Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-11 18:57:04

Ian Midgaard

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 46
Punktów :   

Into the night.

http://oi49.tinypic.com/1z2gm0w.jpg




Co widzisz, gdy patrzysz na niego po raz pierwszy, ukryty za książką w bibliotece, przy stole na szkolnej stołówce? Mianowicie widzisz wyso...


Nie, zaraz, wróć. Tego zdania w ogóle nie powinno tu być. Z rezygnacją kreślisz po kartce, starając się zamazać napisane wcześniej słowa. Bo przecież nie można z każdym zaczynać tak samo, ludzie to nie białe kartki papieru, każdy jest zupełnie inny i na swój sposób wyjątkowy.


Dlatego nie wspomnisz najpierw o jego wyglądzie, a o tym, skąd się ten zupełnie inny i na swój sposób wyjątkowy delikwent wziął na tym świecie.

Karl i Anja Midgaardto świeżo upieczone małżeństwo, oboje pragnęli tego równie mocno, by stworzyć rodzinę, poczuć ciepło, które ona daje. Chociaż było coś, czego pragnęli jeszcze bardziej. Dziecko, słodki owoc ich miłości. Co prawda mieli już jednego syna, ale wtedy byli jeszcze młodzi i był to efekt niezbyt przemyślanej decyzji.


Szpital w Sztokholmie tego dnia był niemalże całkowicie zapełniony, wszędzie na korytarzach i w salach panował gwar rozmów. Anja Midgaard już jedenastą godzinę zamknięta była w sali, na korytarzy drżał jak osika jej mąż, ufnie wierząc, że wszystko będzie dobrze.


Uroczy chłopiec zyskał na imię Ian po ojcu, a że matce się ono nie spodobało dorzuciła jeszcze Blake. Tak, świetnie do siebie pasują.  A miało to miejsce równo dwadzieścia lat temu, piętnastego maja tak dokładnie. Uroczy chłopiec pozostał już tylko w teorii, a w życiu bywa tak, że praktyka cholernie się od niej różni.


Właśnie skończyłeś pisać pierwszy rozdział, brawo, ale w samozachwyt mi tu nie wpadaj.


http://oi49.tinypic.com/34jexro.jpg




"Ty niewyżyty popierdoleńcu po siedmiu psach i trzynastu latających nietoperzach!"




Z tego, co widzę, twierdzisz, że był dla ciebie niemiły na początku rozmowy? No cóż, mówi się trudno mój drogi. Życie. Rozmawiając z nim, czy chociażby przebywając w jego otoczeniu możesz zauważyć, że on aż emanuje pewnością siebie. Nigdy się nie waha, można by powiedzieć, że jest zdolny do wszystkiego. Nie rozstaje się ze swoim nożem sprężynowym z wygrawerowanym pseudonimem. Zazwyczaj ma głowę przepełnioną pomysłami a to wszystko przez to, że jest artystą. Nie jakimś tam ulicznym grajkiem. On tworzy. A przynajmniej sam tak nazywa te utwory, które wypływają spod jego palców. Tak, gra. Na gitarze elektrycznej, akustycznej i na saksofonie. A więc jestmuzykiem.  Śpiewać mu się zdarza, ale rzadko i prawie nigdy publicznie. W duszy gra mu zupełnie inna muzyka niż "normalnym" ludziom, patrzy na świat nie tylko oczami, ale też wrażliwością. Co prawda głęboko ukrytą, ale ona gdzieś tam zawsze sobie egzystuje. Jest homoseksualny, ale woli raczej mężczyzn, niż chłopców.


http://oi50.tinypic.com/246q2yf.jpg



"Nie możesz winić lustra za to, że odbicie Ci się nie podoba"




Wiesz co? Tak patrząc na ciebie i ten twój dziwny uśmieszek stwierdzam, że w ogóle byście do siebie nie pasowali. Mianowicie przez to, że Ian uśmiecha się bardzo rzadko, a jeśli już, to z kpiną lub ironią. Mówisz, że z uśmiechem wyglądałaby korzystniej? Na pewno tak. Ale to już nie jest ani moja, ani twoja kwestia.


I tu dochodzisz do wyczekiwanego momentu, cieszysz się jak świnka w deszcz, a jakże. Ian jest wysoki, mierzy sobie imponujące sto dziewięćdziesiąt siedem centymetrów, szczupłe, gibkie ciało zawdzięcza aktywnemu uprawianiu sportu.
Patrzysz na niego, prawda? Na twoim miejscu nie robiłbym tego tak bezczelnie. Zostaniesz obdarzony spojrzeniem lodowato błękitnych tęczówek, czasem zakrytych miodowymi soczewkami, które przeszyją cię na wskroś i wprawią w zakłopotanie. A gdzie go znajdziesz? W bliźniaku, na Uptown. Jest ulicznym muzykiem, któremu zdarza się grywać w klubach, ale jakoś się z tego utrzymuje i stać go na utrzymanie tego mieszkania. Ale nie mieszka sam, więc się nie rozpędzaj.


A tak w ogóle, to za co w ogóle się tu znalazł? Ano, jak to już zostało ustalone... Midgaardjest zbyt... porywczy. Pewnie dlatego, jak ktoś go zdenerwuje, potrafi owemu człowiekowi miazgę z mózgu, zmieszać go z błotem, każdego wprowadziłby w głęboką depresję.Przemoc psychiczna nie została mu jednak udowodniona, jednak okaleczenie ciała ze szczególnym okrucieństwem już tak. Ale to przecież takie niewinne dziecko jest... W Szwecji go nie chcieli, więc jest tu.


Dodatkowe informacje
- Ma starszego brata Matiasa, również mieszkającego na Manhattanie, i dwie siostry bliźniaczki
- Swoją gitarę nazwał Mietek
- Jest posiadaczem czarnego Maserati
- Ma tatuaż na plecach




Skąd ja to wszystko wiem? Człowieku, nie widzisz tego uderzającego podobieństwa? No tak, bo przecież ci się nie przedstawiłem. Matias Midgaard, miło mi.


W skrócie
Ian Blake Midgaard
20 lat [ 15.05.1992 ]
Urodzony w Sztokholmie
Muzyk, zajmuje się też rozprowadzaniem narkotyków.


" - O matko elektryfikacyjna dajcie mi kanapkę z prądem to popieszczę tego skurwysyna!"

Offline

 

#2 2012-05-11 19:05:26

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Into the night.

Tak sobie myślę nad jakimś wątkiem czy powiązaniem, o ile oczywiście byłaby z Twojej strony ochota na takowe coś. W sumie to Kosmyk jest trochę uzależniony, i od marihuany, i od mocniejszych narkotyków. Miałby może ochotę Ian zostać jego nowym dilerem?


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#3 2012-05-11 19:27:45

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Into the night.

[Wątek bracie? ^ ^]


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#4 2012-05-11 23:50:37

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Into the night.

No i wszystko ślicznie, Kosmyk z każdą chwilą jest coraz bardziej zdemoralizowany. Fak je. Daj mi chwiluśkę, zanim coś naskrobię.


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#5 2012-05-12 14:14:45

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Into the night.

jak ja lubię takich "niemiłych panów" xD. jestem bardzo chętna na wątek, dlatego pytam się, czy ty też, o.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#6 2012-05-12 16:43:43

Sebastian Brave

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 40
Punktów :   

Re: Into the night.

[Hej Promyczku, wątek? ]


I cant believe I said: "I'd lay our love on the ground"...
But it doesn't matter 'cause I've made it up, forgive me now..
Everyday I spend away my souls inside out!
Gotta be some way that I can make it up to you now, somehow.

Offline

 

#7 2012-05-14 17:05:28

Dante Andreas Roth

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-11
Posty: 103
Punktów :   

Re: Into the night.

[siemka, to super że zaczniesz bo mi to nie wychodzi praktycznie nie gdy xP co do miejsca spotkania....to szczerze na Dantego można wszędzie wpaść, on włóczy się po najróżniejszych miejscach xd ale może jak nie masz nic przeciwko to jakieś powiązanie między naszymi postaciami zrobić ? ]


Tajemnice życia, uczą sztuki milczenia.

Offline

 

#8 2012-05-14 20:08:55

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

puk-puk. masz może ochotę na wątek z Samaelem?


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#9 2012-05-15 19:27:47

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

dzięki na powiązanie chętna, tylko pytanie, co też proponujesz. Bo mogłyby być jakieś bliższe kontakty ^^


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#10 2012-05-15 19:59:28

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

to może tak: Ian korzysta z usług Samaela w zamian za dostawę czegośtam. Mogliby być razem kiedyś, jednak stwierdzili, że raczej nie mają ochoty na zobowiązania, czy coś takiego.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#11 2012-05-17 19:14:36

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

W takim razie, kto zaczyna? ;3 *słodkie oczka, niczym kot ze Shreka*


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#12 2012-05-17 19:49:45

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

Ja zazwyczaj na takie coś nie reaguje, bo i mnie to nie rusza, ale dzięki bardzo, kocham cię, no xD


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#13 2012-05-17 20:05:21

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

Dobra, zrobie ci ten ołtarzyk. I jeszcze, takie zajebiste wstążeczki dam, o XD


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#14 2012-05-17 20:10:22

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

będą czarne i mhhhroczne


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#15 2012-05-17 20:15:29

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Into the night.

Czyżby wstąpił w ciebie duch mojego zmarłego chomika? O_O


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.nivisniepokonani.pun.pl www.stargatecorporation.pun.pl www.bakuganbrawlers.pun.pl www.poa.pun.pl www.rusinow.pun.pl