Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
Scream, shout, scream, shout
We are the fallen angels
We are the in between
Cast down as sons of war
Struck to the earth like lightning
On this world we're torn
We won't cause the pain
Of living out their law
Take joy in who you are
We know our wings are flawed
We're bored to death in heaven
And down alone in hell
We only want to be ourselves
We scream, we shout
We are the fallen angels
We scream, we shout, woah, woah
To those who sing alone
No need to feel this sorrow
We scream, we shout, woah
We are the fallen angels
Follow the morning star
A land where darkness failed
The passion left unholy
Now you found yourself
We have nowhere to go
No one to wish us well
A cry to find our home
Our stories they will tell
We're bored to death in heaven
And down alone in hell
We only want to be ourselves
We scream, we shout, woah, woah
To those who sing alone
No need to feel this sorrow
We scream, we shout, woah
We are the fallen angels
Black Veil Brides - Fallen Angels
Samael, Samaël, Samiel, Siegel, Satan, Satanael, Samuel, Sammael...
No naprawdę... nie łatwiej po prostu nazwać mnie Aniołem Śmierci?
Oto ja, dostarczyciel wyroków śmierci. Kontrowersyjny anioł. Oskarżyciel. Uwodziciel. Duch zniszczenia. Syn chaosu. Jeden z siedmiu wysłanników Boga na świecie. Zarządzający "Siódmym Niebem". Istota stworzona ze światła.Ten któremu służą mu dwa miliony aniołów. Ten, który to kusił Ewę w raju jako wąż (i uwiódł ją potem i spłodził Kaina). Ten, który zatrzymał rękę Abrahama, kiedy ten chciał poświęcić życie swego syna. Ten sam, który określany jest jako surowość Boga i jest uznawany za piątego archanioła świata – wykonawcę wyroków śmierci wydanych przez Boga. Występuje jako oskarżyciel nie mający litości. Kielich gniewu wylewa się, gdyż przebrała się miarka. Przewodniczy On gwałtowności i wszystkim destrukcyjnym siłom. Jego gniew objawia się poprzez wojny trzęsienia ziemi, tajfuny, powodzie, pożary oraz wszelkie kataklizmy. Wtenczas cztery żywioły (ogień, woda, powietrze, ziemia) spotęgowane w swojej sile dokonują straszliwych zniszczeń. Jest aniołem pustyni i skorpionów, którym posyła się kozła ofiarnego, naładowanego grzechami narodu. W świecie zwierzęcych świętości występuje pod postacią bazyliszków albo latających smoków, węży lub innych gadów. Jest wykonawcą boskich kar i bożej sprawiedliwości, lecz w efekcie zawsze następuje oczyszczenie i szansa na zbudowanie nowego ładu i czystego ducha. Jak wspomnieliśmy w jego władaniu znajdują się cztery żywioły. I tak pierwszy żywioł - ogień - spala, a jego wysoka temperatura niszczy, a zatem oczyszcza. Woda - obmywa i również czyni czystym. Powietrze - podmuchem wiatru i huraganów oczyszcza zagęszczoną atmosferę. Ziemia - wyjałowiona i skażona złem musi ulec gwałtownym przemianom, aby odnowiona mogła rodzić dobre owoce.
Wszystko ma swoje przeznaczenie. Wrzód, który zaatakował organizm musi być usunięty. Operacja jest konieczna, jednak wiąże się z nią ból i cierpienie. Dobrze jest czasem cierpliwie znieść udrękę, ponieważ rana zagoi się, a wrzód nie będzie atakował innych komórek. Jako piąta Sefira na Drzewie Życia, Samael ma związek z pięcioma zmysłami (wzrok, słuch, dotyk, węch i smak), za pomocą których przejawiają się złe skłonności człowieka. Nie przypadkowo również piąte przykazanie Boga mówi i przestrzega przed zabijaniem. Istniejące siły zła w osobie Archanioła Samaela uniemożliwiły wprawdzie zakwalifikowanie go do grona Archaniołów uosabiających miłość i dobroć, lecz nie wykluczyły z listy tych, którzy posiadają anielskie moce. Anioły skażone niedoskonałością zasiadają na firmamencie, gdzie rozciąga się sfera działań Samaela. Jest uosobieniem gniewu i kojarzony jest z prostytucją.
Ha, tu nie zaprzeczę. Lubię prostytucję. Jest naprawdę pociągająca.
I ten, którego wypierdolili z nieba wieki temu. Zesłany do Lucusia, bo i wywołał drugą wojnę w Niebie. No ale naprawdę... żeby tak po prostu wyrzucić mnie na zbity pysk?! Wiecie... Bóg jest okrutny. I nie przebacza. A wy tak mocno w to wierzycie! I'm so sorry for you right now. A teraz, wstąpiłem na ziemię, siać zło i zniszczenie, a co! Jak już szaleć to na całego. W końcu, w Piekle już byłem. W sumie, to jest tam o wiele lepiej niż w Niebie. Przynajmniej mamy ciepło. To taki żart, spokojnie. Tak naprawdę, jest zupełnie inaczej. Żadnego ognia nie ma, tak jak w niebie nie siedzisz na jakiejś jebanej chmurce. Naprawdę, czego ci ludzie nie wymyślą...
Niektórzy mówią, że jak anioł upadnie, to nie jest wcale już aniołem, a zamienia się w demona. Gówno prawda, doświadczyłem tego na własnej skórze! Wciąż jestem taki sam, jak tam u góry. Choć, symbole religijne mnie odrzucają. Ale to już z własnych pobudek. Bóg to dupek, po prostu. On nie wybacza. I w sumie, nie chce jego wybaczenia. Zdecydowanie jest mi dobrze tak, jak jest.
Co ja robię na ziemi, w samym sercu Nowego Yorku? Bawię się. W postaci jakże uroczego chłopca, trzeba dodać. Kuszę i zwodzę, jak to ja. W końcu, nie byłbym sobą, gdyby było inaczej. Ludzie są głupi. Nie widząc nic w okół. Ba, nawet gdybym pojawił się przed nimi w swojej anielskiej postaci, to by tego nie zauważyli! Tak bardzo pochłonięci własnym życiem, że po prostu nie dostrzegają niczego innego. Smutne. W sumie, to nawet żal mi tych gliniastych istotek!
Chłopak, pod którego postacią jestem nie różni się zbytnio wyglądem ode mnie. Taki Samael minus skrzydła, no. Oczywiście, w ludzkim świecie jakaś tożsamość musi być więc oto proszę, tu są akta tego chłoptasia.Imię / nazwisko: Samael / Fallen
Wiek: 19 lat
Edukacja: student medycyny
Pochodzenie: NY
Oczy / włosy / wzrost / waga: niebieskie / blond / 175 cm / 52 kg
Tatuaże / kolczyki: - / tunele w uszach
Uzależnienia: papierosy, alkohol
Nigdy nie byłem zbyt kreatywny, jak wskazuje to nazwisko... No cóż. Czemu medycyna? Bo lubię kroić ludzi. Lubię patrzeć na ich cierpienie. A szpital jest idealnym miejscem z którego mogę to obserwować. Mimo, że ważę tylko tyle i tak łupnę tirem o ścianę. W końcu jestem aniołem, czyż nie? Nie próbuj swoich sił ze mną, bo niechybnie przegrasz. Ci, którzy rozpoznają we mnie moją prawdziwą postać, trzęsą portkami ze strachu. Bo przecież, wstąpienie Samaela na ziemię, to prawie to samo, co wstąpienie Lucyfera, mojego najdroższego kolegi, który pozwala mówić mi do niego Lucuś. Zajebiście, nie?
_____________________________
[nie ma to jak tworzyć postaci z Biblii o 2 w nocy ._. Muszę przyznać, że opisanie go i nadanie charakteru było trudne, bo i jest mnóstwo wersji Samaela, a tak właściwie Sa'aela, bo i 'm' zostało dodane po upadku. M oznaczało skazę, zniszczenie i śmierć. Cały ten jakby "artykuł" o nim został napisany na oparciu o wikipedię i kilka innych stron, jak i własną wiedzę. Mam nadzieję, że wszystko w karcie jest w porządku i to, że użyłam właśnie Samosia nie sprawia problemu :D]
Ostatnio edytowany przez Samael (2012-05-14 02:16:50)
Offline
Wątek jak najbardziej tylko nie wiem za bardzo jak połączyć te dwa światy - fantastyczny i realny, bo Lucyfer to wciąż taki milusi człowiek i mimo, że chce umierać przed czterdziestką, to jeszcze nie teraz xd
Offline
mogę zacząć. a co do arta.. mówisz? też mi się tak wydaje (ten mój fetysz długowłosych facetów *__*) hahaha. i chyba będę na niego skazana bo mi avatar nie chce wejść... więc się ciesz... bo zaraz zmienię na stare foto...
Offline
Bardzo chętnie. Nie-anielski aniołek ma wspaniałego ART'a, Creature13 o ile się nie mylę, prawda? ^ ^ Nie mam niestety pomysłów -.-' no... jeden... mam tendencję do tworzenia zwykłych i nudnych postaci XD... Medycyna się trochę wiąże z biologią, to może Mizu przyszedłby na jakieś wykłady jako wolny słuchacz? Ewentualnie mógłby być na nich pomylony z panną - to akurat częste xD
Offline
Użytkownik
Jak chcesz, to zacznij, powiadam Ci, ponieważ cała moja wena lśni swoją zajebistością w karcie xDD
Offline
To może Lucyfer ma ochotę na odrobinę rozrywki i wybrał sobie Samaela na towarzysza? Pójdą do jakiegoś dziwnego klubu, dla ludzi czy tam nie-ludzi czy coś.
Offline