Nathaniel Black - 2012-05-12 21:43:11

Chłopak nie spał całą noc, nękany kolejnymi to wizjami spowodowanymi swoją chorobą. Słyszał, jak ktoś go woła. Jak ktoś krzyczy, prosto do jego ucha, błaga o pomoc. Widział postaci przechodzące przez jego pokój, nachylające się nad nim, kiedy to leżał w łóżku. Wszystko to było niczym scenariusz z horroru. I ataki były o wiele silniejsze i dłuższe, niż zwykle. Czyżby mu się pogorszyło? A co, jeśli tak już zostanie...? Co, jeśli przez to zwiaruje...?
Na szczęścia, nad ranem mu przeszło. Był wykończony, więc zasnął. Mniej-więcej w południe, Nate wstał i doprowadził się do porządku. Stwierdził też, że powinien wyjść z domu, pobyć z ludźmi. Spróbować zapomnieć o tym, co go nękało, męczyło. Dlatego też, ubrany w wytarte i znoszone dżinsy, koszulkę z ulubionym zespołem, trampki, które już dawno powinny wylądować na śmietniku i w czarnej bluzie, o wiele za dużej, ze śladami przetarć i długoletniego noszenia, jak i ślady farb, wyszedł na zewnątrz. Na ramieniu zawieszoną miał torbę, w której miał wszystkie przybory do rysowania, jakie tylko były mu potrzebne.
Skierował się na pobliski plac zabaw. Bo naprawdę lubił patrzeć na bawiące się dzieci, dzięki nim miał inspirację. Niewinność dzieci po prostu chwytała go za serce. Usiadł na jednej z ławce, po czym wyciągnął z kieszeni swój szkicownik. Podwinął rękawy swojej bluzy, ukazując na jednym nadgarstku mnóstwo rzemyków, a na drugim niebiesko-czarna bandana. Zabrał się za rysowanie.

M. Nott - 2012-05-12 22:07:29

Matthew jak przystało na dobrego tatę często, a przynajmniej jak tylko znajdywał czas, wybierał się z córką "to tu to tam". Dziś akurat Juliet za cel obrała sobie plac zabaw, a Matt jak zwykle jej uległ. Chociaż całej reszty dzieciaków poza swoją córcią nie znosił, były strasznie hałaśliwe (Juliet też, ale ona to mogła robić co kolwiek, a Matthew i tak ją kochał).
Dziewczynka niemal od razu pociągnęła swojego tatę w stronę huśtawek, trzymając go za rękaw szarej koszuli. Mała Juliet zawsze stawiała na swoim i jako dziecko była do tego przyzwyczajona.
Dlatego też dumnie zasiadła na siedzeniu i z racji tego że nadal nie sięgała z niego do ziemi Matt musiał ją bujać.
Kątem oka dostrzegł chłopaka o oryginalnym kolorze włosów coś rysującego, lub piszącego.

Nathaniel Black - 2012-05-12 22:12:49

Uniósł wzrok na plac zabaw, a na widok mężczyzny ciągniętego przez małą dziewczynkę, mimowolnie uśmiechnął się lekko. Zawsze chciał mieć młodsze rodzeństwo, jednak, nawet jeśli je miał, to nigdy nie poznał, zupełnie, jak swoich rodziców. W sumie, to nawet jej zazdrościł... Znała swojego ojca i mogła spędzać z nim czas. A on nigdy nie miał takiej szansy.

M. Nott - 2012-05-12 22:28:07

Matthew jednak szybko musiał się zreflektować i ponownie zwrócić uwagę na córkę, która znudzona huśtawką pobiegła w stronę zjeżdżalni powiewając połami czerwonego, lekkiego płaszczyka przy którym to się niegdyś wręcz uparła.
Matthew podszedł, obserwując córkę, która zapiszczała radośnie i uśmiechnęła się szeroko kiedy to już ponownie znalazła się na ziemi. Mały, zielonooki wulkan energii który w podskokach podbiegł do rysującego lub piszącego chłopaka. Pytając bezpośrednio, z dziecinnym zaciekawieniem:
-Co rysujesz?

Nathaniel Black - 2012-05-12 22:33:47

Widząc dziewczynkę obok siebie, uśmiechnął się do niej przyjaźnie i odwrócił szkicownik w jej stronę. Na stronie widać było szkic ogólny całego palcu zabaw, a na huśtawce widniała dziewczynka, uderzająco podobną do dziewczynki, która to właśnie do niego podeszła. W sumie, na początku sam nie wiedział co rysuje i to właśnie przyszło mu do głowy. Obok dziewczynki, gdzieś z tyłu, widać było zarys postaci, którą miał być jej ojciec.
- Ciebie. Ładnie? - zapytał, mrugając do niej przyjaźnie.

M. Nott - 2012-05-12 22:48:38

-Baaardzo! - odpowiedziała zachwycona.
Matt podszedł do swojej córki, nie zaserwował jej gadki o zaczepianiu nieznajomych jak zrobiłby to ojciec, no taki zwykły to z całą pewnością. Juliet spostrzegając tatę pokazała mu rysunek chłopaka, mężczyzna uśmiechnął się tylko. Młoda osóbka po chwili odbiegła bawić się dalej zostawiając w rękach taty czerwone okrycie wierzchnie, bo faktycznie była dziś wyjątkowo ładna pogoda.
Matthew przysiadł obok, śledząc wzrokiem córkę która wręcz się tego domagała krzycząc co jakiś czas "tato patrz".

Nathaniel Black - 2012-05-12 22:58:03

Uśmiechnął się do niej jeszcze raz, po czym zabrał się do kończenia szczegółów. Usiadł na ławce po turecku, co jakiś czas zerkając do góry na plac zabaw, bądź też na dziewczynkę. Spojrzał też na mężczyznę obok siebie, mierząc go uważnym wzrokiem, jednak uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Urocza córka. - powiedział do niego po chwili, uśmiechając się w ten uroczy i rozbrajający sposób.

M. Nott - 2012-05-12 23:11:54

Spojrzał na chłopaka uśmiechając się przyjaźnie w jego kierunku. Juliet zajęta zabawą nie zwracała już uwagi na tatę, ale pożytkowała swoje pokłady energii.
-Dziękuję - powiedział spokojnie, swoim nieco zachrypniętym głosem. Tak, Juliet potrafiła być urocza i zjednać sobie naprawdę wielu. Tę cechę prawdopodobnie miała po matce.

Nathaniel Black - 2012-05-12 23:27:13

- Nie ma za co. - stwierdził spokojnie, po czym wziął się za kolorowanie rysunku. Kiedy tylko skończył, wyrwał kartkę ze szkicownika i podał kartkę mężczyźnie, uśmiechając się lekko. - Proszę, niech pan to weźmie. Córka zapewne się ucieszy. - powiedział, nieco niepewnie, wzruszająć ramionami.

M. Nott - 2012-05-13 09:34:58

Matthew nieznacznie się skrzywił słysząc wypowiedź w której zawarte było "pan". Nie to żeby się do tego tytułu nie nadawał, jako trzydziestojednolatek z pewnością mógł być nazywany per "pan".
-Nie pan, Matthew - przedstawił się. Odebrał kartkę od chłopaka. - Dziękuję, Juliet będzie zachwycona - stwierdził, co nie znaczyło że jemu praca się nie podobała, chłopak niezaprzeczalnie miał talent.

Nathaniel Black - 2012-05-13 11:04:39

Nathaniel po prostu uznał, że zwrócenie się do niego jak do kolegi byłoby niegrzeczne. A mimo, że Nate wychowany był w sierocińcu, to jednak czegoś go tam nauczyli. Uśmiechnął się lekko na jego słowa i skinął głową.
- Dobrze. Ja jestem Nathaniel. - sam też się przedstawił, obracając ołówek w dłoni, jakby w zamyśleniu, co też powinien narysować następnego.

M. Nott - 2012-05-14 19:45:01

-Miło mi poznać - stwierdził, jedynie z tego powodu iż był kulturalny.
Matthew nieznacznie odchylił głowę, jednocześnie przymykając powieki. Wystawił twarz ku wiosennemu, lekko przygrzewającemu dziś słońcu. Co jakiś czas słyszał znany, radosny śmiech Juliet przewijał się po placu zabaw, mieszając się z radosnymi okrzykami innych dzieci.

Nathaniel Black - 2012-05-14 19:49:54

Po chwili zastanowienia, zaczął rysować mężczyznę obok siebie. Najpierw przyglądał mu się zaledwie kątem oka, po chwili jednak, widząc, że ten ma zamknięte oczy, nieco odważniej, równocześnie kreśląc na kartce kolejne to kształty, tworząc zarys jego twarzy, nosa, oczy, delikatnego uśmiechu, takiego samego, którym mężczyzna obdarowywał swoją córkę.

M. Nott - 2012-05-15 19:56:14

Matthew po prostu czuł wzrok Nathaniela na sobie, jednak przez chwilę nic z tym nie zrobił, korzystając z przyjemnie grzejących promieni słońca.
Jednak po czasie, nawet nie otwierając zielonych oczu, wypowiedział:
-Mam swoją twarz na wyłączność. - Tymi słowami przerwał ciszę która między nimi zapadła. Uchylił powiekę upewniając się że chłopak fatycznie rysuje. Ha, powinien zostać pieprzonym jasnowidzem. Zamknął oko. -Jeszcze nikt ci awantury o takie rysowanie bez zapytania nie zrobił? - zapytał z całkowitym i niezaprzeczalnym spokojem.

Nathaniel Black - 2012-05-16 14:31:31

Zamarł z ołówkiem w ręku, wpatrując się w nieco z niemym przerażeniem. Nie no... głupi, oczywiście nie zapytał o pozwolenie. Co on sobie w ogóle myślał? Sam nie chciałby, żeby ktoś ot tak go rysował, bez pytania, wyraźnego pozwolenia.
- P-przpraszam... - mruknął cicho, a jego policzki pokryły się doprawdy uroczymi rumieńcami. - Ja... nie pomyślałem. Jeśli chce pa... - urwał, przypominając sobie, jak mężczyzna zareagował na 'pan'. - Jeśli chcesz, to zaraz to wyrzucę. Czy tobie oddam. Przepraszam... - powtórzył, wyciągając do niego szkicownik z portretem mężczyzny. Podobieństwo było niemalże zabójcze, wszystko na swoim miejscu. Co prawda, rysunek nie dokończony.

M. Nott - 2012-05-16 15:09:05

Matthew miał ochotę wybuchnąć śmiechem z powodu całego zakłopotania jakie wywołał u chłopaka. Otworzył zielone oczy by spojrzeć na Nathaniela nieco rozczulony wręcz. Ojcowskie reakcje i tego typu rzeczy się przyczyniały.
-Nathaniel, spokojnie, to twoje. - Tu ruchem głowy wskazał na szkicownik.- Rób z tym co żywnie ci się spodoba - obojętnie wzruszył ramionami. Przygryzł nieznacznie wargę hamując wypływający na usta uśmiech. -Nie przepraszaj, nie wiedziałem że tak zareagujesz na... nazwijmy to żartem - stwierdził po prostu, jakby nic się nie stało.

Nathaniel Black - 2012-05-16 15:24:53

Westchnął przeciągle, uśmiechając się z lekkim zakłopotaniem. Po raz kolejny zrobił z siebie głupka. Nie jego wina, że wszystko brał na poważnie i wszystkim się przejmował. On po prostu tak miał. Zwłaszcza, gdy drugiej osoby nie znał zbyt dobrze.
- W porządku. Najwidoczniej nie znam się na żartach. - mruknął, wzruszając lekko ramionami. Jego wzrok ponownie padł na szkicownik, jakby chciał się upewnić, że mężczyzna mówi poważnie i nie jest na niego zły. Po chwili jednak spojrzał ponownie na niego, uśmiechając się już nieco pewniej. Na policzkach wciąż widniały delikatne rumieńce.

M. Nott - 2012-05-19 23:24:49

Nie wziął zachowania Nathaniela za głupie, po prostu chłopak nie zrozumiał intencji jego wypowiedzi i tyle. Mattowi to nie przeszkadzało, ani też nigdy nie zwracał na takowe sytuacje specjalnej uwagi.
-Ej, w porządku, Nathaniel, jak chcesz możesz rysować dalej - wypowiedział, taktownie zmieniając temat. Posłał chłopakowi miły uśmiech, którym to obdarzał ludzi stosunkowo często.
Matt to człowiek spokojny, dobry i mimo całych stwarzanych pozorów czuły, ale to rzecz jasna wynikało z roli ojca jaka została mu przydzielona i w której szło mu całkiem nieźle.

Nathaniel Black - 2012-05-19 23:39:27

Skinął głową, uśmiechając się. Wziął się dalej za rysowanie, co chwilę zerkając na niego z delikatnym uśmiechem na twarzy. Zdecydowanie polubił mężczyznę, choć nie bardzo miał do tego powód. Po prostu czuł, że ten mężczyzna jest dobry i miło byłoby go znać.
Skończył po kilku minutach, nieśmiał obracając szkicownik w jego stronę.
- Mam nadzieję, że ci się podoba... - mruknął, wzruszając ramionami.

M. Nott - 2012-05-19 23:52:27

Matthew przyjrzał się szkicowi. Z uznaniem mógł stwierdzić iż on... wyglądał tutaj jak on w wersji czarno-szaro-białej. Matthew przeniósł wzrok z kartki, podążając po ręce Nathaniela, aż dotarł do jego oczu.
-Chodzisz do jakiejś szkoły plastycznej? - zapytał, nie bardzo orientując się ile chłopak ma lat. Na studenta nie wyglądał, bo jeśli na takowego by Mattowi pasował zapytałby czy studiuje może rysunek lub coś z temu podobnych.

Nathaniel Black - 2012-05-20 00:12:24

- Nie. - odpowiedział, kręcąc głową. Ludzie zazwyczaj właśnie tak myśleli. A on po prostu tak miał, to wszystko. Od zawsze miał do tego talent, już jako dziecko. - Mam dziewiętnaście lat. Szkołę rzuciłem rok temu, a teraz jestem malarzem. - wyjaśnił, wzruszając ramionami. Oczywiście, do psychiatryka przyznawać się zamiaru nie miał. W końcu, kto mówi o takich rzeczach przy pierwszym spotkaniu? Tylko prawdziwi wariaci. A on takim nie był przecież, no!

M. Nott - 2012-05-20 00:24:05

Matt lekko mówiąc zdziwił się, nie tyle co na przeczącą odpowiedź, ale raczej zdumiała go informacja iż Nathaniel w ogóle nie uczęszcza na zajęcia kształcące. To nic że przez większość czasu człowiek uczył się rzeczy które mu ani odrobinę się w życiu nie przydadzą.
Jednak nie powiedział nic, nie był jego ojcem, matką, czy też bratem, albo jakąkolwiek bliską osobą.
Juliet podbiegła do ławki na której siedzieli obaj, z zaróżowionymi policzkami i przekrzywioną kitką stworzoną z brązowych włosów. Spojrzała zaciekawiona to na Nathaniela, to na swojego tatę i uśmiechnęła się, szeroko i szczerze jak tylko dziecko potrafi.
-Idziemy na lody! - zadecydowała, ciągnąc swojego tatę za rękaw koszuli. Później przeniosła wzrok na młodszego chłopaka. - A ty idziesz ze nami! - dodała jeszcze.
Matt spojrzał niemal prosząco na Nathaniela, wiedząc iż z Juliet nawet obaj nie wygrają.

Nathaniel Black - 2012-05-20 00:48:45

Nate w ogóle nie miał ojca, matki, brata, czy jakiekolwiek bliskiej osoby, ale to już szczegół. Nie miał kompletnie nikogo, kto mógłby mu poradzić, co ma robić, jak żyć, powiedzieć, czy dobrze zrobił, czy też nie. Od dawna nie miał kompletnie żadnych przyjaciół i już nawet zapomniał, jak to jest.
Widząc dziewczynkę która do nich podbiegła, mimowolnie się uśmiechnął. Zawsze lubił dzieci, opiekował się młodszymi podopiecznymi w sierocińcu, kiedy tylko miał szansę.
Zaśmiał się cicho na słowa dziewczynki, po czym pokiwał głową i schował swoje przybory do torby.
- Tak jest, pani kapitan. - zaśmiał się, idąc obok nich. - A na imię mam Nate. - dodał jeszcze do Juliet, słysząc "ty".

M. Nott - 2012-05-20 10:01:23

Matthew idąc do budki z lodami zastanawiał się jakim cudem jego córka ma tyle energii.
Ponieważ teraz biegła, kilka metrów przed nimi i wykrzykiwała "Nate", jako swoje nowe zawołanie. Oczywiście przy lodziarzu była pierwsza, by jak zwykle wyrazić swoje niezdecydowanie.
Kiedy już udało im się dojść do rzeczonego miejsca, Matt zapłacił za wszystkich, czując się jak ojciec, tym razem dwójki dzieci. Nie wiedział dlaczego, bo Nathaniela ledwo znał.
-Czemu zrezygnowałeś z nauki? - zapytał z ludzkiej ciekawości, kiedy już maszerowali ścieżką parku.

Nathaniel Black - 2012-05-20 12:49:17

Gdyby Matt zapytał go o to, odpowiedź byłaby prosta - bo dzieci tak mają. Po prostu.
Słysząc jak ta wykrzykuje "Nate" zaśmiał się cicho, pokręcił głową z niedowierzaniem. No cóż, przynajmniej był pewien, że dziewczynka zapamiętała jak ma na imię. Na początku oczywiście protestował, żeby mężczyzna za niego płacił - w końcu kim on dla niego był, znali się jakies pół godziny, ale w końcu się poddał.
- Po prostu. Wychowałem się w sierocińcu i mając osiemnaście lat musiałem go opuścić. Gdybym chciał kontynuować szkołę, musiałbym znaleźć sobie jakąś pracę i pogodzić ją z nauką, co niestety, byłoby raczej niewykonalne. - wyjaśnił.

M. Nott - 2012-05-20 15:35:37

Mattowe brwi powędrowały ku górze, on sam nigdy nie był w podobnej sytuacji. Mimo iż zawsze starał się być jak najbardziej niezależny, miał poparcie rodziny. No, do czasu. Później była mama Juliet, a Matthew jeszcze ku zgrozie rodziców nie wziął z nią ślubu. Wtedy całe poparcie prysło i Matt, na szczęście już wykształcony, stał się całkiem samodzielny.
Jego życie było znacznie łatwiejsze niż to Nathaniela.
-Niezbyt to łatwe - przyznał niechętnie. Matt był osobą zdecydowanie altruistyczną, a jeśli nie zdecydowanie to takowe zachowania przejawiał. Dlatego już mimowolnie rozmyślał jak zrobić... cokolwiek co byłoby przydatne.

