Yaoi of Manhattan

Hello. My name is Alexander Gray. Better remember that name.

Był sobie chłopiec, który narodził się z dziecia nocy i ojca ognia. Jego włosy były równie ciemne, jak nocne niebo, a oczy niebieskie, ciemne jak zmierzch, a skóra jasna, niczym papier, mleko. A w jego żyłach płynął czysty ogień, lawa, która paliła wszystkich, tylko nie jego. I właśnie ten ogień sprawił, że Alex był, jaki był. Bo w jego żyłach płynął ogień, a w oczach płynny zmierzch.
Noc uczyła go, jak radzić sobie pośród dzieci ziemi, jak ich oszukać i czerpać z nich moc. Nauczyła go też, jak przywołać dzieci piekieł, by te podzieliły się swoją wiedzą. Przywoływała też dzieci wody, które chłopcu nie przypadały do gustu, tak samo jak dzieci wiatru, czy ognia. Te ognia lubił najbardziej. Rozumiał je. A jednak, mógł mieć nad nimi kompletną władzę. I to mu podobało się najbardziej.
Ogień nie nauczył go zbyt wiele. Pokazał jedynie, że nie warto liczyć na innych, bo oni i tak odchodzą. Pokazał, że nie ważne są twoje dzieci, a jedynie powrót do swojego własnego świata. A Noc, która nie miała serca by go zatrzymać, pozwoliła mu odejść. Do miejsca, skąd później chłopiec przywoływał dzieci ognia, tak bardzo podobne, do jego ojca. Którego szczerze za to odejście nienawidził.
I chłopiec rósł, powoli stając się mężczyzną o niezwykłej mocy. Umiał już wszystko, co było mu potrzebne do życia i wciąż się uczył. Uczył się kolejnych to zaklęć i rytułałów, by dorównać Nocy. Jednak, Noc pewnego dnia została pokonana. A chłopiec, który już nie był chłopcem, został kompletnie sam. Pozbawiony rodziców. Pozbawiony wiary w innych. Zupełnie wyprany z uczuć...

Jednak, to było wieki temu. A to była tylko głupia bajka dla dzieci, którą opowiada się im na dobranoc. Teraz nadchodzi prawdziwe życie! Kim jest ten chłopiec, o którym ci opowiedziałem? Jeszcze się nie domyślasz? To ja, idioto. To ja jestem Alex. Zrodzony z Nocy i Ognia. Innymi słowy, z czarownicy, Neleen, mojej matki i żywiołaka ognia, Ramsa. Wybuchowe połączenie, muszę przyznać. Teraz jest zupełnie inaczej. Bawię się życiem. W końcu, dobrze być największym czarownikiem w całym Nowym Jorku. Cieszmy się życiem, kochani. Bo zaraz może się zjawić jakiś skurwiel (czyt. - ja. wiadomo.) i wam je zniszczyć! Zajmuję się przyzywaniem demonów dla własnych potrzeb. Jestem wystarczająco silny, by sobie na to pozwolić. Jeszcze żaden nie zdołał się wyrwać spod mojej kontroli. Oczywiście, nie ryzykuję też zbytnio. Mam pod sobą kilka żywiołaków, prawdziwych słodziaków. Wszystkie są żywiołakami ognia, oczywiście. W końcu, to jest mój żywioł. Kimże bym był, gdybym tego nie akceptował?

IMIĘ I NAZWISKO: ALEXANDER GRAY
WIEK DUCHOWY: PONAD 700 LAT
WIEK LUDZKI: KOŁO 20 LAT
WZROST: 185CM
WAGA: PRAWDIDŁOWA
KOLOR OCZU: GRANAT
KOLOR WŁOSÓW: CZARNY
STATUS SPOŁECZNY: PRYWATNY PSYCHOLOG
MIEJSCE W HIERARCHII W NY: NAJWYŻSZY MAG

Ostatnio edytowany przez Alexander (2012-05-20 23:32:10)