Imię i nazwisko: James Twist
Data urodzenia: 24 czerwca 1992
Wiek: 20 lat
Zawód: Współzałożyciel i perkusista zespołu Blind Darkness, ale nie pogardzi też prostytucją.
Pochodzenie: Nottingham, Anglia
Miejsce zamieszkania: Wynajmowane mieszkanie gdzieś na obrzeżach Manhattanu
Orientacja: Homoseksualny
Wzrost: 1.80cm
Waga: 60kg




- Dobrze się czujesz? - zapytał wysoki, postawny mężczyzna wiążąc krawat. Spojrzał na ciężarną kobietę siedzącą w fotelu i pocałował ją w czoło odgarniając kosmyk kruczoczarnych włosów za ucho.
- Wrócę wieczorem. - I już go nie było. Jak zwykle popędził do swojej kancelarii w ogóle nie przejmując się tym,
że jego żona niedługo urodzi ich pierwsze dziecko. Na świat przyszedł zdrowy chłopczyk. Chłopiec nazwany Jamesem, odkąd tylko skończył siedem lat został pozostawiony sam sobie. Nie odczuwał tego zbytnio, zajmował się tym, co pasjonowało go najbardziej: muzyką. Dwunastoletni James otrzymał od rodziców pierwszą perkusję, nie dlatego że chciał. Tylko tym mogli go zająć, sprawić żeby nie zauważył, że wychowuje się praktycznie sam.

Gdy tylko James poszedł do gimnazjum poznał kogoś, kto wywrócił jego życie do góry nogami, zburzył mur jego dotychczasowych poglądów. Nate był chłopcem bardzo pewnym siebie, już jako trzynastolatek potrafił oczarować spojrzeniem i uśmiechem. No i James wpadł, po same uszy. Ale rodzicom oczywiście się to nie spodobało, a jakżeby inaczej. A przynajmniej nie przypadło to do gustu matce, która stwierdziła że nie będzie wychowywać "kogoś takiego". I to właśnie doprowadziło do rozwodu Richarda i Diany, a miało to katastrofalne skutki dla Jamesa. Zaprzyjaźnił się z żyletką, wbrew protestom Nate'a.

Twist nie wytrzymał presji. Zmienił się, z wrażliwego muzyka z biegiem czasu stawał się pozornie zimnym dupkiem, wiecznie napalonym imprezowiczem,
który wszystko i wszystkich miał daleko i głęboko. Przez jego łóżko przewinęły się tabuny chłopców i mężczyzn, jak to mówili "zależy jak mu czapka stoi".
Ciął się nadal, uznał to za lek. Gdy skończył dziewiętnaście lat razem z Nate'em wyjechali z Anglii Manhattan, tam założyli Blind Darkness i poznali kolejnego z trójki, Adama Caina. To dopiero dzięki jego pomocy James doszedł do siebie. James nadal uwielbia imprezować, tyle tylko że się nie tnie i nie śpi z kim popadnie, chociaż i to czasem mu się zdarza. Śmieje się więcej. Zdecydowanie więcej, praktycznie cały czas szczerzy się do każdego.

I to jest właśnie James Twist.




Parę faktów:
- Kocha wódkę i papierosy.
- Czasem trudno się domyślić czy traktuje Cię na poważnie.
- Słucha Nirvany, a jeśli spróbujesz obrazić ten zespół to zapewne dostaniesz po mordzie.
- On nie je, on pochłania jedzenie.
- Uwielbia wkurzać Nate'a.
- Nie lubi mleka i innych mlecznych przetworów poza budyniem.
- Jest otwarty na nowe znajomości.
- Ma czarne włosy, czrne oczy i nie lubi kotów. Drapią.
END

[Ochota na wątek? Bo postać świetna :)]

[Nie ma problemu. Zaraz więc rozpocznę ^ ^]

[ tak braciee xd ]

Ian szedł ulicą. Jak typowy facet w typowym mieście. Typowy? Nie, to chyba nie on. On nie wpasowuje się w żaden stereotyp.
Aktualnie z kapeluszem ocieniającym oczy, dłońmi w kieszeniach ciemnych rurek pogwizdywał sobie pod nosem. Tak całkiem beztrosko zmierzał do swojego pracodawcy, na myśl o którym wielu w tym mieście drżało. Jak zwykle nie patrzył pod nogi i skończyło się typowym bum.

[oczywiście, bardzo chętnie :D. cieszę się, że komuś się podoba ^^. masz może jakiś pomysł, w takim razie? ja znowu w domu z gorączką leżę ._.]

[a dziękuję :D. mi tam pasuje. Już, zaraz zacznę ^^.]

[a dzięki  ; D wątek pewnie....tylko z pomysłem kiepsko, no ale można coś wymyślić wspólnie xd ]

[no to dobrze. hmm... xD najczęściej to pewnie w clubie Black Night gdzie pracuje jako barman, często też na imprezach xP ]

[to super już mamy to z głowy xP a możesz właśnie ty zacząć, bo mi początki marnie wychodzą x/ ]

[Pewnie :) Wybacz mi. Masz jakiś konkretny pomysł? Może jakieś powiązanie?]

[No to zaraz zacznę :)]

W sumie to jeszcze chyba się nie przywitałam. Oto jestem, z kilkudniowym opóźnieniem. Mógłby się Kosmyk na jakieś powiązanie załapać? Obiecuję wymyślić coś w miarę kreatywnego, choć matematyka mogła trochę spowolnić moje szare komóry...

Ostrzegam tylko, że aktualnie moja kreatywność jest mocno ograniczona. Może Markovich zna kogoś z zespołu lub menadżera i tak się jakoś pozna z Twistem? Albo w drugim wypadku mają już za sobą jakąś historię?

Przydałoby się coś takiego szalonego, ciekawego. Może byli kiedyś parą, ale rozeszli się w miarę pokojowych stosunkach i teraz dogryzają sobie z czystej sympatii ze względu na stare czasy? Albo Markovich robił kiedyś zespołowi okładkowe zdjęcie do jakiejś gazety lub na płytę? Albo kiedyś zdarzyło im się po pijaku pobić w jakimś barze i teraz wzajemnie sobie trują życie, napuszczając na siebie prawników, tak z nudów? Trochę dziwaczne pomysły, ale zawsze coś :> Jak coś, będę myśleć dalej.

No to fajno ^^. Zacznij, albo ja to zrobię jutro lub pojutrze, bo jak na razie trochę bida ze mną. Dosłownie i metaforycznie ;> I w końcu na który pomysł się decydujemy? Czy może częściowy miks kilku?

Nie no, oczywiście, przepraszam za dłuższą nieobecność ^^'. Pisamy, pisamy. Jeśli mam zaczynać, zrobię to wieczorem, mam przed sobą trochę nauki. Jak na razie odrobię tylko kosmykowe zaległości i niestety będę spadać do prostych nierówności trygonometrycznych. Mrau.

Jakże miło z Twojej strony ;], cenię sobie ludzką cierpliwość. Choć zwykle doprowadzam tym innych do kociokwiku.

Chyba jednak jutro. To znaczy dziś. Ale później. Zasypiam...

[Jestem za. Chyba nasi panowie mają parę spraw do obgadania. Z góry przepraszam za impulsywność Davisa i za jego skurwysyństwo. Jutro coś zacznę, jak tylko uda mi się ustalić do końca okoliczności.]

[Ok. Zapraszam do wątku]