Stworzony został przez Lucyfera niedługo po tym, jak powstały ogary piekielne, a było to już dosyć dawno, jak zresztą można się domyślić. Jest ich opiekunem. Często zdarza mu się też rozliczać ludzi z dziesięcioletnich paktów, oraz tym podobnych rzeczy.
Na Ziemi znany jest jako Karciarz, bądź Black Jack, chociaż z kartami doprawdy ma niewiele wspólnego. Zazwyczaj ogrywa ludzi za pomocą magii i w ten sposób sobie dorabia. Pieniądze są mu głównie potrzebne do tego, by móc udawać normalnego mieszkańca Nowego Jorku, którego o nic się nie podejrzewa.
Jest osobą skrupulatną, z oddaniem wykonuje wszystkie zadanie, które zostaną mu zlecone. Ma duże samozaparcie, jeśli coś sobie ubzdura trudno jest mu to wybić z głowy. Przez cały okres swojego długiego życia nauczył się już panować nad emocjami, chociaż na początku wcale nie było tak łatwo i Ares zdecydowanie zbyt szybko dawał się ponieść wściekłości, reagował impulsywnie. Aktualnie jest wręcz aż za spokojny, co czasem potrafi zirytować. Podczas rozmów niektórzy mogą się poczuć ignorowani, bądź lekceważeni, gdyż nie zwykł zwracać zbyt wielkiej uwagi na rozmówcę. Nigdy nie zostawia niczego na ostatnią chwilę, nie odkłada też obowiązków na nie wiadomo jak odległy termin.
Ma sto dziewięćdziesiąt osiem centymetrów wzrostu, jest dobrze zbudowany. Posiada męskie rysy twarzy, wyraźnie zaznaczoną szczękę. Jako cechy charakterystyczne można uznać kilka tatuaży, oraz kolczyków. Wysportowany, odpowiednio wyrzeźbiony, niczego mu nie brakuje. Wiele osób uważa, że jest przystojny. Ubiera się zazwyczaj na czarno. W chłodniejsze dni obowiązkowym elementem jego stroju jest jedna ze skórzanych, czarnych kurtek, które wprost uwielbia. Często nosi też jeansy, bądź koszulki z logo jakiegoś niezłego zespołu.
Zawsze ma przy sobie papierosy, zapałki, oraz nóż sprężynowy. W wolnych chwilach szlaja się po barach i spelunach. Jeśli znajdzie jakieś ciekawe miejsce na dłużej, to pojawia się w nim regularnie.
Jego imię to Ares.

Magia - 8
Siła - 7
Szybkość - 1

[ Karta będzie uzupełniana, jestem chętna zarówno jeśli chodzi o wątki, jak i o powiązania. Możliwości jest dużo. Nawet jak nie masz pomysłu, to możemy pomyśleć nad tym oboje. W końcu co dwie głowy to nie jedna ;p ]

Ares jest bardzo udaną postacią. Jestem chętna na wątek :) Masz jakiś pomysł?

Tak sobie pomyślałam, że mogliby być tymi przyjaciółmi, a wątek mógłby się zacząć w momencie jakiegoś ich kryzysu. Kłótnie zawsze są fajne xD

No więc czekam :)

Bardzo dziękuję. :) Chociaż muszę przyznać, że Aza powstał raczej w przypływie chwili, ale też uważam go za dość udaną postać.
Co do powiązania, bądź relacji - jeśli Ares nie interesuje się aniołami, to może być problem. ^^"

Takie pomysły zazwyczaj się sprawdzają :D
I jeśli Ares ma ochotę śledzić Azę, to proszę bardzo, ja nie mam nic naprzeciw. ^^

no pewnie że chęć jest ; ) relacje no spoko...ale nie wiem co mogło by ich łączyć. Chociaż może kiedyś kilka razy Az pomógł Ares'owi posprzątać po rzeźni jaką ten drugi urządził i po prostu przez ten czas się zaprzyjaźnili, albo przynajmniej tolerują siebie nawzajem ?
dziś ciężko mi cokolwiek wymyślić x/

Ba, że wątek! Rozumiem, ze chcesz zacząć bardzo, bardzo? Nie ma sprawy ;)

Dzielne dzieci jesteśmy - razem damy radę. Ostrzegam jednakże, że lubię dość nietypowo rozwijającą się akcję i czasami dowalę dziwnym tekstem (czego zresztą spodziewać można się po tych Calebowych bamboszach). Niemniej jednak wątek chętnie poprowadzę.
Jakikolwiek pomysł masz czy zaczynać musimy od zera? Przyznam szczerze, że mnie przychodzi na myśl jedynie jakaś dziwna akcja w sklepie w stylu "dziecko za niskie" albo też wylanie na Aresa farby - dziecko udzielać się lubi, jako że anielską naturą je obdarzono, więc zgłosić się może do malowania bloków. Jeśli jednak mam być szczera, to ani trochę nie chce mi się zaczynać.

kompletnie nie mam pomysłu na wątek. ostatnio kiepsko u mnie z pomysłami. i jeśli mam być szczera. nie bardzo teraz mi się chce pisać... i tak zaraz będę musiała iść sobie. a nie chce z tobą pisać na odpieprz bo byłoby to nie fer wobec ciebie. wieczorem będę miała więcej zapału. obiecuję! wtedy może nawet wymyślę jakiś wątek.

Kurde, normalnie zakochałam się *,* ja kce wąteeeek!

Hej Misiakłuuu!
Czy chcesz wątkuu?

No wiadomo :D
Pomocy? Cóż, Oliver stara się raczej być jak najdalej od lucyferowych stworów, no ale cóż. Ja pomysłu na razie żadnego nie mam, zwłaszcza o tej porze.

Nie było mnie a tu taka zabójcza postać. Normalnie pluję sobie w brodę, że wcześniej nie wlazłam. Wątek, wątek, wątek!