Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-29 15:27:50

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Vipera x Oliver

Kolejna noc upłynęła całkiem znośnie. W Szatańskim Pierwiosnku nie było dzisiaj zbyt wielkiego ruchu, co z jednej strony ucieszyło Drago, a z drugiej... cóż. Wyszło na to że sam wraca do domu. Nikt nie zainteresował go na tyle, by zapoznać go ze swoim łóżkiem i satynową pościelą. Jako ostatni wyszedł z lokalu. Posprawdzał i pozamykał wszystko. Gdy wyszedł z Pierwiosnka dochodziła piąta, a niebo powoli zaczynało się rumienić.
Samochód jak zwykle zostawił kilka przecznic dalej, na strzeżonym parkingu. W końcu trzeba dbać o swoje, a tu już nie raz dochodziło do kradzieży. Niemal co drugi dzień jakiś klient wracał do baru by skorzystać z telefonu i zgłosić kradzież auta. Cóż. Taka dzielnica. Mimo to nie narzekali na frekwencje w lokalu. Niemal co noc brakowało miejsc. Teraz Vipera musiał przejść jeszcze tylko kilka ulic, wsiądzie do auta i już będzie mógł się położyć w swoim ogromnym, cholernie wygodnym łóżku. Bądź co bądź czuł się wykończony. Starość nie radość. Ziewnął szeroko, nie kwapiąc się z zasłonięciem ust i skręcił w boczną uliczkę, by użyć skrótu. Tutaj nie było lamp, a mury wysokich budynków ograniczały światło. W mroku, za wypchanymi śmieciami kontenerem, dostrzegł kilka sylwetek pochylających się nad czymś. Westchnął cicho i odwrócił wzrok, nie zwracając większej uwagi na to co się tam działo.


Burn baby, burn.

Offline

 

#2 2012-05-29 15:43:17

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Oliver uwelbiał długie spacery po mieście, kiedy tylko miał na to czas. Poznawał nowe to zakątki miasta, znajdując nowe, ciekawe miejsca. W swoim mieszkaniu przebywał tak naprawdę jedynie w nocy, a od rana do wieczora chodził gdzie tylko się dało, odwiedzał nowe miejsce, próbował nowych rzeczy, nowych smaków. Po raz pierwszy był na ziemi tak długo, więc była to dla niego prawdziwa rozrywka. Mógł sobie spokojnie żyć pośród ludzi, obserwować ich zachowania. Bo ludzie, w gruncie rzeczy, byli dla niego niezwykle intrygujący.
Tej nocy, już dawno stracił rachubę czasu. Szwędał się po kolejnych to ulicach, obserwując przechodzących obok ludzi, próbując zgadnąć, gdzie idą, czemu tak bardzo się śpieszą. Nawet nie zawuważył, kiedy to zawędrował do niezbyt ciekawej dzielnicy. I wystarczyło parę minut przebywania tam, a już zebrała się grupka mężczyzn, którzy stwierdzili, że fajnie bedzie się tak powyżywać na słabszym, bezbronnym aniołku. Już po chwili został pchnięty na ziemię, a któryś z nich kopnął go w brzuch. Wydał z siebie zduszony jęk, nie mogąc złapać tchu.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#3 2012-05-29 15:54:52

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Drago miał to do siebie, że nawet jakby się nie starał, poruszał się bezszelestnie. Taki wrodzony nawyk. Nikt więc nie zwrócił na niego uwagi. Dopiero gdy się zbliżył na tyle, by kontener odsłonił mu widok, słysząc czyiś jęk, mimowolnie spojrzał w tamtą stronę. Beznamiętnym wzrokiem zmierzył pięciu postawnych mężczyzn stojących nad drobnym chłopakiem, leżącym na brudnej ziemi. Westchnął bezgłośnie, mając zamiar wyminąć tą grupkę i iść dalej. No ale przecież nie był takim bezdusznym draniem, prawda? Nim się odezwał, chłopak, którego okulary potrzaskane leżały niedaleko kontenera, znów oberwał kopniaka w brzuch.
-Hej- mruknął. -Może przestaniecie się nad nim pastwić i pójdziecie sobie do domu?- zapytał swoim niskim, przyjemnie zachrypniętym głosem. Oprawcy jak poparzeni obrócili się w jego stronę, na chwilę tracąc zainteresowanie swoją ofiarą.


Burn baby, burn.

Offline

 

#4 2012-05-29 16:01:02

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Zacisnął mocno powieki, kuląc się na ziemi. Z trudem powstrzymał łzy, które napłynęły mu do oczu, przywołane bólem. I kolejny kopniak, tym razem jeszcze mocniejszy. Mimo, że próbował się osłonić, bolało. Stanowczo zbyt mocno. Zwykle z łatwością wyczuwał obecność kogoś innego, jednak teraz po prostu był skupiony raczej na czymś innym, więc nie dostrzegł Drago. Dopiero, kiedy to ten się odezwał, zauważył go. Mężczyźni, którzy się nad nim znęcali jak na razie stracili nim zainteresowanie, więc chciał wstać z ziemi. Ot, jakoś się stąd ulotnić. Jeden z nich jednak to zauważył i popchnął go znowu na ziemię.
Oliver patrzył prosto na Drago. Patrzył na niego z błaganiem, wzrokiem, który mówił, że ten jest jego ostatnią deską ratunku. Żeby go tu tak nie zostawiał, po prostu.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#5 2012-05-29 16:14:32

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Nie patrzył na tych facetów. Przez chwilę przyglądał się dzieciakowi, którego, cholera, znał. Oliver, drobny, kruchy anioł, który kiedyś, dawno temu mu pomógł. Teraz tym bardziej nie mógł odejść bez interwencji. Dopiero po chwili zorientował się, że jeden z napastników coś do niego powiedział. Drago uniósł jedną brew.
-Sorry, nie słuchałem cię- mruknął, a jego twarz cały czas była pozbawiona wyrazu.
-Ty gnoju!- osiłek wyciągnął nóż sprężynowy z kieszeni i postępując kilka kroków do przodu, wyciągnął ostrze w stronę smoka, niemal pod samo gardło. Vipera spojrzał na nóż, w myślach zastanawiając się co on chce mu zrobić tą wykałaczką. Nim ktokolwiek zdążył cokolwiek zauważyć, zrobił krok wytrącając mu nóż z dłoni. Złapał go za nadgarstek, wykręcił rękę i jednym ciosem złamał mu łokieć, zaraz posyłając go na ziemię. Zapadła chwila ciszy. Chyba wszystkich to zaskoczyło. Czterech pozostałych rzuciło się na Drago w tym samym momencie i w ciągu kilku sekund znaleźli się, w spektakularny sposób, rozłożeni na ziemi.
Vipera nie zwracając uwagi, że depcze po niedoszłych oprawcach podszedł do anioła i przykucnął przed nim.
-Możesz wstać?- zapytał wyciągając do niego swoją dłoń.


Burn baby, burn.

Offline

 

#6 2012-05-29 16:26:45

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Patrzył na to wszystko, zupełnie nie wiedząc, jak ma na to zareagować. Wszystko działo się tak szybko, że dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że już po wszystkim. Że nie ma już czego się bać, że nikt nie zrobi mu już krzywdy. Widząc jego dłoń, uśmiechnął się lekko, z widoczną ulgą i wdzięcznością.
- Tak, chyba tak. - powiedział cicho, niepewnie łapiąc jego dłoń. Wstał ze ziemi, otrzepując się z kurzu i próbując pozbyć się błota, które miał na sobie. Ponownie spojrzał na Drago, uśmiechając się, tyle, że tym razem przyjaźnie i w ten jego uroczy sposób, który zawsze łapał wszystkich za serce.
- Dziękuję. Naprawdę, nie wiem co by było, gdybyś mi nie pomogł... - mruknął, zupełnie niespodziewanie przytulając się do niego. Oparł głowę na jego piersi. Był po prostu kierowany impusem, a nie miał pojęcia, jak mógłby mu się za to odwdzięczyć.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#7 2012-05-29 16:32:01

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Zaskoczony tym nagłym ruchem, zamrugał, nie wiedząc jak zareagować.
-W porządku- sztywno, czując się trochę niezręcznie poklepał go po plecach, zaraz od siebie odsuwając.
-Może to nie moja sprawa, ale nie powinieneś się włóczyć o tej porze po takich ulicach, Oliverze- mruknął poprawiając swoją skórzaną kurtkę. Spojrzał na lezącego pod jego nogami faceta, który trzymając się za brzuch, jęczał twarzą do brudnej ziemi.
-Chodźmy stąd- zaproponował, nie czekając na chłopaka ruszając w stronę wyjścia z uliczki.


Burn baby, burn.

Offline

 

#8 2012-05-29 16:40:29

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

- Wiem. - odpowiedział krótko, ze skruchą. Wolał nawet nie myśleć, co mogłoby go spotkać, gdyby smok mu nie pomógł. Raczej nie skończyłoby się to zbyt miło. - Gdyby nie ty to nie wiem co... - dodał jeszcze, zerkając na mężczyznę na ziemi. Skrzywił się delikatnie, nie dlatego, że ten chciał go skrzywdzić, ale dlatego, że cierpiał. Aniołowie, zwłaszcza tacy jak Oliver, byli wyczuleni na ludzki ból bo i mięli ludziom pomagać. Na razie mu kiepsko szło, jak widać.
Ruszył za nim, dość niepewnie. Zresztą, czy aniołek kiedykolwiek był czegokolwiek pewien? No cóż, niestety nie. Zawsze strachliwy, ufny, radosny, a po chwili zaczynają go tłuc bez powodu. Zupełnie jak teraz.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#9 2012-05-29 16:48:37

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Wsunął ręce w kieszenie spodni i już nie zwracając uwagi na chłopaka, ruszył sobie znaną drogą. W końcu wszedł na strzeżony parking i podszedł do swojego czarnego, sportowego auta. Otworzył drzwi i gdy już miał wsiąść, dostrzegł Olivera. Uniósł brwi, jakby zaskoczony że ten cały czas za nim szedł. Jak taki mały kociak. Kupka nieszczęścia w tych wybrudzonych ciuchach i potarganych włosach.
-Dobra, wsiadaj- westchnął w końcu wsiadając do auta.


Burn baby, burn.

Offline

 

#10 2012-05-29 16:54:26

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

No cóż, Drago wyraźnie powiedział "chodźmy stąd". Tak więc, Oliverowy wniosek to oczywiście taki, że smok chciał, by ten za nim poszedł. Proste. Cóż mógł poradzić, że właśnie w takich barwach widział świat?
W sumie, to często wszyscy porównywali go do kociaków. Taki sobie niedopieszczony i biedny. Zupełnie, jakby ktoś go porzucił, zupełnie jak starą zabawkę. Zresztą, czy właśnie nie tak w tej chwili wyglądał?
Posłał mu lekki uśmiech, po czym wsiadł za nim. Nie widział powodu, by mu się przeciwić.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#11 2012-05-29 17:00:36

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Odpalił silnik i z piskiem opon wycofał z miejsca parkingowego. Przerzucił bieg i ruszył na ulicę, zaraz włączając się do ruchu. O tej godzinie prawie nikogo nie było na ulicy, a zamiast sygnalizacji świetlnej ciągle włączone były żółte światła. Nie rozglądając się przejechał skrzyżowanie i dopiero wtedy zerknął na anioła.
-Gdzie cię podrzucić?- miał nadzieję że niezbyt daleko, bo nigdzie nie chciało mu się jeździć. Marzył teraz tylko o swoim łóżku. I ewentualne kimś, z kim mógłby w tym łóżku wylądować.


Burn baby, burn.

Offline

 

#12 2012-05-29 17:07:00

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Obserwował jego poczynania z zainteresowaniem. Sam nigdy nie próbował nawet prowadzić żadnego samochodu i podziwiał ludzi, którzy potrafili skupić się na tylu rzeczach na raz. Bo było to naprawdę niesamowite, tak jego skromnym zdaniem.
- Niedaleko. - zapewnił go z lekkim uśmiechem. - Nie chcę ci robić kłopotu. I tak naprawdę mi pomogłeś. Wyrzuć mnie na następnym skrzyżowaniu. Nie mam stamtąd daleko. - powiedział, wzruszając ramionami.


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#13 2012-05-29 17:11:36

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Spojrzał na niego kątem oka i zmierzył go z góry do dołu. Zaraz spojrzeniem wrócił na ulicę, zmieniając ręką biegi.
-A może chciałbyś wpaść do mnie?- zapytał mrukliwie.


Burn baby, burn.

Offline

 

#14 2012-05-29 17:20:37

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

- Do ciebie? - powtórzył, zdezorientowany. Oliver nigdy nie potrafił złapać jakichkolwiek aluzji, czy czegoś podobnego. Dlatego, nie miał wobec niego żadnych podejrzeć, co do tego, co też mężczyzna chciałby z nim robić. Aj, taki sobie niewinny mały aniołek. - Jeśli chcesz... Mi to bez różnicy, naprawdę. Nie chcę siedzieć ci na głowie, czy coś takiego...


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#15 2012-05-29 17:35:08

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Vipera x Oliver

Kiwnął lekko głową i nie zatrzymując się, przejechał wskazane skrzyżowanie. Kilkanaście minut później wjeżdżał na podziemny parking wysokiego apartamentowca. Wyłączył silnik i wysiadł z auta. Poczekał aż anioł zatrzaśnie drzwi i zamknął samochód.
-Chodź- polecił ruszając w stronę windy. Zanim Oliver dołączył, wbił na niewielkim pulpicie kod, a po chwili drzwi windy się otworzyły z cichym zgrzytem. Przytrzymał drzwi, gestem wskazując zielonowłosemu by wszedł, a gdy tylko i on wszedł do windy, ta ruszyła na samą górę. Trochę zajęło gdy drzwi ponownie się rozsunęły od razu wpuszczając ich do ogromnego, niezwykle eleganckiego i utrzymanego w jasnych barwach salonu.


Burn baby, burn.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zajefizjo.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl