Yaoi of Manhattan

Znajd¼ swoje miejsce w ¶wiecie yaoi.

#1 2012-05-14 21:38:08

Kosma Markovich

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Abel x Kosma

Popo³udniowe s³oñce wpada³o przez ko¶cielne witra¿e, nadaj±c ch³odnemu wnêtrzu bazyliki swoiste ciep³o. W powietrzu da³o siê wyczuæ delikatn± woñ stêchlizny, staroci, która mimo usilnych, ludzkich zabiegów, nie zamierza³a opuszczaæ ¶wiêtego miejsca. Sk±pana w promieniach figura Maryi u¶miecha³a siê lekko w kierunku nielicznych wiernych, wlewaj±c w ich grzeszne dusze ukojenie i spokój. Wszystko a¿ emanowa³o ¶wiêto¶ci±, podnios³ej atmosferze miejsca nikt nie by³by w stanie zaprzeczyæ. Ciê¿ko uwierzyæ, ¿e stoj±cy od setek lat ko¶ció³, teraz znajdowa³ siê w samym sercu miejskiej d¿ungli, na Manhattanie. Od miejskiego zgie³ku sakralne miejsce oddziela³y grube, kamienne mury, choæ przez witra¿owe rozety nie trudno by³o zauwa¿yæ pn±cych siê do nieba wie¿owców. Z pewno¶ci± z zewn±trz musia³ byæ to wygl±d komiczny. Oto w drodze w niebiosa wielkie, nowoczesne budynki zdecydowanie t³amsi³y ko¶ció³.
Bêd±c w ¶rodku trudno by³oby stwierdziæ, ¿e oto znajduje siê w ¶rodku wielkiej metropolii. Frekwencja wiernych z roku na rok mala³a. Pi±tkowego wieczoru w ¶wi±tyni by³o zaledwie kilka osób. Starsza kobieta modl±ca siê na klêczkach tu¿ przy g³ównym o³tarzu. Zakonnica podlewaj±ca dawno zwiêd³e ju¿ kwiaty. Proboszcz przysypiaj±cy sobie w otwartym na o¶cie¿ konfesjonale. I on. Zupe³nie nie pasuj±cy tu osobnik. ¯yd. Niewierz±cy.
Kosma siedzia³ w jednej z ostatnich ³awek, bez wiêkszej uwagi wpatruj±c siê w o³tarz. Nie mia³ pojêcia, co go nasz³o, by w pi±tek zamiast i¶æ do jakiego¶ baru, nogi zaprowadzi³y go do katolickiego ko¶cio³a. I choæ pewnie wyszed³by po kilku minutach, ku zdziwieniu samego siebie, niczym zaklêty rozkoszowa³ siê cisz± i spokojem tego miejsca. Bynajmniej nie w±tpi³ w jego ¶wiêto¶æ.

[No to mnie wena wziê³a, pomys³ zaiste zacny, milordzie]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#2 2012-05-15 21:17:08

Abel Schrader.

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-13
Posty: 7
Punktów :   

Re: Abel x Kosma

Abel, jak mia³ w zwyczaju, chadza³ w najró¿niejsze dziwne miejsca. Ale by³y to miejsca pokroju opuszczonego bunkra czy ruin znajduj±cych siê w jego rodzinnym miasteczku. Nigdy ko¶ció³. Bo zosta³ wychowany w wierze w woln± wolê, mia³ t± dogodno¶æ i¿ sam, od najm³odszych lat podejmowa³ decyzje, szczerze powiedziawszy, nie zawsze m±dre. Jednak trudno oceniæ jakie by³o odwiedzenie tego budynku, dobre czy te¿ z³e.
Chocia¿ mo¿e i takie odwiedziny ze strony pieprzonego hedonisty by³y obraz±. Tego nie wiedzia³. Nie interesowa³o go to nigdy jako¶ specjalnie.
Niestety, musia³ przyznaæ i¿ ko¶ció³ sam w sobie, chocia¿ nieporównywalny do monstrualnych wie¿owców, mia³ w sobie co¶ majestatycznego.
Sklepienie by³o bogato zdobione i to w³a¶nie ta czê¶æ budynku skupi³a na sobie uwagê Schradera.
Dla kogo¶ studiuj±cego historiê sztuki takie widoki powinny byæ czym¶ normalnym, na porz±dku dziennym. Ot, ciekawie pomalowany sufit. Jednak Abel, mimo swej niewiedzy na temat katolicyzmu, podziwia³ takie miejsca. Mia³y w sobie co¶ przyci±gaj±cego, a¿ po¿a³owa³ i¿ wcze¶niej nie odwiedzi³ ko¶cio³a...
Nie, bez przesady.
Rozejrza³ siê odrywaj±c wzrok od sklepienia, zaj±³ jedn± z ostatnich ³awek, niedaleko jakiego¶ bruneta który te¿ nie wygl±da³ na kogo¶, kto przyszed³ tu by siê modliæ.


"chodzi³ odt±d z ponur± twarz±"

Offline

 

#3 2012-05-17 00:28:49

Kosma Markovich

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Abel x Kosma

Szczerze powiedziawszy Markovich nigdy nie nauczy³ siê modliæ. Nie umia³ rozmawiaæ z Bogiem. Nie wiedzia³ jak. Nikt te¿ specjalnie nie przejmowa³ siê brakiem jego wiedzy. Prócz obrzezania i pochodzenia wiele z judaizmem go nie ³±czy³o. Jego matka by³a czarn± owc± rodziny, ¿yj±cej na w³asna rêkê z dala od rodzinnego miasteczka. By³a ¯ydówk± choæ rzadko zdarza³o jej siê praktykowaæ religiê, by³a wyzwolona od tych ograniczeñ, jak siê zwyk³a o tym problemie wyra¿aæ. Ku z³o¶ci reszty rodziny, pierworodnego wychowa³a w wolnych zasadach, zawsze pozostawiaj±c mu wybór. Mo¿e nie powinna by³a tak robiæ? Mo¿e wrêcz przeciwnie? Kosmie nie przysz³o jednak o tym decydowaæ.
Gdy starsza kobieta wsta³a z klêczek i ruszy³a w stronê wyj¶cia, wyrwa³ siê z zamy¶lenia. Rzuci³ okiem na zegarek, w ¶wi±tyni siedzia³ dobry kwadrans. Czu³ siê nape³niony wewnêtrznym spokojem, harmoni±. W±tpi³ czy pochodzi to od jakiegokolwiek bóstwa, nie zamierza³ w ka¿dym razie poddawaæ siê takim dysputom. Wsta³ z ³awki i otrzepa³ z niewidzialnych kurzy spodnie. Mia³ ju¿ wychodziæ, gdy jego oczom rzuci³a siê osoba tak bardzo mu podobna. Równie¿ kompletnie nie pasuj±ca do tego miejsca.


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tigerscurse.pun.pl www.saif70.pun.pl www.minecraftrl.pun.pl www.bakuganbitwa.pun.pl www.zwierzaczkowo.pun.pl