesz zmienić mnie na dobre? To dopiero mogloby być zabawne!
[Powodzenia ^ ^]

Oliver - 2012-05-29 20:46:02

Spojrzał na niego ze zmrużonymi oczami, po czym po prostu nimi wywrócił. To ci dopiero... Ten będzie się jeszcze z niego nabijał!
- Nie spodziewam się niczego podobnego. - uciął, wzruszając ramionami. - Po samym diable naprawdę nie spodziewałbym się niczego dobrego. Zresztą, niby jakbym miał cię zmienić?

[nie działa, chlip chlip.]

Lucyfer - 2012-05-29 20:47:49

-A już myślałem, że ktoś sprowadzi mnie na właściwą ścieżkę! - powiedział, udając smutek. Pokręcił z niedowierzaniem głowa. Było kilku takich, co chcieli mu pokazać, że życie to nie tylko zabijanie i satysfkacja z cierpienia. Oh, oni chcieli go naprawić. Zginęli. Wszyscy.
[Biedaku ty ; (]

Oliver - 2012-05-29 20:53:47

- Tsa. To chyba działa w drugą stronę, nie uważasz? - mruknął, znowu przymykając powieki. - Jak już, to ty mnie na złą drogę sprowadzisz, a nie ja ciebie na dobrą. Bardziej prawdopodobne.
Ułożył się wygodniej. Sam nie wiedział, skąd mu to wszystko co mówił do głowy przychodziło, ale przychodziło.

[psytul.]

Lucyfer - 2012-05-29 20:58:40

-Tak, to przynajmniej jest prawdopodobne, ale jako anioł powinieneś czuć powołanie do niesienia dobra i takich pierdół. Nie zapominaj, że kiedyś też siedziałem na górze - powiedział, unosząc znacząco brwi. Tu była jego przewaga. On siedział w niebie, żaden anioł do piekła nie zawitał.
[Jestem taka zła jak Lu i nie przytulam xd]

Oliver - 2012-05-29 21:02:45

- Wiem. Chodzi mi po prostu o to, że ty i tak byś nikomu nie dał zrobić niczego podobnego. A swojego życia nie chcę ryzykować. Dobrze wiem, że i tak nic nie zdziałam. - odpowiedział, wzruszając ramionami. - I nie zapomniam. Tyle, że dużo się zmieniło od tamtego czasu.

[buu. normalnie się rozryczę jak Oli!]

Lucyfer - 2012-05-29 21:09:50

-Nadal śpiewają operowe arie, zbierają się o wschodzie słońca na brzegu morza, słuchając bożej pieśni i jeśli mnie pamięć nie myli, próbują zdobyć broń przeciwko złu - powiedział, przewracając oczami. Zawsze to samo. Szukali broni na zło, nawet gdy jego jeszcze nie było, słuchając przepowiedni jakiegoś ramola.
[O ja cię, teraz to normalnie aż mną wstrząsnęło xd]

Oliver - 2012-05-29 21:13:24

Parsknął śmiechem na jego słowa. Chyba naprawdę było z nim coś nie tak.
- No wiesz co. Trochę przesadziłeś. - stwierdził, wywracając oczami. Po chwili podniósł się ze swojego miejsca i usiadł po turecku, rzucając mu uważne spojrzenie. - Tak właściwie, czemu tu ze mną siedzisz, co?

[buu.]

Lucyfer - 2012-05-29 21:29:45

Lucyfer naprawdę brał udział w czymś takim! Doskonale pamiętał tę... nudę i monotonię każdego kolejnego dnia. A to - było bardzo dobre pytanie, na które nie było odpowiedzi.
-Szukam sposobu, by cię zabić, a co? - mruknął, zdając sobie sprawę, że większego powodu to on nie miał. Chyba mu się nudziło.
[Nie rób Buu, pozwolę ci potrzymać kwiatki na ślubie ^ ^]

Oliver - 2012-05-29 21:38:59

- Jeśli naprawdę chciałbyś mnie zabić, już byś to zrobił. - stwierdził, choć tak naprawdę, chyba chciał przekonać samego siebie. Znowu podniósł się do siadu i spojrzał na niego uważnie. - Czemu niby chcesz mnie zabić, skoro jestem po twojej stronie? - zapytał, unosząc brwi. On po prostu tego nie rozumiał.

[no dobra.]

Lucyfer - 2012-05-29 21:47:25

-Z nudów na przykład. Dostarczasz mi mało rozrywki. Elwood lubił na przykład klęczeć przede mną i obciągać... - powiedział, uśmiechając się diabelsko na samo wspomnienie tamtego wieczora. Młody miał sprawny język i usta, to Lu musiał mu przyznać.
[No i wszyscy zadowoleni ^ ^]

Oliver - 2012-05-29 21:53:15

Skrzywił się na to. On nigdy nie potrafiłby zdobyć się na coś podobnego.
- Nie wiedziałem, że jestem od dostarczania rozrywki. Myślałem, że mam dostarczać ci informacje. - mruknął, wzdychając przeciągle. - Nie jestem zbyt rozrywkowy, tak w ogóle.

Lucyfer - 2012-05-29 22:09:12

-To coś wymyśl, bo zaraz zdam sobie sprawę, że jednak zabicie Ciebie będzie najzabawniejsze - powiedział, marszcząc brwi. Ah te anioły! Pewnie Oliver myślał teraz o tych ariach i plaży, tak, musiał marzyć za tym badziewstwem. Aż uśmiechnął się wrednie na tę myśl.

Oliver - 2012-05-29 22:23:55

- Dzięki. - mruknął, wzruszając ramionami. - Ja naprawdę nie mam pojęcia, jaką rozrywkę mógłbym ci zaproponować. - dodał jeszcze. Nie, on o tym nie marzył. Zdecydowanie wolał góry, bądź też las. No ale, wszystko według preferencji. - Nie wieeeem.

Lucyfer - 2012-05-29 23:04:41

-Jesteś beznadziejny - skwitował. Żadnych pomysłów, nawet najmniejszych! Co za żenada. A gdzie w jego życiu rozrywka? Zabawa? To przecież kwintesencja nie-ludzkości! Jak on to znosił. - Żyjesz tyle lat i nigdy nie zauważyłeś, że są rzeczy, które sprawiają przyjemność? No dalej, co lubisz robić? Tylko nie karmienie bezdomnych dzieci. Ja je zabijam, nie dożywiam.

Oliver - 2012-05-29 23:32:58

- Wiem. - odpowiedział. Nie miał zamiaru się z nim spierać. Doskonale zdawał sobie sprawę, że w wymyślaniu rozrywek to był on naprawdę kiepski. - Szczerze? Nigdy nie karmiłem bezdomnych dzieci. - dodał jeszcze, wzruszając ramionami. - No nie wiem... Byłem na kilku koncertach... - mruknął po chwili zastanowienia.

Lucyfer - 2012-05-30 10:34:10

Anioł nie dożywiający marginesu społecznego? A to dobre. A może to jednak nie anioł tylko bardzo, bardzo dobra imitacja, która jednak nie wie nic o byciu aniołem? Tak, pewnie, a on jest bardzo bardzo dobrą imitacją diabła. Też coś.
-Biorąc pod uwagę, że wszystko, co zrobię sprowadzi Cię na złą drogą, to robię złe uczynki... w takim razie spokojnie możemy iść na wódkę.

Oliver - 2012-05-30 14:58:54

Spojrzał na niego ze zdziwieniem, po czym gwałtownie pokręcił głową.
- Wszystko, tylko nie to. Wiedziałem, że to zaproponujesz... - westchnął, krzywiąc się. - Ja nie potrafię pić, padnę po dwóch kieliszkach. - wyjaśnił.

Lucyfer - 2012-05-30 16:54:49

-Oliver - jęknął zrezygnowany, przesuwając palcami po twarzy, jakby miało mu to pomóc w pozbyciu się tego dziwnego uczucia, że ten anioł jest jakiś... niedorozwinięty. I co z tego, że padał po dwóch kieliszkach? Cóż, to będzie pił colę. - Jakim cudem ty możesz się w ogóle upić, huh? Ja próbuję od lat i nigdy mi nie wyszło.

Oliver - 2012-05-30 17:03:09

- Nie wiem, nie pytaj, ja nic nie wiem. - mruknął, wzruszając ramionami. A on mógł się upić. Nie miał pojęcia jak, ale mógł. - Naprawdę nie wiem. - mruknął raz jeszcze, po czym spojrzał na niego z uniesieniem brwi. - A po co ja ci do szczęścia potrzebny, co? - dodał.

Lucyfer - 2012-05-30 17:07:10

-Picie samemu jest nudne, a ty, co odrobinę mnie dziwi, okazujesz się dość asertywny, co lubię, bo nie liżesz mi non stop tyłka, więc... lepszy ryc niż nic czy jak to tam to robactwo sobie mówi - powiedział, uważając to za świetny argument. W sumie to był pewien jego świetności. No bo jaki inny niby mógłby mieć?

Oliver - 2012-05-30 17:11:28

- Chyba zacznę, w takim razie. - mruknął, przewracając oczami. Podniósł się jednak z ziemi i przeciągnął się leniwie. No cóż, skoro lubił osoby aserywne, to chyba przestanie taki być, naprawdę. Spojrzał na niego. Jak bardzo nie chciało mu się nigdzie z nim iść!

Lucyfer - 2012-05-30 17:23:33

-Zawsze możesz odmówić, to będzie kolejny objaw asertywności, ale w tym wypadku ostrzegam, że jednak wole lizanie tyłka - powiedział z co raz bardziej chytrym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Oh, uwielbiał te gierki, kiedy w końcu jego rozmówca nie miał pojęcia o czym jest rozmowa.

Oliver - 2012-05-30 17:31:00

- W to nie wątpię. Nie no, pójdę. - westchnął, wzruszając ramionami. Jakoś wątpił, żeby mógł tak po prostu odmówić, to wszystko. Przesunął palcami po swoich włosach, poprawiając jeszcze swoje okulary.

Lucyfer - 2012-05-30 17:46:48

Tak jak się spodziewał, jego groźby zawsze działały. Może dlatego, że fakt zostania mokrą, krwawą plamą nigdy nikogo specjalnie nie pociągał? Nawet najwięksi masochiści woleli jednak nie ryzykować.
-No to come on, angel, bo zamkną nam wszystkie kluby dla robactwa - powiedział z uśmiechem.

Oliver - 2012-05-30 17:52:15

Prawda, wizja zostania krawawą plamą raczej go nie pociągał. Zwłaszcza, że zdecydowanie chciał jeszcze choć trochę pożyć.
- Idę przecież. - mruknął, wywracając oczami. Ruszył za nim, patrząc na niego, w sumie z zainteresowaniem. Bo i nie miał zupełnie pojęcia, jak to się Lucyfer zachowa.

Lucyfer - 2012-05-30 22:10:47

Lucyfer spojrzał na niego chytrze, po czym dotknął jego ramienia i przeteleportował do toalety jednego z klubów w centrum miasta. Było pusto. Nikogo nie zdziwi dwójka facetów wychodzących z toalety. Nie w tym mieście. Lucyfer ruszył przodem, kompletnie nie myśląc o tej małej podróży.
-Co pijesz?

Oliver - 2012-05-30 22:15:53

Westchnął cicho, wywracając oczami. Drgnął ze zdziwieniem na widok toalety, po czym wzruszył lekko ramionami i ruszył za nim.
- Cokolwiek, tylko nie alkohol. Jakiś sok. - odpowiedział cicho. Nie miał zamiaru pić, naprawdę. Nawet pod nakazem Lucyfera.

Lucyfer - 2012-05-30 22:25:42

Spojrzał na niego, unosząc brwi. Na jego twarzy pojawił się drwiący uśmiech.
-Będziesz pił, uwierz mi - powiedział, całkowicie tego pewien. Chciał dopowiedzieć, że jako mokra plama nawet soku nie będzie mógł wypić, ale w końcu się powstrzymał. - Wezmę nam black death.
Nie przebierał w środkach. Wolał mocne drinki.

Oliver - 2012-05-30 22:37:34

Westchnął przeciągle, patrząc na niego ze złością. Nie, zdecydowanie nie podziała to na niego zbyt dobrze.
- Yhm. - mruknął jedynie niewyraźnie, wlokąc się za nim. - Jasne, wszystko mi jedno. - dodał, brzmiąc, jakby szedł na ścięcie. Bo wiedział, jak to sę skończy.

Lucyfer - 2012-05-30 22:46:16

Lucyfer zamówił całą butelkę black death, po czym wziął dwie szklanki i ruszył w stronę loży. Black death była dobra. Bo była mocna i droga, a oto chodziło w alkoholu. Daniels już dawno wyszedł z jego kółka zainteresowań. Robactwo za bardzo go lubiło. Poza tym czarna etykietka już mu zbrzydła. Wlał do obu szklanek odrobinę trunku, ćwierć zawartości szkła, po czym złapał swoją w rękę.
-Do dna, aniele.

Oliver - 2012-05-30 23:20:07

Z niesmakiem spojrzał na butelkę i ruszył za nim, idąc zupełnie, jak na ścięcie. Bo on naprawdę nie chciał pić... tego czegoś. Sama nazwa mówiła, że zbyt dobrze na niego nie wpłynie. Zresztą... chyba bardziej oznaczało, co go spotka, jak tylko się sprzeciwi.
- Jasne... - mruknął cicho, niepewnie wpatrując się swoją szkolankę. Po chwili jednak upił łyka, stanowczo za dużego i zaczął kaszleć. - Co to za cholerstwo?!

Lucyfer - 2012-05-30 23:25:25

-To alkohol, który znany jest również jako trunek, wódka czy na przykład black death, mocny, jednak nie najmocniejszy.
Sam, patrząc aniołowi w oczy przechylił szklankę do góry dnem i opróżnił ją jednym haustem, uśmiechając się przy tym kącikiem ust.

Oliver - 2012-05-30 23:30:05

- No co ty nie powiesz. - sarknął, patrząc na szklankę podejrzliwie, jakby ta miała zaraz się na niego rzucić z pazurami i kłapiąc paszcząc. - Ble. - stwierdził, zabawnie marszcząc przy tym nosek. Nie miał zamiaru wypić ani łyka więcej.

Lucyfer - 2012-05-30 23:36:33

Lu tylko westchnął pstrykając palcami.
-Masz, teraz ma smak jabłek - powiedział z uśmiechem, bawiąc się swoim drinkiem. W alkoholu świetne było to, że naprawdę dawał kopa. Nie to co inne napoje.

Oliver - 2012-05-30 23:47:22

Spojrzał na niego conajmniej podejrzliwie, unosząc brwi.
Po chwili jednak upił łyk napoju i uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Dzięki. - mruknął. Nigdy nei sądził, że skieruje podziękowanie do samego Lucyfera, no ale cóż.

Lucyfer - 2012-05-31 00:09:37

Zaśmiał się.
-Efekt placebo jednak działa bez zarzutu - wyrzucił z siebie, kręcąc głową z rozbawienia. No tak, mógł się tego domyslić. Rzadko używał tego ruchu, ale najwidoczniej działa nawet na anioły. Cudowne.

Oliver - 2012-05-31 00:23:13

- He? - mruknął z niezrozumieniem, unosząc brwi. Po chwili sam zaśmiał się ze swojej głupoty. - No wiesz co. Nieładnie tak nabierać... - dodał, odstawiając szklankę na bok. Już kompletnie wszystkiego mu się odechciało.

Lucyfer - 2012-05-31 17:47:57

-Przed chwilą jeszcze Ci smakowało, Oliverze - powiedział, unosząc znacząco brwi. Cóż, i tak będzie pił, świadomy czy nie, przytomny czy nie. Lu nie lubił robić tego sam. co to za przyjemność, gdy jedna osoba chlała niczym smok, a druga sączyła soczek?

Oliver - 2012-05-31 19:01:08

- Jasne... - wymruczał, nieco obrażony. Ponownie chwycił za szklankę i niechętnie wypił łyk, patrząc na Lucyfera spode łba. To mu się zdecydowanie nie podobało.

Lucyfer - 2012-05-31 22:20:22

-Gdybym nie powiedział Ci, że stosuję efekt placebo nawet byś nie zauważył kiedy wypiłbyś całą butelkę - powiedział, wciąż lekko rozbawiony. Niektóre anioły były naprawdę bardzo naiwne. Cóż, mimo to bez takich istot byłoby piekielnie nudno. Z kim walczyłby Lucyfer?

Oliver - 2012-05-31 22:31:02

Westchnął cicho, przewracając oczami.
- Może. - mruknął, po czym spojrzał na niego ze zmrużonymi oczami. - Robisz to specjalnie? - zapytał. Jakoś tak miał wrażenie, że kręci mu się w głowie.

Lucyfer - 2012-06-01 14:27:20

Spojrzał na niego, unosząc pytająco brwi.
-Co niby robię specjalnie? - zapytał w końcu, patrząc na niego. Co chwilę jednak spoglądał na butelkę trunku, jakby zastanawiając się czy sięgnięcie po kolejny kieliszek będzie w dobrym smaku. Z drugiej jednak strony doszedł do wniosku, że jednak mało go to obchodzi i po prostu sobie dolał.

Oliver - 2012-06-01 16:25:43

- Kręcisz się. - mruknął z miną, niczym obrażony pięcolatek, któremu zabrało się zabawki. Oparł nogi na kanapie, obejmując kolana ramionami. Spojrzał na niego nieco zamglonym wzrokiem, po czym westchnął cichutko.

Lucyfer - 2012-06-01 17:14:40

-Upiłeś się? - mruknął w jego stronę, nie mogąc powstrzymać drwiny w głosie. To jednak było przezabawne! Ten chłopak był rozkoszny. Trzeba go albo zabić, albo zamknąć w klatce i obserwować to zachowanie. W końcu nie co dzień trafia się anioł, ktory upija się jedną szklanką. Black death, bo black death, ale jednak...

Oliver - 2012-06-02 13:25:22

- Co? - zapytał ze zdezorientowaniem, unosząc lekko brwi. Mocniej przyciągnął do siebie kolana, wzdychając cicho. Sam już nie wiedział, co się dzieje w okół nigo.

Lucyfer - 2012-06-02 14:40:25

Nie no. To chyba nie możliwe, żeby chłopak już się upił... Lucyfer zmarszczył brwi, patrząc na niego z rozbawieniem. Uh, powinien jakoś wykorzystać tę sytuację! W końcu był diabłem, a nie kimś tam, kto zlitowałby się i odprowadził go do domu.
-Zrób striptiz - powiedział. Cóż, dobra, może nie była to zwykła prośba, bo użył swoich mocy, by go wręcz do tego zmusić, ale co z tego?

Oliver - 2012-06-02 14:45:35

- Nieee, ja nie chcę... - jęknął, kując się jeszcze bardziej. Po chwili jednak, zupełnie nie panując nad swoimi ruchami, zaczął rozpinać bluzę, którą to miał na sobie. Zamrugał ze zdziwieniem, patrząc na Lucyfera. - Co jeeest...?

Lucyfer - 2012-06-02 19:09:31

-Mnie pytasz? - zaśmiał się, udając niewiniątko. Wskazał palcem na stół. - Wskakuj.
Oh, to dopiero będzie zabawa. Kontrolowanie takiego aniołka wcale nie było trudne. Nie używał nawet zbyt dużo mocy. Równie dobrze mógłby teraz teraz wyczarowywać kwiatki czy oszukiwać w karty. Łatwizna. Spojrzał wyczekująco na Olivera.
-I pokaż trochę więcej entuzjazmu do tego, co robisz - dodał, ponownie naciskając na jego umysł.

Oliver - 2012-06-02 20:13:17

- Jesteś okropny. - warknął, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że to sprawka Lucyfera. Nawet nie potrafił się przed tym bronić i już po chwili stał na stole, kocimi ruchami ściągając z siebie bluzę, którą odrzucił gdzieś w bok. Tak naprawdę, tylko po jego minie widać było, że nie podobał mu się taki obrót sprawy. Po chwili obok bluzy wylądowały również buty, jak i koszulka, którą jeszcze przed chwilą miał na sobie.

Lucyfer - 2012-06-03 14:51:55

Lu spojrzał na niego, prawie że przepraszająco. W tym spojrzeniu było jednak tyle kpiny, że od razu można było się zorientować, że jeżeli chodzi o przepraszanie... to niestety nie ten adres. Diabeł oblizał lubieżnie wargi, po czym sięgnął po szklankę, by wypić do końca swoją black death. Spojrzał na głośnik nad barem i po chwili muzyka rozbrzmiała już na tyle głośno, by wszyscy w barze mogli ją słyszeć, a Oliver mieć tło muzyczne do swojego występu.
-Dziękuję - powiedział, przyjmując komplement.

Oliver - 2012-06-05 21:52:45

Widział ten wzrok i miał ochotę po prostu mu przyłożyć. Chyba pierwszy raz w całym swoim życiu miał ochotę komuś zrobić krzywdę, po prostu sprawić, żeby go bolało. Nigdy nie czuł się tak... źle.
A jednak, zupełnie wbrew sobie, poruszał się do rytmu muzyki, powoli rozpinał swoje spodnie. I miał ochotę zapaść się pod ziemię.

Lucyfer - 2012-06-06 21:25:14

Lucyfera nie obchodził fakt, że sprawiał mu przykrość, że inni też się gapili. Dla niego liczyło się tylko jego własne jeściejstwo - jego potrzeby, jego przyjemności. Był w końcu usposobieniem wszystkich siedmiu grzechów głównych. Przede wszystkim pychy.
-Podoba mi się - powiedział w końcu.

Oliver - 2012-06-17 14:24:18

Oliver nie podejrzewał przecież, by go to obchodziło. Po prostu był na niego wściekły, jak nigdy dotąd na nikogo nie był. To nie było jego naturą, przecież anioły z reguły były zupełnym przeciwieństwem Lucyfera, czyż nie?
- A mi nie bardzo. - warknął cicho, ze złością. Jego głos był przepełniony jadem, a spodnie wylądowały na ziemi.

Lucyfer - 2012-06-17 15:16:44

-Uh, jak dobrze, że to moje zdanie ma tu większą moc - powiedział, jakby naprawdę przestraszony tym faktem. W rzeczywistości bawił się niesamowicie. Anioły powinny być silne, a nie takie marne jak ten tutaj. Przecież to hańba dla rodu, do którego sam kiedyś należał. Może to tylko oznacza, że bez niego skrzydlaci zeszli na psy? A może jeszcze gorzej, ludzi?
[A już myślałam, że Cię coś pożarło oO]

Oliver - 2012-06-17 19:23:26

Zmrużył oczy, patrząc tylko dla niego. I kiedy jego dłonie wylądowały na bokserkach, zatrzymał się nagle, nie ściągając swojej bielizny. W końcu zaczął walczyć z jego wpływem, a trzeba było przyznać, że dość dużo czasu mu to zajęło.
- Wypuść mnie. - warknął cicho.

[na ponad tydzień wyjechałam z rodzicami :P]

Lucyfer - 2012-06-18 17:05:41

Kiepski opór chłopaka rozśmieszył diabła. Cóż, zawsze można walczyć, niekoniecznie z jakimkolwiek skutki. Wystarczyło tylko trochę nasilić swoje zaklęcie, by chłopak był bez szans. Może gdyby walczył z innym upadłym byliby sobie równi. Tutaj w grę wchodził sam diabeł, nie było możliwości o wygranej.
-Oliverze, dlaczego nie chcesz dalej się bawić? - mruknął, sprawiając, że jedna z dłoni chłopaka wsunęła się w bokserki.

Oliver - 2012-06-18 22:38:00

Skrzywił się, czując, że nie ma nad swoim ciałem zupełnie żadnej mocy. Miał ochotę płakać, krzyczeć... Zrobić cokolwiek, zareagować. A musiał. Przynajmniej, tak właśnie czuł.
- Bo to jest upokarzające. - warknął, zamykając oczy. Chciał powstrzymać łzy, które zebrały mu się już w oczach.

Lucyfer - 2012-06-20 13:09:56

-O matko - mruknął pod nosem, widząc jak chłopak powstrzymuje łzy. Był to chyba najżałośniejszy widok jaki kiedykolwiek przyszło mu oglądać. Co za... żenująca sprawa. Jeszcze ktoś zobaczy ten obraz nędzy i dopiero będzie. Pstryknął palcami, uwalniając go spod czaru. I tyle byłoby z zabawy.

www.or-cosinus.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl