Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-06-02 22:18:59

Vally

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-02
Posty: 29
Punktów :   

Vally x Oliver

Valentine podziwiał wszystkie istoty. Od wilkołaków, przez wampiry, a na aniołach kończąc. Było w nich wszystkich coś nie zwykłego. Każde z nich miało inny cel w życiu, w co innego wierzyło, czym innym się kierowało. Było w tym coś pięknego, coś dzięki czemu tych istot chciało się słuchać, chciało przebywać w ich otoczeniu. Valentine w miarę dobrze wyczuwał aurę innych nadludzi i mutanów wśród tłumu. Tyle zła chodziło po świecie, było tyle demów stworzonych do zabijania ludzi, ukracania im życia. Było tyle aniołów zesłanych po to by zbawić, by nawracać, poprawiać, pomagać. Było tyle wilkołaków i wampirów zesłanych po krew, żądnych krwi i mordu. Było tylu magów, tyle elfów. Nowy York był wypełniony tym wszystkim co niezwykłe, to chyba głównie przyciągnęło tu Griffina, możność obserwacji. Wszystko wydawało się takie interesujące.
Tego wieczoru nie siedział w sklepie i nie strugał lalek, tego wieczoru nie siedział w domu, nad księgami ucząc się nowych zaklęć, nie nasłuchiwał śpiewu i jęków Janet. Wybrał się do baru, było późno. W sumie, chyba nie długo będą zamykać. Jednak to go nie interesowało, chciał się czegoś napić, kogoś poznać, zapomnieć o tej rutynie, która zaczyna go przygniatać i przyduszać, poszarzać. Nie chciał być szary, nie chciał być zwykły, a zarazem nie chciał się rzucać w oczy, nienawidził, gdy każdy na niego patrzył. W barze jak na późną porę było jeszcze ludzi, choć nie było tłumów to tam jeszcze ktoś przesiadywał.
Usiadł przy stoliku i westchnął cicho, zatrzymał jakiegoś kelnera i uśmiechnął się do niego wyczuwając od niego aurę anioła, tak cudownie i słodko pachniała...
-Aniołku, dostanę tu herbaty?- zapytał. Nie miał ochoty na alkohol, po za tym policja też łapała pijanych czarodziejów za kierownicą,a  szczególnie takiego trupa jakiego posiadał Vally.


Pamiętam łzy spływające po Twojej twarzy, kiedy powiedziałem, że nigdy Cię nie opuszczę...
I całą tą ciemność, która zabijała Twoje światło.

Offline

 

#2 2012-06-02 22:38:02

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vally x Oliver

Oliver naprawdę lubił swoją pracę. Był kelnerem w zwykłej restuaracji, która w godzinach nocnych zmieniała się w zwykły bar. Mając właśnie taką pracę, poznawał ciekawych ludzi, a czasem i nie-ludzi. A on naprawdę lubił poznawać nowe osoby. Nawet ludzie byli dla niego ciekawi, bo wszyscy byli inni. Po prostu. W ludzkim życiu fascynowało go wszystko, w końcu na Ziemi był ponad tydzień. Nie, że był to jego pierwszy raz tu. W końcu, był aniołem, często odwiedzał Ziemię. A jednak, nigdy nie przebywał tu tak długo za jednym razem. Nigdy nie miał sposobności, by poprzebywać pośród ludzi, poznać ich nawyki, miłości, relacje. Po prostu wszystko.
Nocna zmiana. Przechadzał się po pomieszczeniu, z nudów mrucząc coś pod nosem. Kiedy to został zaczepiony przez maga, uśmiechnął się delikatnie.
- Oczywiście. - odpowiedział spokojnie, skinając głową. - Czyżby czarodziej? - zapytał, unosząc brwi z zainteresowaniem. - Tylko herbatę, czy coś jeszcze? Podajemy tu też jedzenie, w dzień jest to zwykła restauracja.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#3 2012-06-02 23:33:12

Vally

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-02
Posty: 29
Punktów :   

Re: Vally x Oliver

Uśmiechnął się szerzej i pogodniej, potem zaśmiał lekko, a jego szerokie ramiona unosiły się rytmicznie w śmiechu. -Aż tak widać?- zapytał nieco żartobliwym tonem.- Po czym poznałeś?- zapytał. Chciał wiedzieć, czy anioły również mają zdolność wyczuwania czyjejś aury, jego własna, była zdecydowanie magiczna. W sumie wiedział o tych istotach tyle co się naczytał książek, a choć je czytał non stop to wiedza praktyczna była zapewne bardziej drogocenna. Wiele książek kłamało, bo pisali je ludzie, którzy nie mieli bladego pojęcia o nieludziach i mutantach. To było bardzo irytujące. Vally obiecał sobie, że gdy będzie miał dostatecznie dużo pieniędzy sam napisze taką książkę, by mogli z niej korzystać inni najpierw musi się dowiedzieć wielu rzeczy oczywiście.
-Nie, dziękuję. Nie jestem głodny.- odparł spokojnym tonem.


Pamiętam łzy spływające po Twojej twarzy, kiedy powiedziałem, że nigdy Cię nie opuszczę...
I całą tą ciemność, która zabijała Twoje światło.

Offline

 

#4 2012-06-02 23:53:19

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vally x Oliver

- Nie powiedziałbym. Jednak, dla mnie, to widać. - odpowiedział z uśmiechem, wzruszając ramionami. - Twoja aura zdecydowanie różni się od reszty tego towarzystwa. - dodał, po czym skinął głową. On zdecydowanie dużo wiedział o innych istotach mu podobnych. W ciągu tych wszystkich lat spotkał ich wiele, więc i wiedzę miał nie małą.
- W porządku. Czyli tylko herbata. - powiedział jeszcze, skinając głową. - W takim razie, zaraz wracam. - mruknął, oddalając się. Wrócił zaledwie kilka minut później, stawiając przed nim kubek z herbatą.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zajefizjo.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl