Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-11 17:30:44

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Lucyfer x James

Lucyfer odwrócił w końcu wzrok, znudzony odrobinę całym tym klubem. Następnym razem wybierze się gdzieś indziej. Zawołał barmana, by ten dał mu następny kieliszek, tym razem Danielsa. W końcu wstał i ze szklanką w ręce odwrócił się na pięcie, by oprzeć się tyłkiem o blat. Namierzył wzrokiem jakiegoś blondyna, który... ah tak, był z kimś. Cudownie. Na Manhattanie trudno o jakiś porządny towar. Cóż, on jednak jakoś nigdy nie miał z tym problemu. Jeżeli kogoś chciał, po prostu go miał. Teraz jednak zastanawiał się czy naprawdę ma ochotę tutaj siedzieć. Z jednej strony marzyło mu się po prostu wrócić, zadzwonić do Cassie, jednej z nielicznych kobiet jakie znosił (może dlatego, że była lesbijką?) i upalić się.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#2 2012-05-11 17:49:37

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

James zmarszczył brwi widząc jak mężczyzna wstaje. Co on sobie myśli, przecież dał mu się jak na tacy, a ten zero jakiejkolwiek reakcji. Odgarniając czarne kosmyki z twarzy wstał. Patrzy zaczepnie na nieznajomego i zagryza dolną wargę. - Masz... Na coś ochotę? - Walnął nie witając się nawet. Na jego twarzy zaczął pojawiać się coraz to szerszy uśmiech, nie umiał już go powstrzymać. Może i jest pijany i dziwnie mu z oczu patrzy, ale jego uśmiech powala.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#3 2012-05-11 17:57:19

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

O proszę. Odezwał się. Lucyfer odrobinę leniwym gestem odwrócił głowę w jego stronę. Znudzonym, wręcz pozbawionym wyrazu wzrokiem obserwował ten wstępujący na twarz chłopaka uśmiech.
-Będziesz miał zmarszczki jak jeszcze chwilę tak posuszysz te zęby - powiedział spokojnym tonem. Wciąż patrząc mu w oczy, przechylił swoją szklankę do góry dnem i opróżnił ją. - Mam ochotę na obciąganie. - dodał po chwili jak gdyby mówił o chrupkach czekoladowych. Lucyfer bowiem należał do ludzi, którzy mówili wszystko wprost.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#4 2012-05-11 18:42:31

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Oblizał kusząco wargi. Słysząc odpowiedź uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Gdzie? - Kładzie dłoń na ramieniu mężczyzny, drugą na jego kroczu. Nie porusza nią. Spodziewał się że nieznajomy będzie chciał więcej ale to i tak starczy.
- To... Troszkę kosztuję... - Uśmiechnął się łobuzersko.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#5 2012-05-11 18:57:01

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Wypuścił z płuc powietrze, odrobinę zirytowany. To drugi raz kiedy ktoś w rozmowie z nim używa odniesienia do pieniędzy podczas mówienia o seksie, obciąganiu czy czym tam jeszcze.
-Nie jestem zdesperowaną ciotą, która płaci... - powiedział spokojnym tonem, ruszając się z miejsca. Dla niego słowo "kosztuje" jest automatycznie wykreślane. Nie łatwo było potem przekonać go do swojego zdania. Nie przejął się jego dłonią na kroczu. Był dwudziestodziewięcioletnim mężczyzną (za Chiny nie wspomniałby, że już tylko przez kilka miesięcy) i odrobinę znał się na męskich zachowaniach. Dlatego teraz po prostu odłożył szklankę na blat i ruszył w kierunku wyjścia. Troszkę kosztowało...! Też coś.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#6 2012-05-11 19:04:15

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

James trochę zaskoczony dał się odsunąć. Obudził się kiedy mężczyzna dotarł do drzwi.
- Hej! Zaczekaj! - Chwiejąc się biegnie za nim. O co mu chodziło, przecież nie chce niewiadomo ile!
- Dlaczego niee? Przecież chcesz... - Unosi brwi nadal śmiejąc się od ucha do ucha. Ma tak straszną ochotę, a on jest akurat tutaj  też ma ochotę. No lepiej być nie mogło.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#7 2012-05-11 19:13:55

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

-Spójrz na tę twarz - powiedział, przesuwając palcem w powietrzu, zataczając nim koło dookoła swojej twarzy, pokazując ją chłopakowi, jakby był idiotą i nie wiedział gdzie patrzeć. - Czy naprawdę uważasz, że zniżę się do poziomu by płacić za coś takiego?
Nie czekał na odpowiedź. W sumie miał to już gdzieś. Popchnął drzwi i powolnym krokiem ruszył w kierunku swojego auta. Tam zostawił kurtkę, a także papierosy. Miał zamiar je wziąć. Do domu jednak musiał wrócić na pieszo, gdyż wolał nie ryzykować spotkania z jakimś słupem...


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#8 2012-05-11 19:26:11

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Chłopak aż otworzył usta, uśmiech zszedł mu z twarzy. - Że co proszę? - Marszczy brwi. Dobrze, skoro facet nie chce po dobroci to zrobi to po swojemu. Czekając na moment nieuwagi zabrał mu kluczyki, wskoczył do auta i zamknął się w nim robiąc obrażoną minę. Jak on może! Jeśli odzywał by się grzeczniej to może i obciągnąłby mu za darmo, no ale cóż. James niestety, jak większość ludzi po alkoholu nie myśli logicznie, więc pomysł aby zamknąć się w aucie nieznajomego, wyraźnie zdenerwowanego mężczyzny wydał mu się wprost idealny. Uśmiecha się do siebie.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#9 2012-05-11 19:33:59

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Że co proszę? O co on niby pytał? Lucyfer tylko dał mu do zrozumienia, że nie płaci za seks. Ani za nic co z nim związane. Cenił siebie odrobinę wyżej. Nawet nie odrobinę wyżej. O wiele, wiele... o niebo wyżej. Wiedział jak wygląda, jak działa na mężczyzn, znał też swoje umiejętności w łóżku i miał świadomość, że męska część tego świata oddałaby wiele żeby spędzić z nim chociażby jedną noc.
Zmarszczył brwi, widząc co się dzieje. Cudownie. Nie odzyska kurtki ani fajek. Ale nie to nie. Wyjął z kieszeni telefon i zamówił sobie taksówkę. Cóż, najpierw pojedzie na policję, zgłosić włamanie do samochodu. Jako dobry obywatel uważał to za swój obowiązek. Jako wredny obywatel, po prostu miał na to ochotę.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#10 2012-05-11 19:38:38

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Chłopak z ciekawością obserwuje to co robi mężczyzna, jednak po chwili znudziło mu się to. Wyciąga kartkę i długopis z kurtki, piszę chwilę na niej, po czym przylepia ją do szyby. - "Zgoda, nie będziesz nic płacić, ale pod warunkiem że się tu dostaniesz" - Jako osoba pijana uważa że to zadziała. Niestety nie dane mu było zobaczyć reakcji nieznajomego, gdyż po prosu zasnął.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#11 2012-05-11 19:45:58

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

On siedział w jego Porsche. Jego... dziecku! Do tego w nim spał. Jeżeli obślini mu tapicerkę to Lucyfer obiecał sobie, że wybije chłopakowi kilka zębów. A ta kartka? Cóż, wydawała mu się odrobinę żałosna... jakby ten chłopak uważał, że dla Lucyfera on stanowi jakieś wyzwanie.
Ma się dostać do środka? Oczywiście. Wybrał odpowiedni numer i już po jakimś czasie przyjechała policja. No, jeden pan policjant, do tego jego znajomy. Przystojny pan... komendant. Uścisnął mu dłoń, po czym wskazał na śpiącego w pojeździe chłopaka. Ron, bo tak miał na imię gliniarz, zapukał zamaszyście w szybę, budząc zaspanego.
-Easy body, bo mi szybę rozbijesz - mruknął do niego.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#12 2012-05-11 19:55:11

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

James słysząc jakieś stukania otworzył oczy. Przeciągnął się i ujrzał swojego nieznajomego i... przystojnego pana policjanta. Na twarzy chłopaka zaczyna pojawiać się szeroki uśmiech. Chcą wziąć go we dwóch? Proszę bardzo! Może im nawet obciągnąć, ale niech dostaną się do wozu. Udając, że nie wie o co chodzi ułożył się wygodnie i znowu zamknął oczy. Tu jest tak ciepło, wygodnie. Podoba mu się ten samochód, może sprawi sobie takiego.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#13 2012-05-11 19:59:00

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

-Mam lepszy pomysł - powiedział w końcu Lucyfer. Był niecierpliwy jeżeli chodziło o takie rzeczy. Porównał sobie Rona do wkurzającego chlopaka w jego samochodzie i jakimś cudem ocena policjanta automatycznie skoczyła w górę z czwórki na piątkę. Oh, był surowy jeżeli chodzi o takie oceny. Pociągnął go za kołnierz munduru... swoją drogą, mundury były niesamowicie podniecające, po czym ruszył w kierunku wozu policyjnego. Tam rozsiadł się wygodnie na fotelu dla pasażera i pozwolił Ronowi zająć się jego męskością. Tak, ten na pewno od dawna o tym marzył, i proszę!, prawie jak w święta.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#14 2012-05-11 20:06:52

James

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 842
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

James nie spał długo. Kiedy otworzył oczy ujrzał... Pustkę. On przecież tylko chciał się zabawić, co w tym złego? Otwiera drzwi auta i wychodzi z niego. Spojrzał tylko w stronę radiowozu, westchnął i poszedł w swoją stronę. Ten dzień zdecydowanie nie należał do udanych, najpierw olał go przyjaciel, a teraz to. Znając życie coś jeszcze go spotka. Skręca do ciemnego zaułka, który prowadzi do jego mieszkania. Słyszy jakieś dziwne... Glosy? Szmery? Stara się iść pewnie i nie zatrzymywać co przychodzi mu z trudem gdyż alkohol nadal szumiał mu w głowie i dziwnym sposobem sprawiał że droga przechylała się to w prawo, to w lewo.


"Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cnoty. "           

                                                                                     Stephen King

Offline

 

#15 2012-05-11 20:16:10

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x James

Chłopak spał jednak na tyle długo, by Lucyfer zdążył dojść... "w pełni chwały etc., etc.,...". Wysiadł z auta i zobaczył, że jego samochód jest pusty, na fotelu leżą kluczyki, a chłopak, który wcześniej tam siedział właśnie skręca w kolejną uliczkę. Może i by mu to zwisało i powiewało, gdyby nie fakt, że zobaczył też dwóch mężczyzn, którzy szli za nim, obserwując bacznie każdy jego krok. Lucyfer miał złe przeczucie. Schował klucze do kieszeni, po czym ruszył dość szybkim krokiem w tamtą stronę. Miał nadzieję, że tym razem intuicja go jednak zawiedzie.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rbd-rebelde.pun.pl www.kamikadzeforum.pun.pl www.pwsz-zarzadzanie-2010.pun.pl www.matpg.pun.pl www.baku-przestrzen.pun.pl