Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#31 2012-06-02 21:41:06

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-Każde wytłumaczenie jest dobre, co? - zapytał, nie tracąc dobrego humoru.
Wiedział, że Azazel mógłby go zmiażdżyć jak robaka, gdyby tylko chciał, ale wiedział też, że tego nie zrobi. Gdyby miał, już dawno było by po nim. A tak? Siedzieli obaj u niego w mieszkaniu na kanapie i dogryzali sobie jak starzy znajomi. Cóż, trudno to nazwać wielką nienawiścią ze strony upadłego do całej ludzkości. Skoro przecież ich nienawidził, to powinien to jakoś objawiać, a jak na razie nie zauważył tej wielkiej niechęci. No i nie zauważył też, by mężczyzna chciał go zabić. To akurat dobry znak. Chociaż z drugiej strony, dałby sobie nogę uciąć (ręki już lepiej nie ryzykować, a nogi skoro i tak na nic się nie zdają, to...), że ten i tak nie dałby mu umrzeć. Trudno powiedzieć skąd brała się ta myśl, ale i tak tam była. Bez względu na powody.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#32 2012-06-02 21:49:27

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Westchnął nagle z rezygnacją.- Robisz sie tak samo nudny jak inni..- wymruczał cały czas obserwując go kątem oka.
Wiedział że nie bardzo widać po jego zachowaniu jak bardzo nie trawi ludzi, no ale cóż dziś w ogóle nie zachowywał sie jak zawsze i na to zwracali uwagę wszyscy jego znajomi, ale on miał to gdzieś. Chociaż co do oceny czy zabije kogoś czy nie. To lepiej było nie mówić odrazu bo po Azazelu wszystkiego można bylo sie spodziewać. Ten typ był jedną wielką niewiadomą, nie raz robił rzeczy których nikt się nie spodziewał po nim.
- Chyba czas się stąd zbierać, bo będzie następna osoba na liście do skasowania..- mruczał monotonnie. Jednak nie chciało mu się ruszać.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#33 2012-06-02 22:09:44

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-Prawie mnie to zraniło - powiedział. Nie miał nic przeciwko ku byciu podobnym do reszty ludzi. Szczególnie do tej reszty, która potrafiła chodzić i nie miała problemów z tym, by chociażby iść do toalety. Kolejne słowa Azazela trochę go rozbawiły. Jasne, ze wierzył, że Az miał wielką moc, której mógł użyć by go unicestwić. Coś go jednak powstrzymywało i ta sama rzecz sprawiała, że Jesse nie uważał upadłego za kogoś kto będzie jego zabójcą. Nawet, jeżeli on sam w głowie już wymyslał jak się go pozbyć.
-Nie zabijesz mnie - powiedział pewny siebie.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#34 2012-06-02 22:25:00

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

- Nie bądź tego taki pewny..- usiadł bardziej prosto. Wyciągnął rękę i dotknął jego skroni tym samym uderzając w niego, nie ranił go na ciele tylko atakował umysł co chyba było gorsze. Chwilę się tak nad nim znęcał patrząc jak ten próbuje uciec przed dotykiem. W końcu cofnął rękę i podniósł się.- Nikt nie zainteresuje sie tym że zginiesz...więc radze ci nie kuś losu..- jedną z jego rozrywek było rozlewanie krwi niewinnych więc naprawdę mówienie mu że nie zabije było głupotą. Później Jesse mógł zobaczyć tylko jak Azazel zamachnął się i zaraz mężczyzna poczuł paraliżujący ból przez który stracił przytomność. Jednak się ocknął, ale Az'a nie było w jego mieszkaniu już.

[jakiś dalszy pomysł na wątek ? xD ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#35 2012-06-02 23:07:12

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Jesse zgiął się z bólu, czując ból głowy. Piekielny, trudny do opisania. Wygiął kręgosłup w nienaturalny łuk, zaciskając zęby i powieki, próbując jakoś odeprzeć atak. Był jednak tylko człowiekiem, a takie rzeczy nie były dla niego możliwe. Sapnął, jednak nie wydał z siebie żadnego innego dźwięku. Kiedy ból osłabł, mężczyzna wbił wzrok w upadłego.
-Prawie mnie wystraszyłeś tą gadką, no mówię Ci... powalająca - sarknął, ignorując fakt, że pewnie zaraz znowu oberwie za swój stosunek.
I owszem oberwał. Tym razem to ciało zostało uszkodzone. Stracił powietrze w płucach, a oczy prawie wyszły mu na wierzch. Piekielni upadli. Stracił przytomność, czując jeszcze jak ból rozprzestrzenia się po jego ciele.

[Może Az wpadnie z zamiarem zabicia Jesse'ego, a ten jakimś cudem (nie pytaj jakim, może łaska boska oO) schwyta go w jakąś dziwną pułapkę?]


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#36 2012-06-02 23:12:07

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

[no spoko xD w końcu Az'a musi ktoś przechytrzyć xP jednak mam prośbę, możesz zacząć bo mi dziś to nie wyjdzie....nie ta godzina już x/ ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#37 2012-06-02 23:29:46

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Wiedział, że po niego przyjdzie. To było nieuniknione. Wiedział też, że będzie chciał spełnić swoją prośbę. Dlatego też czekał na dole, tam gdzie była jego broń, gdzie było miejsce, w którym Azazel mógł nie mieć tyle szczęścia. Dużo czytał, a przede wszystkim rozmawiał z innymi łowcami i w końcu znalazł sposób, by usidlić anioła. Upadłego, czy też nie. Symbol namalował na podłodze, po czym przykrył go dywanem. Nie dało się tego przejrzeć. Wystarczyło przekroczyć okręg, a Az nie będzie mógł z niego wyjść. Usłyszał kroki. Zacisnął machinalnie dłoń na nożu, który wcześniej został poświęcony, po czym schował go do buta. Musiał wyglądać naturalnie. Cała broń w tym pomieszczeniu była ukryta, wszystko wyglądało na normalną piwnicę.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#38 2012-06-02 23:36:40

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Miał kiepski dzień i to naprawdę kiepski. Wszystko szło nie po jego myśli i w końcu stwierdził że musi odreagować, a że na szczycie listy osób których nienawidził był osobnik za którym nie chciało mu się po świecie biegać, to wybrał kogoś spoza listy.
Pojawił się w domu Jesse'a. Rozejrzał się jak drapieżnik podążył tropem. Zszedł na dół, wyciągnął spod kurtki nóż o ząbkowanym ostrzu.
Gdy zszedł na sam dół, spojrzał na mężczyznę z lodowatym uśmiechem.- to już nie będzie miłe spotkanie..- wysyczał. Gdzie wcześniej był w miarę ludzki, to teraz nie było w nim nic ludzkiego. Teraz był typowym bezdusznym zabójcą.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#39 2012-06-03 00:12:53

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-A jednak masz zaburzenia osobowości i się nie chwalisz! - powiedział z udawanym entuzjazmem. Chciał podjuszyć jego złość. Wiedział, że może zginąć, ale to nie on był zagrożeniem dla ludzkości, tylko własnie Azazel. Skupił swoje myśli na koszuli upadłego. Jeżeli Az grzebałby mu w mózgu, własnie usłyszałby jak bardzo nie podoba mu się krój tej szmaty, A co tam, nie oszczędzał się.
Uśmiech pojawił się na jego twarzy, kiedy Azazel tak się złościł. Wystarczył jeden krok do przodu i wpadnie w jego pułapkę.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#40 2012-06-03 00:25:13

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Powinien sie domyślić że coś jest nie tak, że mężczyzna jest zbyt pewny by tak po prostu stać bezbronny. Popełnił ten cholerny błąd zrobił krok do przodu obracając w dłoni nóż. Kiedy wpadł zorientował się od razu.- Kurwa mać ! - warknął rozjuszony jeszcze bardziej. Uderzył dłońmi w niewidzialną barierę.- mnie uwięzisz, ale broni nie..- syczał cicho. Zamachnął się i rzucił nożem który bez problemu przeszedł przez pułapkę i wbił sie dość głęboko w bok Jesse.
Niestety to było jedyne co teraz Az mógł zrobić. Obserwował go klnąc w myślach, niech to szlak trafi...nienawidził takich pułapek były jak klatki. Popatrzył na podłogę, a dokładnie na dywan na którym stał. Zerwał dywan i wtedy zobaczył ten zasrany symbol. No to wpadł całkiem...


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#41 2012-06-03 15:31:35

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Cóż, z symbolem Az nie mógł zrobić nic, bo gdy tylko zbliżył by się do niego, zostałby odepchnięty na sam środek okręgu. To dopiero była niezła pułapka! Jesse nie sądził, że uda mu się to z taką łatwością, ale cóż, może miał dzisiaj szczęście?
No, przynajmniej miałby, dopóki nie poczuł noża wbijającego się w jego bok. Sapnął, zaciskając zęby. Zamknął na chwilę oczy, biorąc głębszy oddech. Spojrzał na Azazela bez emocji, po czym sięgnął do jednej z metalowych szuflad, z których wyjął bandaż. Dopiero wtedy jednym szybkim ruchem wyciągnął nóż. Ryzykował. Gdyby narzędzie przebiło jakies ważne narządy, własnie by zdechł. Biorąc pod uwagę, że wciąż żył, mógł uznać to za fart. Syknął, czując jak materiał obcisłego tshirtu, przykleja się do rany. Prawą ręką ściągnął koszulkę przez głowę, ukazując umięśnione, choć zranione ciało. Mało który inwalida wyglądał dobrze. Zazwyczaj ich ciała po prostu stawały się wiotkie, a mięśnie opadały. Nie w tym wypadku. Jesse na to nie pozwolił. Owinął się bandażem i dopiero wtedy zwrócił uwagę na Azazela.
-Zawsze chciałem mieć jakąś zajebistą bliznę wojenną - powiedział cicho. Wiedział jednak, że upadły doskonale go słyszy.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#42 2012-06-03 16:53:53

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Mruczał coś pod nosem rozdrażniony. Kilka razy uderzył dłońmi w barierę która go otaczała uniemożliwiając zabicie tego który go uwięził, jednak efektem uderzeń było tylko to że czuł jakby prąd przechodził przez jego ciało.
Zmrużył oczy wpatrując się w przeciwnika. Zastanawiał się co ten teraz zrobi, bo co mu się szczerze nie podobało, był teraz prawie że bezbronny więc Jesse mógł robić co chciał. Odetchnął cicho by się uspokoić, obiecał sobie że zniszczy mu życie jak tylko da rade uwolnić się.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#43 2012-06-03 18:34:07

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-Wiedziałeś, że jestem łowcą - zaczął, przeszukując kolejne szafki w poszukiwaniu odpowiedniej broni. W końcu wybrał glocka. Przeładował amunicję, po czym wycelował w nogę upadłego. Strzelił, przyglądając się jak noga Azazela goi się, zanim ten zdążyłby wyjąć kulę. Ciekawa obserwacja. -... i oczywiście zlekceważyłeś mnie przez wózek - kontynuował. Wymierzył w drugą nogę, tym razem niżej, w stopę. Buty nie były niezniszczalne, pocisk przebił je z łatwością. Jesse był naprawdę dobrym strzelcem, dużo ćwiczył. - Powiem ci coś, łowca nadludzi nie rezygnuje ze swojej pracy tylko dlatego, że wcześniejszy cel okazał się zasłoną dymną. To czy Joel był upadłym czy nie, nie zmieniło moich planów. Chciałem się ciebie pozbyć tak samo wtedy, jak teraz. Dobra, teraz może trochę bardziej, bo mnie dźgnąłeś... - dokończył, spokojnym głosem, celując w udo. Strzelił, a pocisk utkwił w nodze.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#44 2012-06-03 18:58:48

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Przechylił się gdy pierwszy pocisk trafił w jego nogę, ból nie tak silny ale jednak męczący. Rzucił mu nienawistne spojrzenie.
Mimo wszystko po chwili wylądował na kolanach gdy nogi ugięły się pod nim. Klnąc pod nosem wyciągnął z rany pocisk zanim rana znikła.
Podniósł wzrok na niego.- i co ulżyło ci..- wysyczał. Tą bronią nic większego mu zrobić nie mógł no po za dawką bólu przez który tylko był bardziej wściekły.
- nie wieżę że jesteś tak głupi że chcesz zemścić się za śmierć Marou'a..- burknął, używając prawdziwego imienia Upadłego którego zatukł.- to był śmieć, największa szuja jaka łaziła po świecie..- nie wstawał wiedząc że pewnie zaraz po następnym strzale znów wyląduje na ziemi.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#45 2012-06-03 19:22:32

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Spojrzał na niego zdziwiony.
-Jesteś głupi czy tylko udajesz, żeby mnie sprawdzić? - zapytał, niedbale celując w Azazela. Strzelił nie dbając o to, gdzie trafi. Bok. No, to przynajmniej byli kwita, jeżeli o to chodziło. - Mam gdzieś kim on był. Nie chcę zabić cię dlatego, że to zrobiłeś, tylko dlatego, że jesteś upadłym. Nie powinieneś istnieć - powiedział, tłumacząc to tym razem dosadniej. Wydawało mu się, że poprzednie wyjaśnienie brzmiało lepiej. Było w nim tyle teatralnej dramaturgii! Teraz straciło na wartości, ale może chociaż Azazel zrozumie o co mu chodzi. Cofnął się, by zmienić broń. W końcu ile można pociągnąć na glocku? Wyciągnął granatnik. To zawsze była jedna z jego ulubionych broni, no bo w końcu... to granatnik! Wycelował w jego pierś.
-Zanim Cię wykończę, miło będzie popatrzeć jak się krzywisz.
Wycelował i strzelił, a pociski opuściły magazynek i uderzyły w pierś upadłego. Jesse uśmiechnął się do siebie zwycięsko. No, tak to się powinno robić.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.stoppiwu.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl www.gothicsite.pun.pl