Nathaniel Black - 2012-05-20 16:14:05

Obdarzył go uśmiechem w odpowiedzi.
- Może i tak. Ale sobie radzę. - odpowiedział, wzruszając ramionami. Innego wyboru nie miał. Inaczej po prostu skończyłby na ulicy, a na to pozwolić nie miał zamiaru. Wolałby sam się zabić, niż na to pozwolić. - Naprawdę, to nic takiego. Daję sobie radę.

M. Nott - 2012-05-23 17:11:38

Matt postanowił nie kontynuować tematu. Nie zaprzątać sobie głowy kimś nowo poznanym, nie pierwszy raz z z resztą, więc takie zachowanie nie było czymś nowym.
Juliet podbiegła do swojego taty, wbiegając między niego a Nathaniela. Złapała mężczyznę za rękę i zamachała nią, śmiejąc się donośnie, jakby miała ku temu powód.
Dziewczynka była wesoła, uparta i była oczkiem w głowie taty, doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
Matt spojrzał na córkę z łagodnością, jaką jako jedna z nielicznych była obdarzana.

Nathaniel Black - 2012-05-23 18:53:29

Widząc radosną minę dziewczynki, naprawdę nie potrafił powstrzymać uśmiechu, który cisnął mu się na usta. Obserwował tą scenkę z lekkim rozbawieniem, jednak w sercu czuł delikatne ukucie bólu. On nigdy nie miał szansy mieć ojca, nigdy nie doświadczył, jak to jest, czy też czym jest taka właśnie rodzicielska miłość. Wcześniej jakoś specjalnie tego nie zauważył, ale teraz widział, jak bardzo mu takich właśnie relacji brakuje.

M. Nott - 2012-05-24 17:14:33

Juliet złapała za dłoń również Nathaniela, nie chcąc by i ten był pominięty.
Matt uśmiechnął się do chłopaka promiennie, zupełnie nie wyglądając w tej chwili na swoje trzydzieści jeden lat.
-Miałeś zabrać mnie do Em! - przypomniała dziewczynka wyskakując z tym całkowicie niespodziewanie. Matt zastanowił się czy faktycznie jej to obiecał. Jednak wzruszył ramionami uznając że i tak zapewne jego przyjaciel gdzieś go wyciągnie, jak zawsze.
-Cóż, my z Juliet już pójdziemy - wypowiedział Matt i mrugnął do chłopaka żartobliwie.
Dziewczynka puściła rękę chłopaka by odejść z tatą w ich stronę.

Nathaniel Black - 2012-05-26 11:59:53

Uśmiechnął się lekko, czując delikatną rączkę dziecka. Widząc ten śliczny uśmiech, którym mężczyzna go obdarzył, po prostu poczuł się nim oczarowany. Nie powiedział jednak nic, patrząc na niego nieco nieśmiało.
- Jasne. - powiedział, skinając głową. - Trzymaj się, Juliet! I ty też. - dodał jeszcze, zwracając się do Matta. Schował dłonie do kieszeni spodni, obserwując odchodzącego mężczyznę z dziewczynką.

M. Nott - 2012-06-01 13:56:44

[To teraz tak. Dwie opcje i to Tobie pozostawiam wybór (chwila ciszy dla zbudowania napięcia):
1. Kontynuujemy, najpierw wymyślając okoliczności kolejnego spotkania.
2. Zostawiamy tak jak jest, tym samym kończąc znajomość naszych panów. ]

Nathaniel Black - 2012-06-01 18:51:05

[nie no, oczywiście, że kontynuujemy :D. tyle, że u mnie pomysłów kompletnie zero, niestety.]

M. Nott - 2012-06-02 23:46:47

[O, matko. Myślę jak możemy zrobić żeby się na siebie natknęli. Park/plac zabaw już był, cholera, jak dla mnie to Nathaniel jest zbyt trudny, mam za mały mózg na niego -.-. Może być że przyjaciółka Matta zobaczy jakąś pracę Nathaniela, zorganizuje wystawę jako iż pracuje w galerii i ściągnie na nią Matta? ]

www.or-cosinus.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl