Trwa rytualny pożar Atmosfera się zagęszcza Przyszli ostrzy zawodnicy Gra orkiestra nadęta Tłumy głuchych Zero świadomości Zero korzeni Wszystkie brzydkie dziewczęta idą do harcerstwa Dziewczyny, które znałem z kotła Już wyrosły z bohaterstwa Orkiestra gra refren z miejsca.
Inkub – (łac. incubus od incubare - "leżeć na czymś") – inkubami nazywa się demony przybierające postać uwodzicielskich mężczyzn nawiedzające kobiety we śnie i kuszące je współżyciem seksualnym. Można by jeszcze dopowiedzieć iż ja, jako przykład takowego stworzenia nie pogardzę jakimś młodym, ciasnym tyłkiem zamiast cipy.
Możesz splunąć w moją twarz bez zastanowienia Nie mam się czym bronić - popatrz Trzymam ręce w kieszeniach Nie mów mi co mam robić Skąd wiesz co jest dla mnie lepsze Niczego nie chcę ci narzucać Niczego nie chcę ci powiedzieć dziś Twoje życie - twoje decyzje Najlepiej wiesz czego ci najbardziej brak Twoje prawa - twoja sprawa
Matthew Nott – przykładowy przedstawiciel demona z gatunku inkubów. Cechuje się przede wszystkim buntowniczością, a ponad to jego zainteresowaniem, poza wyciem do mikrofonu i od czasu do czasu napisaniem tekstu mieszającemu młodzieży w głowie, jest odwiedzanie nocą stęsknionych za męskim ciałem panien, czasami również i tych niestęsknionych. Nawiasem… szkoda że mi za to nie płacą, chociaż na gwałty to chętnych raczej nie ma. Ciężka ta moja dola, ale nikt nie powiedział że nie mogę przyjść do faceta! Tego w umowie nie mam.
Masz prawo do dobrej zabawy Do najbardziej ciężkostrawnych myśli nawet Masz prawo mieć prawo Masz prawo płakać Masz prawo się wstydzić
Matthew Nott – jako demon, istota diabelnie sprytna, chwytająca się możliwości wychylenia niczym ostatniej deski ratunku. Poza piekłem nie posiada ciała dlatego też nawiedza ludzi pasożytując na nich. Jest wredny, nie poczekał aż nastąpi zgon, czyli do czasu gdy ciało zostanie bez duszy, a wybrał sobie takie „miejsce”, które najbardziej przypadło mu do gustu. Ta, bo wiele bym miał z pokiereszowanego dzieciaka, albo ze zwiotczałego starucha. Trzeba korzystać z życia „Carpe diem”. Nie ma znaczenia iż żyję już setki lat i jeszcze mnie, ponownie, do piekła nie zagoniono.
Jestem pojebany punkowiec Cwaniak mentalny Szyderca i głupawiec Ściemniacz seksualny Moja silna wola - pierwsza lepsza kurew Puszcza się i łajdaczy Kiedyś pisałem teksty ostre Kiedyś to było tak A teraz tak tego nie Otrzepałem się ze styropianu... Dalej kocham Clash Ciągle lubię Ramones.
Matthew Nott – powstały nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak. Po prostu zaistniał i istnieje coś koło tysiąca lat, aczkolwiek na demona nadal jest młody. Jako inkub który upodobał sobie cało człowieka, raczej go nie porzuca by nawiedzać i gwałcić, co wynikałoby z gatunku z którego pochodzi. Stworzenie to tylko od czasu do czasu kogoś nawiedzi, kogoś pokusi, a jak się znudzi to wraca i bawi się dalej. Nie martwi się o nikogo i o nic. Pieniądze? Też coś, jako iż żyje całkiem długo zgromadził spory majątek, a teraz, gdy jego przyszłość jest zabezpieczona, oddaje się przyjemnością. Inkub ma sto osiemdziesiąt osiem centymetrów wzrostu, czarne włosy najczęściej ułożone w irokez, wygląda na lat dwadzieścia kilka i tyleż zazwyczaj podaje za swój wiek. Jasno-niebieskie oczy bardzo często, niemal cały czas przyglądają się wszystkiemu wesoło. Mam prawo do wszystkiego po kolei. Jeśli chcę mogę przelecieć jakąś babę, a ona nawet nie zauważy kto to, ale poczuje z całą pewnością. Jeśli chcę pieprzyć nieletniego mogę to zrobić. Śpiewać w zespole też mogę. Mogę wszystko, a wygląd tylko mi pomaga.
Mam prawo do dobrej zabawy Do najbardziej ciężkostrawnych myśli nawet Mam prawo mieć prawo Mam prawo płakać Mam prawo się wstydzić
Matthew Nott -Kuszenie +7p. -Manipulacja +3p. -Opętanie +5p. -Sprawność fizyczna +4p. -Umiejętności wokalne +1p. Bo jestem zajebisty. Nie, to nie narcyzm. No, przyznaję, może trochę.
Pidżama Prono - Styropian
|
W sumie to właśnie cosik mi wpadło do łepetyny. Otóż wilkołak idzie sobie ulicą / siedzi sobie w klubie / robi cośtam, gdy nagle pojawia mu się przed oczętami buźka Notta. W tej samej chwili dostaje jakiegoś dziwnego przeczucia, że skądś ją kojarzy (takie deja vu), z przeszłości (Vilius po przemianie stracił część swoich ludzkich wspomnień) i dziwnym trafem wyda mu się cholernie ważna, więc podbije do demona i wywiąże się jakaś konwersacja. W konsekwencji albo rzeczywiście zdarzyło im się spotkać, albo nie - Kairelis miał kontakt z kolesiem, zanim inkub przejął jego ciało. Demon może się pokusić o wykorzystanie tej uroczej sytuacji coby się do wilcka dobrać lub wręcz przeciwnie, najchętniej go spławić. Litwin byłby jednak zdesperowany, bo z wszystkich sił stara sobie przypomnieć sobie ludzkie wspomnienia. Cóż powiesz?
|
oczywiście, że ma ochotę. jakżeby mógł nie mieć :D. co do karty, cieszę się w takim razie, że się podoba. dokończ, dokończ, Oliemu uszki zakryję ^^.
|