Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-06-08 17:31:00

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Azazel x Michaił

Michaił kochał w sobie przede wszystkim to iż się nie starzał, a co za tym szło mógł nadal i wciąż zaspokajać swoją ciekawość świata. Kilka tygodni temu, zrządzeniem losu wysiadł z samolotu na lotnisku w Nowym Jorku.
Tym razem więc maszerował jedną z uliczek prowadzącą pomiędzy starymi, ceglanymi budynkami. Lubił te spojrzenia które wędrowały za nim, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Uniósł nieznacznie wzrok by spojrzeć na niebo, chmurzące się swoją drugą. Nie lubił tej zmienności pogody, bo to raczej wpływało niekorzystnie na jego nastrój.
Misza szedł dalej, spokojnym krokiem, nie obawiając się niewątpliwie nadchodzącego deszczu, z mokrymi włosami czy nie, będzie wyglądał doskonale, wiedział to, nikt nie musiał mu tego mówić. Przed oczami mignęła mu twarz, znajoma, jednak żył w świadomości iż ta osoba powinna być martwa, już od najmniej stu lat w najlepszym przypadku, oczywiście.


Sztuciec.

Offline

 

#2 2012-06-08 17:47:59

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Szedł dość szybko, zaraz zacznie padać, a on nie trawił zimnych kropli deszczu padających na rozgrzaną skórę. Miał na sobie czarną koszulę, spodnie od garnituru i pasujące do tego buty, co tym bardziej podpowiadało mu że ochrona przed deszczem to jest marna. Jakby już nie było kiepsko to ubrania były drogie. Nie zwracał uwagi na otoczenie, poprawił okulary przeciwsłoneczne za którymi ukrywał morderczo czarne tęczówki, tak nie naturalne. Nie było wielu ludzi na ulicach dlatego gdy ktoś go minął, od razu jakoś tak wyłapał że to ktoś znajomy. Zwolnił krok, ale nie zatrzymał sie tylko obejrzał przez ramię by zaraz iść dalej.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#3 2012-06-08 17:57:51

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Misza w efekcie po prostu wzruszył ramionami, mając nadzieję iż znajoma twarz była omamem, zwidem wywołanym chociażby zmianą pogody, chociaż nawet jemu się to nigdy nie zdarzało. Gryzł się ze sobą, czy też raczej ze swoją dumą, jednak ciekawość jak zazwyczaj bywa po prostu przeważyła.
Odwrócił się na pięcie, wzrokiem szybko odszukał znajomego-nieznajomego i ruszył w jego stronę, zrównał z nim kroku, by spojrzeć na niego kątem oka.
Znał go, znał, doskonale pamiętał twarze i nazwiska z imionami zawsze było gorzej, jednak nie w tym wypadku.
-Witaj Azazelu - powiedział, gdy już był całkowicie pewien iż ten jest jednak kimś już kiedyś widzianym, dawno temu, ale faktycznie jednak.


Sztuciec.

Offline

 

#4 2012-06-08 18:06:42

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Nie zwracał większej uwagi że ktoś idzie zanim dopóki mężczyzna nie zrównał z nim kroku. Westchnął cicho słysząc jak ten zwraca się do niego jego prawdziwym imieniem. Mógł wtedy już używać imienia Aaron, ale nie bo po co lepiej od razu mówić że się zwie Azazel. W myślach skarcił sam siebie za tą głupotę. Popatrzył na niego.- Witaj Michaił..- przywitał się cicho. Obserwował go kątem oka, cóż nie spodziewał się zobaczyć go po takim czasie, jednak już przyzwyczaił się iż nawet zwyczajni ludzie umieją przechytrzyć śmierć.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#5 2012-06-08 18:16:16

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Zmarszczył subtelnie idealnie wykrojone, nie za ciemne i nie za jasne brwi. Do tej pory nie przywykł do spotkań osób które widział gdzieś tam, ale w zeszłym stuleciu. On zawsze był Michaiłem, Miszą, lubił swoje imię i był do niego przywiązany na tyle ile może być do czegoś przywiązana osoba bez duszy.
W myślach, co było aktem rzecz jasna dociekliwości, zapytał sam siebie czym też Azazel jest. Jego wygląd nic się nie zmienił, podobnie jak wyczuwalna, niemal bijąca od niego władczość.
-Chciałbyś może pójść do mnie? - zapytał gdy pierwsza kropla deszczu spadła na jego prosty nos, bez odrobiny tych ohydnych piegów.


Sztuciec.

Offline

 

#6 2012-06-08 18:27:50

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Wzdrygnął się gdy kilka kropel zimnego deszczu skapnęło na jego szyję. Popatrzył na niego, zdjął okulary i schował do kieszeni koszuli.
- Czemu by nie..- rzucił tym jak zawsze lekkim tonem, chociaż w tym momencie to obojętne było gdzie, ważny by nie moknąć.- no to prowadź, Misza..- dodał jeszcze. Chciał jeszcze powiedzieć coś, ale zrezygnował no bo po co mówić cokolwiek w tym momencie.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#7 2012-06-08 18:36:54

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Lew bez słowa wyprzedził o kilka kroków kompana, prowadząc go uliczkami i skrótami których zdążył się już wyuczyć i dzięki którym dotarli do jego apartamentu już po dziesięciu minutach, czyli na tyle szybko nim na dobre zdążyło się rozpadać.
Wszystkie pomieszczenia przywodziły na myśl przybytek w dziewiętnastowiecznej Anglii, bo to były czasy Miszy. Na ścianach wisiało wiele obrazów, jednak portret przedstawiający Michaiła był skrupulatnie ukryty przed wzrokiem ciekawskich.
Lew przeczesał kilka wilgotnych, jasnych loków nadających mu nieco delikatnej chłopięcości.
-Czy chciałbyś się czegoś napić? - zapytał, gdy już przeszli z korytarza do imponującego salonu, pierwsze co przykuwało wzrok był duży, drewniany fortepian, stojący w niemal centralnej części pokoju.


Sztuciec.

Offline

 

#8 2012-06-08 18:45:32

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Rozejrzał się po pomieszczeniu, w między czasie przeczesał włosy ręką by nie opadały mu na oczy. Zerknął na mężczyznę.- Jeśli masz whisky....to z chęcią się napiję, ewentualnie możesz zrobić kawy..- rzucił nie zważając że używa tonu którym mógł by go obrazić, w końcu była w jego głosie władcza nuta, która już bardzo dawno nie pojawiała się w jego głosie. Podszedł do fortepianu, zawsze uwielbiał te instrumenty. Przyjrzał się mu się z wyraźnym zaciekawieniem, nie zauważając nawet że Misza zniknął z salonu.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#9 2012-06-08 19:15:00

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Faktycznie Michaił opuścił salon, by przejść nieco dalej, do kuchni gdzie przede wszystkim były przechowywane trunki. Wyjął szkło z szafek by do jednego naczynia wlać whiskey, a do drugiego czerwonego wina.
Wrócił do swojego gościa, nie chcąc go zostawiać zbyt długo samego, przecież byłby to szczyt złego wychowania. Oczywiście gdyby Misza przejmował się swoim wychowaniem.
Podał Azazelowi szklankę z bursztynowym płynem, przypadkiem muskając przy tym jego dłoń.
-Grasz na fortepianie Azazelu? - zapytał, od razu zauważając jego zainteresowanie instrumentem. Jak zawsze spostrzegawczy Lew.


Sztuciec.

Offline

 

#10 2012-06-08 19:39:35

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Wziął szklankę z whisky, na chwilę skupił na nim wzrok gdy poczuł to lekkie muśnięcie. Upił łyk trunku, uwielbiał whisky może dlatego że przypominała mu jeden z piekielnych trunków który ubóstwiał. Spojrzał znów na na niego.- kiedyś grałem....dawno temu..- mruknął, odsunął się od instrumentu.
- jakim cudem jeszcze żyjesz ? - spytał nagle, po prostu chciał wiedzieć. Był ciekaw nawet.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#11 2012-06-08 19:53:42

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

-To nie cud, to spełniona prośba - odpowiedział niesamowicie ogólnikowo, jak zawsze gdy jego rozmówcy wkraczali na ten temat, jakże przez Miszę nielubiany. -Poza tym, sądzę iż mógłbym zapytać cię o to samo, Azazelu - wypowiedział przechodząc lekko te kilka kroków dzielących go od kanapy pełnej wzorzystych poduszek.
Spojrzał na Azazela swoimi, uwielbianymi przez swoją osobę, zielonymi oczami, nieco wyczekująco. Upił łyk szkarłatnego trunku, by zamieszać nim w kieliszku, przyglądając się okrężnym ruchom cieczy.


Sztuciec.

Offline

 

#12 2012-06-08 20:12:18

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Nie zdziwiły go słowa Miszy, już przyzwyczaił się że ludzie pytają o to. Chociaż spodziwał sie pytania, bo sam zadał mu je.
- Zastanów się co moje imię oznacza, a będziesz wiedział dlaczego żyję.- stwierdził wymijająco. Cóż wystarczyło poszperać w internecie, albo jakiś książkach by znaleźć informację iż Azazel oznacza "Umocnienie Boże", albo "ten, który się oddalił". Więc łatwo było się domyślić z takimi informacjami kim jest na prawdę.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#13 2012-06-08 20:19:48

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Misza uśmiechnął się nieznacznie, nadal nie podnosząc wzroku na Azazela. Ludzie nadawali swoim dzieciom różne imiona, nie wyłączając z tego imion aniołów, czy w tym przypadków upadłych aniołów.
-W takim razie cieszę się iż w pewnym sensie wiem kim jesteś, po części - stwierdził, upijając kolejny łyk trunku by odstawić szklany kieliszek na stolik stojący przy kanapie.
Strzelił palcami wreszcie spoglądając na Azazela ukradkiem.


Sztuciec.

Offline

 

#14 2012-06-08 22:15:53

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Usiadł sobie też na kanapie. Rozsiadł się wygodnie, upijając jeszcze jeden łyk whisky.- po części..- powtórzył po nim.
- lepiej byś więcej nie wiedział..- stwierdził cicho. Patrzył na niego z tajemniczym i nieco drapieżnym uśmiechem.
Nigdy nie lubił mówić o sobie, w końcu nie miał ciekawej przeszłości o której mógł mówić. a teraźniejszość była iluzją w pewnym sensie wiec po co to niszczyć.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#15 2012-06-08 22:23:46

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Azazel x Michaił

Pan Lew lubił opowiadać o czasach gdy jego Anglia była taka jaka powinna być, jeszcze przed powstaniem obrazu, kiedy to gdy unosił się dumą, nikt nie miał mu tego za złe. Jednak nie mógł o tym rozpowiadać ludziom, kto uwierzyłby iż ten pochodzi z XIX wieku.
-O więcej nie miałem zamiaru pytać - wypowiedział całkowicie beznamiętnie, śledząc każdy ruch swojego rozmówcy rejestrując ten uśmiech. Nie wiedział czy ten zapowiada coś dobrego czy złego, jednak najczęściej nie zwracał uwagi co jest jakie, u niego funkcjonował podział na przyjemne dla niego samego i nieprzyjemne dla niego samego.


Sztuciec.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mytupijemy.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl