Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#16 2012-06-10 18:39:55

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Lew przewrócił teatralnie zielonymi oczami, jakby wypowiedź Lucyfera była pytaniem całkowicie nieistotnym, na tyle by lekko te słowa zlekceważyć.
-Nie, nigdy o tym nie myślałem - odpowiedział na pytanie rozmówcy całkowicie szczerze, chociaż nie całkowicie zgodnie z samym sobą, co było swoistą nowością, gdyż zwykł postępować jak chciał. Teraz jednak nie chciał ściągać na siebie kłopotów. Zastanawiającą kwestią było czy odpowiedź ta przypadnie diabłu do gustu czy też nie.
Misza stawiał na to drugie, bo i wywnioskował iż taki władca, piekła na dodatek, jak Lucyfer nie lubi gdy ktoś nie podziela jego zdania. Michaił jednak uznał że na coś ta wolna wola była, chociażby po to by od czasu do czasu palnąć coś bez większego zastanowienia.

[Albo nie ma Cię na gadu-gadu, albo po prostu nie piszesz, a ja nie tracę czasu na polowania. Pomyśl. ]


Sztuciec.

Offline

 

#17 2012-06-10 18:59:41

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Tylko pokręcił z niedowierzaniem głową. Dla niego było to coś niewyobrażalnego. Życie bez mocy musiało być strasznie nudne. Poza tym, co tam niby można było robić? Pić alkohol przez dwieście lat? Pieprzyć się? To wszystko byłoby świetne, ale na dłuższą metę raczej nie dało się tym wyżyć. Potrzebny był ten dreszczyk, emocje, których dostarczała nadludzkość. Lew widocznie miał więcej samozaparcia albo po prostu lubił nudę, skoro nigdy nawet nie myślał o posiadaniu mocy. Ważniejsze było, że Lucyfer mógłby mu dać choć jakieś drobne moce, gdyby tylko miał na to ochotę. A wszystko, co było wyzwaniem, było interesujące więc może i ochota też by się znalazła.
-A teraz? - zapytał w końcu. W prawdzie wcześniej mógł o tym nie rozmyślać, ale skoro pytanie zostało zadane to przecież jasne, że mózg będzie próbował jakoś przetwarzać te informacje.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#18 2012-06-11 17:48:15

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Nie wszystko musiało być nudne, pomiędzy zabawą istniały również alternatywy, takie jak muzyka, w której to Misza się lubował, jednak nie przyjmując dzisiejszego, serwowanego ludziom, chłamu do świadomości. Istniały również fascynujące opowieści, na które nie starczyłoby życia przeciętnemu śmiertelnikowi... Istniało wiele alternatyw, w między czasie zawsze można pokroić trupa w prosektorium. Zawsze można było znaleźć sobie jakieś zajęcie, bo i niektóre dni mijały na całkowitej bezproduktywności, zależnie od nastroju.
-Nadal nie, ponieważ nauczyłem się żyć już z takim sobą - wypowiedział, powoli, dokładnie. Miał ochotę dodać słowa "pięknym sobą", jednak powstrzymał język, wiedząc iż zbytnia pycha była zgubna, aczkolwiek pewność siebie była cechą bardzo potrzebną, szczególnie w XXI wieku.


Sztuciec.

Offline

 

#19 2012-06-11 18:03:18

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Alternatywy to zwykłe czynności, które można mieć nadal, nawet posiadając magię. Trzeba tylko pomyśleć jak ją użyć, by to co nas kręci zamieniło się w coś jeszcze piękniejszego. Nie zawsze trzeba było używać tego jako broń, jako zniszczenie - czasami wystarczyły własne zachcianki.
-Jesteś głupcem - powiedział, patrząc mu prosto w oczy. O tak, to na pewno najbliższe prawdy określenie, jakie przyszło Lucyferowi do głowy, kiedy myślał o Lwie. Kto własnowolnie rezygnuje z czegoś, co może poprawić standard, a także rodzaj życia był głupcem i trudno byłoby go zakwalifikować gdziekolwiek indziej. Obecnie jakoś nic bardziej kreatywnego nie przyszło mu do głowy.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#20 2012-06-11 18:22:00

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Misza przyjął słowa diabła do świadomości ze stoickim spokojem. Słyszał to, tak mu się wydawało, już kiedyś, chyba od ojca. Tak, on często to powtarzał, za każdym razem gdy Misza coś zepsuł, gdy coś mu nie wyszło.
Cholerny dziad.
-Masz rację - przyznał Michaił. - Jestem głupcem -dodał, jakby umacniając swoją wcześniejszą wypowiedź.
Lucyfer mógł go obrzucić setkami obelg, jednak nie zwróciłby na to uwagi. Uważał, nawet jeśli moc miała coś polepszyć, że przeżył wciąż za mało by coś zmieniać. Kochał swoje życie takie jakie było, puki co, rzecz jasna brał pod uwagę iż taka oferta mogła się nie powtórzyć. Trudno, takie życie.


Sztuciec.

Offline

 

#21 2012-06-12 12:23:43

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Istoty, które na swoim koncie miały ledwo sto, dwieście, trzysta czy nawet tysiąc lat nie miały pojęcia jak naprawdę wygląda życie przy długowieczności czy nieśmiertelności. Na początku owszem, możemy cieszyć się z głupstw takich jak muzyka czy cokolwiek innego, ale później wszystko to staje się zbytnią rutyną, monotonią by żyć w ten sposób dłużej. Zaczyna się okres, w którym większość decyduje się ze sobą skończyć, a kiedy już wiedzą, że to niemożliwe szukają wszelkich sposobów, żeby jakoś ulepszyć życie. I tu pojawia się to magiczne słowo: moc. Tylko nie każdy ją dostaje. A już na pewno nie od Lucyfera.
-Nie będę się sprzeczał - powiedział, wpatrując się w niego hipnotycznym wzrokiem, chyba całkiem bezwiednie. Zacisnął szczękę, uśmiechając się zdawkowo. - Radzę więc tylko uważać na swoje plecy, bo nie wiadomo kiedy taka moc mogłaby Ci się przydać.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#22 2012-06-12 21:09:50

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Misza już nie raz płacił za swoją upartość, dlatego też po prostu przeniósł wzrok z oczu Lucyfera na blat stolika przy którym obaj siedzieli.
-Zapamiętam twoje słowa - obiecał, wiedząc że kiedy już stąd wyjdzie prawdopodobnie nadal będzie tak samo beztroskim Michaiłem jak zawsze. Tylko w tym przypadku, a raczej przy takim rozmówcy nie wypadało zachowywać się jak rozkapryszony, zakochany w samym sobie dzieciak, którym w gruncie rzeczy był. Nikt tego nie podważał, nawet on sam, może poza kwestią "dzieciaka", miał już ponad sto lat, co na człowieka było dość sędziwym wiekiem.

[Wybacz, nie miałam pomysłu kompletnie na odpis.]


Sztuciec.

Offline

 

#23 2012-06-12 21:47:40

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

-Pytanie brzmi czy będziesz miał w ogóle okazję, by je zapamietać - powiedział, tylko potwierdzając ponownie swoją groźbę. Wiedząc, że jest silniejszy (co w sumie było bardzo częste, jak nie spotykane wręcz zawsze) nie musiał się obawiać i mógł sobie grozić do woli. Szczególnie, że Lucyfer miał w zwyczaju spełnianie swoich gróźb. A już na pewno po tym jak komuś coś proponował, a ten odmówił. To go denerwowało. Diabeł nie był kimś kto lubił odmowy. W ogóle nie był kimś to lubił gdy coś nie szło po jego myśli i wtedy działał impulsywnie, tak żeby ukarać tego kogoś za swoje zachowanie. Było tak, jak gdyby zawsze musiało wychodzić na jego. No i nie da się ukryć, że najczęściej tak własnie było.
[Nic się nie stało oO Ja też zbyt kreatywnie dziś nie piszę xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#24 2012-06-17 14:44:39

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Brwi Miszy uniosły się ku górze, niemal pod linię włosów. No tak, najpierw miła konwersacja, a ten tu nagle wyjeżdża z groźbami. Niestety, gdyby Michaił wziąłby sobie jego słowa do serduszka nie byłby sobą. Dlatego też, nie bardzo martwiąc się o siebie samego teatralnie przewrócił oczami.
-Trochę spokoju - powiedział Misza spokojnie. - Na co komu jakiekolwiek pogróżki? - zapytał, nieco pojednawczo.
Odmówił i co z tego. Lucyfer miał z całą pewnością całą chmarę chętnych na podobne propozycje.
-Sądzę, że ktoś z pewnością się skusi, słysząc taką ofertę - wypowiedział, uśmiechając się nikle. - O ile nie ma w tym kruczków prawnych. - Nawet jeśli odmówił i tak Lucyferowi jakoś nie ufał, w końcu to diabeł.


Sztuciec.

Offline

 

#25 2012-06-18 16:55:28

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Lew

Prychnął rozbawiony. Nie ma to jak mówić do diabła, by ten się uspokoił. Równie dobrze można prosić kurę, by nauczyła się mówić czy przekonać wampira, że krew smakuje okropnie. Bez przesady, to było po prostu niewykonalne. Był stworzony do bycia niespokojnym, pogrążonym w amoku, wiecznie zdenerwowanym. Często to ukrywał, pokazując że potrafi być i cierpliwy i spokojny, czasami nawet aż nadto. Mimo to, wszystko zależało od jego humoru. Kiedy nie chciał być spokojny nie był, kiedy chciał pokazać, że jest ponad kimś, mógł być spokojny tak długo jak tylko zechciał.
-Jeżeli twoje osądy mają być tak bezsensowne, lepiej nie sądź wcale - powiedział, wpatrując się w niego magnetycznym stworzeniem. - To nie była propozycja dla pierwszego lepszego, tylko dla ciebie. Niekoniecznie lubię kiedy ktoś postanawia ze mną zadrzeć odmową.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mytupijemy.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl