Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2012-05-20 12:48:39

Navid Moon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 30
Punktów :   

I'm so sick.

http://i50.tinypic.com/331ow7p.jpg

Imię: Navid. Tak po prostu. Nazwiska nie zna, albo nie pamięta. Czasami przedstawia się jako Navid Moon, bo stwierdził, że to ładnie brzmi.

I will break into your thoughts
With what's written on my heart
I will break, break



Wiek: Lat ma dziewiętnaście, a przynajmniej w tym ciele, które teraz posiada. Jego dusza liczy sobie jakieś sto kilka lat.


If you want more of this
We can push out, sell out, die out
So you'll shut up
And stay sleeping
With my screaming in your itching ears



Rasa: Pomyślałeś, że Navid jest ślicznym, niewinnym chłopcem? O stary, mylisz się tak bardzo, że aż mi cię żal. No, może i jest ładny, ale niewinny raczej nie. A co najważniejsze, on nawet nie jest chłopcem. Jest jedno słowo opisujące go idealnie. Ogień. Tak, Navid urodził się, a raczej został stworzony, jako żywiołak ognia, jego dusza, ucieleśnienie, materialna forma. Potrafi zapłonąć w dowolnej chwili, włączyć funkcję samozapłon, zrobić z ogniem wszystko, co mu się tylko podoba. Takich jak on jest niewielu, więc można powiedzieć, że Navid jest na swój sposób wyjątkowy. Cechami charakterystycznymi jest to, że nie potrafi pływać, wody nienawidzi najbardziej na świecie, bo tylko ona może mu zaszkodzić. Żadna tam broń, czy choroby. Nie lubi zimna, bo go to osłabia, nie może porządnie się rozgrzać, albo zajmuje mu to dużo więcej czasu niż normalnie.


Hear it, I'm screaming it
You're heeding to it now
Hear it, I'm screaming it
You tremble at this sound



Wygląd: Nie wyróżnia się z tłumu. Nie jest ani wysoki, ani niski, ani zbyt dobrze zbudowany, ani też przesadnie wychudzony. No, jest może taki jeden, mały element. Oczy. Są pomarańczowe, jak rozżarzone węgle, jak płomień liżący wszystko, co stanie mu na drodze. Navid nie ukrywa ich pod okularami czy soczewkami. Lubi je. Pod oczami prosty nos, który jeszcze uchronił się przed złamaniem i brzoskwiniowe usta. Do tego dochodzi oliwkowy, jakby muśnięty słońcem kolor skóry i jasno brązowe, powywijane we wszystkie strony kosmyki włosów i to jest właśnie cały nasz Płomyczek. Tak właśnie nazywał go ten, który dał mu ciało i chłopak z miejsca to przezwisko znienawidził. Mierzy sobie trochę ponad metr siedemdziesiąt, więc na wielu ludzi musi patrzeć z zadartą głową. Najczęściej ubrany na ciemno, nie lubi jaskrawych kolorów. Jedynym wyjątkiem jest cienki, karminowy szalik, który nosi praktycznie zawsze i wszędzie, czasami do kompletu z opaską podtrzymującą uparte kosmyki. To tak jakby jego znak rozpoznawczy. Nosi ciężkie buty, glany albo martensy. Ma kolczyk w lewym uchu, a nad jego głową często unosi się czekoladowa chmurka dymu papierosowego.


You sink into my clothes
This invasion makes me feel
Worthless, hopeless, sick



Historia: Navida po raz pierwszy przyzwała kobieta, czarownica. Samotna na dodatek. Potrzebowała towarzystwa, i doszła do wniosku, że posiadając sługę, który jest na każde żądanie, który się nie kłóci i zawsze jest posłuszny, jej życie ulegnie poprawie. Nie wzięła pod uwagę tylko jednego. Że Navid wcale taki nie jest. Chłopiec, mający wtedy zaledwie czternaście ludzkich lat, od razu zaczął się kłócić, rozrabiać i doprowadził do kilku pożarów, niegroźnych dość, ale jednak. Kobieta go odesłała, i Navid nie miał właściciela przez najbliższych pięć lat. Samotność przerwał mag, który chciał wezwać żywiołaka ognia, jako przedstawiciela najpotężniejszego żywiołu, do zemsty. A jakie było jego zdziwienie, gdy pojawił się przed nim taki chuderlawy troszkę ognik, jakby go najlżejszy podmuch wiatru miał unicestwić... Ale nie odesłał go, bo nie starczyło mu na to sił. Dał mu tylko ciało i odszedł, zostawiając samemu sobie. Zadbał, by chłopak go nie zapamiętał, by go nie szukał, nie chciał mieć z nim nic wspólnego. A że Navid trochę o ludzkim życiu wiedział, to dał sobie radę. Zaczął zarabiać wykorzystując "swoje walory fizyczne", czyli mówiąc prosto jak chłopu na rowie, sprzedawał się. Klientów miał sporo, nawet kilku stałych, z którymi nawet pogadać się dało. W ten sposób zarobił sobie na mieszkanie na Midtown, i jeszcze starczyło mu na to, że przez jeszcze rok nie musi szukać pracy. A ze swojej dotychczasowej profesji jeszcze nie zrezygnował. Czasem, gdy trafia na kogoś takiego jak on, dodaje trochę... ognia podczas spotkania. Za to liczy sobie podwójną stawkę. Ale jakby miał szukać już pracy, skłaniałby się raczej do motoryzacji.


I'm so sick, infected with
Where I live
Let me live without this
Empty bliss, selfishness
I'm so, I'm so sick



W skrócie:

Navid Moon
19 [ 107 ] lat
Żywiołak ognia
Wynajmuje mieszkanie w Midtown
Zajmuje się jak na razie prostytucją i dotrzymywaniem towarzystwa bogatym mężczyznom, ale szuka pracy jako mechanik albo coś w tym stylu.

[ Nie rozpisałam się, ale o to chodziło. Mam nadzieję, że stworek jakoś mi wyszedł. ^^ Cytaty z piosenki Flyleaf - I'm so sick. ]

Offline

 

#2 2012-05-20 13:08:00

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: I'm so sick.

*.* ja chce wątek!


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#3 2012-05-20 13:28:08

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Ejejeje, ja wszystkie wątki zaczynałam, to nie fair ._. daj mi pomysł w takim razie, no!


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#4 2012-05-20 18:27:16

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Samael niestety w sprawach samochodowych i tym podobnych to jest raczej noga xD


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#5 2012-05-21 19:06:31

Vilius Kairelis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 114
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Jak dla mnie to wielgachny, zapchlony kundel, ale miło, że ktoś widzi w nim słodkiego wilcka :] Chcem wontka, nawet może się pokusimy o jakieś powiązanie?


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#6 2012-05-21 19:26:53

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: I'm so sick.

[dzięki ; P art twojej postaci też cudny, mega cudny *_* XD co do wątku to pewnie, z wielką chęcią. Jednak słabo u mnie w tej chwili z pomysłami.]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#7 2012-05-21 19:35:57

Alexander

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 97
Punktów :   

Re: I'm so sick.

łaaa, Navid mi się podoba. Ogienek <3. Na wątek, oczywiście, że jestem chętna. Mogliby się jakoś wcześniej znać, czy może zaczynamy od początku znajomość? Nie bardzo mam pomysł na jakiekolwiek powiązanie. Alex mógłby wyczuć, kim jest twój chłopaczek, czy coś. Pozostawiam ci całkowicie wolną rękę, zgadam się na wszystko


Ba­wisz się słowa­mi. Upa­jasz się ni­mi. Słowa­mi chcesz zastąpić nor­malne, ludzkie uczu­cia, których w to­bie nie ma.

Offline

 

#8 2012-05-21 19:52:47

Vilius Kairelis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 114
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Wszystko zależy ;> Bo Litwin ma irytujący zwyczaj wpadania w wilczy szał, zapominania wszystkiego i budzenia się w stroju Adama w najmniej oczekiwanym miejscu. Cuś w tym stylu czy mam dalej wytężać makówkę?

Ostatnio edytowany przez Vilius Kairelis (2012-05-21 19:53:12)


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#9 2012-05-30 19:00:26

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: I'm so sick.

hmmm. może pozwolisz Drago pobawić się w bohatera? wiesz. środek nocy, jakaś ciemna uliczka i Navid będzie wracał od klienta i zaczepią go jakieś chamy. Drago będzie wracał z baru i chcąc-nie chcąc mu pomoże... ewentualnie może ofiarować u siebie nocleg ;>


Burn baby, burn.

Offline

 

#10 2012-06-02 15:22:02

Luka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-02
Posty: 49

Re: I'm so sick.

Normalnie tak patrzę, patrzę... i nic wymyślić nie mogę, miejsca spotkania nawet -.-. Bo mój Luka to dobry chłopiec jest, a z tego co zauważyłam u wielu osób, bar to standard, dlatego odpada...
Navid z tym dotrzymywaniem towarzystwa skojarzył mi się z gejszą, o ile byłoby to tylko dotrzymywanie towarzystwa, rzecz jasna, to może jakiś miły pan zaciągnie go na koncert Luki w postaci skrzypka? Później może się to jakoś rozwinie -.-.
Wybacz za mój brak pomyślunku.
Aaa, co do wyglądu Luki... to wybrałam ten rysunek właśnie przez to jego paczenie xD

Ostatnio edytowany przez Luka (2012-06-02 15:23:22)


Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą, póki żyjemy i mam Cię obok.
Złączyć się jednym przyjemnym deszczem, pochodzić razem nocą po mieście.
Zimnym zachłysnąć się majem, siedzieć i patrzeć na nasze tramwaje.
Wypić z worka oranżadę i wyprowadzić się na stałe.

Offline

 

#11 2012-06-04 17:10:17

Aza Chandran

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-23
Posty: 528
Punktów :   

Re: I'm so sick.

A, to się bardzo cieszę. ^ ^ Pytanie tylko, czy masz jakiś pomysł na ten wątek?


God left me for dead - I've been turning my head
Away from the living - the time has come
To gamble for gain - To tear down the gate
And see what s inside

Offline

 

#12 2012-06-04 17:25:57

Aza Chandran

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-23
Posty: 528
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Jak dla mnie może być, mimo iż zazwyczaj Aza pracuje sam i raczej niewiele osób zna jego prawdziwą tożsamość. Ale myślę, że Navid mógłby się z nim skontaktować w sieci i jakoś namówić do spotkania.


God left me for dead - I've been turning my head
Away from the living - the time has come
To gamble for gain - To tear down the gate
And see what s inside

Offline

 

#13 2012-06-05 22:09:48

Danny

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-04
Posty: 19
Punktów :   

Re: I'm so sick.

Awww, ale fajny art. Naprawdę  mi się podoba. Co do wątku, możesz zacząć. Spotkać by się mogli na przykład na mieście, będzie zimno i Danny, jako jego bardzo dobry przyjaciel może się podzielić płaszczem, czy coś xd

Offline

 

#14 2012-06-16 23:34:14

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: I'm so sick.

W kościele. Hahaha, dobra nie. Spotkać go można oczywiście na wykładach. Poza tym w warzywniaku lub całodobowym około trzydziestu minut po północy, bo dziwne z niego dziecko i jak spać nie może, to mu się o karmie dla kota przypomni. Piżamkę ma w misie, nózie w puchatych, różowych kapciuchach.
Boże, cóż ja pieprzę. Nie wiem. Wszędobylskie to to, nie bywa tylko w night-clubach, bo aniołkowi nie wypada. Ale i to się od święta zdarzy - za coś go w końcu na Ziemię zesłali. W sumie pisz, co ci przyjdzie do głowy. A im dziwniejsze Ci wyjdzie, tym lepiej.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.baniciaoc.pun.pl www.sport-video.pun.pl www.uwbinformatyka.pun.pl www.narutojutsu.pun.pl www.speedwaymenag.pun.pl