Yaoi of Manhattan

Oderwał sie od jego warg, z lekką jakby nie chęcią. Sam oddychać nie musiał, taki plus bycia w pewnym sensie aniołem, ale pamiętał że Drago już musi nabrać powietrze do płuc. Zaczął znaczyć pocałunkami jego szyję. Nie miał zamiaru dać się zdominować, więc od razu już dawał do zrozumienia że Vipera będzie na dole.
Prawie zerwał z niego koszulkę, popatrzył z lekkim uśmieszkiem na jego tors. Położył w końcu dłoń na przodzie jego spodni i wkurzająco wolnym ruchem zaczął go pobudzać.

Pozwolił mu zdjąć z siebie górną część ubioru. Przesunął z zaciekawieniem palcem po najdłuższej bliźnie na jego torsie. Zamruczał i drgnął jakby nerwowo czując jego język na szyi. Przechylił głowę odruchowo. Szyja była u niego najsłabszym punktem, przez co ciężko było mu zapanować nad odruchami gdy czuł pieszczotę na wrażliwej skórze. Położył dłoń na jego torsie przytrzymując go lekko, tak że smok mógł cofnąć się w każdej chwili.

Drgnął znów i lekko poruszył biodrami czując jego dłonie. Zmrużył nieco oczy, wbrew sobie westchnął cicho. Bez wątpienia Drago pierwszy raz w życiu mógł zobaczyć prawdziwego Azazela nie kryjącego się za chłodem i ostrymi docinkami gdy ktoś atakował go słownie. Nie kontrolował reakcji swojego ciała, dawno już nie tracił panowania nad sytuacją, a teraz właśnie tak się działo. Odsunął sie nieco od niego, uśmiechnął się lekko. Na krótką chwilę złączył ich wargi w pocałunku, później popchnął go tak że Vipera musiał znów sie położyć.
Wilgotnymi pocałunkami zaczął znaczyć jego szyję i tors, od czasu do czasu muskając jego skórę językiem. W między czasie rozpiął jego spodnie, jego dłoń zniknęła za materiałem bokserek smoka. Zacisnął długie palce na męskości mężczyzny, kciukiem zaczął zataczać lekkie kółka na czubku jego penisa.

[spoko xD zdarza się w końcu każdemu ; ) ]

Uśmiechnął się nieco rozbawiony, zwłaszcza gdy usłyszał jęk smoka, a później gdy ten uniósł biodra. Wargami zsunął się niżej, przygryzł jego skórę tuż nad paskiem spodni. Później zsunął z niego zbędną dolną część ubrania. Dmuchnął gorącym powietrzem na męskość Drago, przesunął językiem po całej długości jego penisa. Rzucił mu jakby zadziorne spojrzenie. Niespodziewanie zacisnął wargi na czubku jego męskości, wsunął go mocniej do ust. W tym samym czasie zacisnął dłonie na jego pośladkach.

Cofnął się nieco gdy ten uniósł biodra, rzucił mu nieco jakby chłodne spojrzenie, no cóż nikt nie był by zadowolony gdyby mając w planach podręczyć nieco partnera, ten wsunął mu prawie w gardło penisa.
Dość długo wariował językiem po jego męskości, w między czasie przesunął palcem między jego pośladkami. W końcu wycofał się, podparł się nieco i wrócił do jego warg. Wciągnął go w długi, agresywny pocałunek.

[co tam ? xD po za tym spoko, jestem cierpliwa więc nie wkurzam się jak ktoś mnie pominie xP]

Zamruczał prosto w jego wargi gdy poczuł mocny nacisk na męskość. Otworzył nieco szerzej oczy gdy zamienili sie miejscami i do tego jego ręce zostały unieruchomione. Nie buntował się jednak co było dziwne, bo zazwyczaj nie lubił gdy ktoś go tak przytrzymywał.
Kiedy pocałunek nie był przerywany już dłuższą chwilę, przymknął oczy.

[aha, a gdzie dokładnie byłaś ? xP za netem się tęskni co ? xDD ja będę chyba z dala od kompa za dwa dni xD]

Patrzył na niego nieco zamglonymi oczami. Odchylił nieco głowę czując jego język na gardle, szyja była ogólnie jednym z najsłabszych miejsc na jego ciele. Drażniło go kiedy ktoś wykorzystywał jego słabość przeciwko niemu, ale nie w tej chwili.
Poruszył nieco ramionami jakby ciekaw czy da radę się wyrwać, jednak widząc że nie bardzo dał spokój.
Drgnął lekko gdy Vipera wsadził rękę w jego spodnie.

[gdzie to jest ? XD zgaduję że u rodzinki byłaś, co ? bo tam jak tylko krowy i pola to kiepskie miejsce na wczasy xP]