Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#61 2012-06-08 20:25:01

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Bracia. Rodzina to tylko krew. To więzy krwi, które w ostatecznym rozrachunku miały mało do powiedzenia. Nieznani sobie ludzie byli czasami bliżsi sercu niż rodzina. Skąd więc myśl, że dwaj bracia powinni być na tyle silni, by nie chcieć się zabić? Szczególnie gdy żyło się tyle czasu.
-Zależy ile razy on próbowałby zabić mnie - odpowiedział, zgodnie z prawdą. Bo chyba nie powinien czuć się winny chęci zabicia kogoś, kto już wiele razy próbowałby mnie zgładzić. Na szczęście Jesse nie miał takich problemów. Nie miał rodziny. Nie miał nikogo. Był sam.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#62 2012-06-08 21:36:49

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

- a kto powiedział że próbował by ? - spytał od tak. Pochylił się nieco do przodu opierając ręce na kolanach.
Przechylił głowę, przez co wyglądał jak zaciekawiony i niebezpieczny przy tym drapieżnik.
Jesse nie rozumiał tego i Azazel to wiedział. Więź między upadłymi była inna niż między śmiertelnikami. Bardziej skomplikowana, ale nie miał zamiaru tego tłumaczyć.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#63 2012-06-08 22:43:12

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-Wyglądasz na takiego, co by się chciało go zabić. Czemu Lucyfer miałby być wyjątkiem? - odezwał się po chwili, ukazując rząd białych zębów w uśmiechu. Atmosfera nie była już taka zacięta jak jeszcze przed chwilą, mimo że sytuacja przecież w żaden sposób się nie zmieniła. Jesse jednak zmienił taktykę. W końcu miał przewagę i to znaczną, nie musiał się obawiać jego ataku, bo Az i tak nie miał jak go zadać. Mógł więc spokojnie dowiedzieć się paru rzeczy.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#64 2012-06-08 22:52:11

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Uśmiechnął się tajemniczo, nie odezwał się już jednak. Nie widział potrzeby na odpowiadanie na to pytanie.
Przymknął oczy nieco spuszczając głowę.- teraz moja kolej zadawania pytań..- rzucił nagle, dalej pochylając głowę.- czemu jesteś Łowcą skoro siedząc na wózku, praktycznie jesteś łatwym celem ? - spytał, no cóż to go nieco ciekawiło.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#65 2012-06-09 12:21:26

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

W sumie nie powinien się na to zgadzać. Powinien po prostu olać fakt, że ten chce zadać mu pytanie i robić swoje. Teraz jednak nie czuł wielkiej potrzeby ukrywania informacji ze swojego życia. W końcu co z tego, że upadły będzie znał jego historię?
-Wypadek zdarzył się w momencie, który uważałem dla siebie za najświetniejszy. Lubiłem was, to znaczy wszystkie istoty nocy, a te walki, które załatwiał dla mnie Lucyfer były niezłe, zawsze wygrywałem. Wiedziałem, że pewnie, gdyby tamci chcieli, rozgromiliby mnie, ale nie, pozwalali mi żyć, a ja szczyciłem się tym jak mało kto. Po wypadku wszystko się zmieniło. Zacząłem nienawidzić Lucyfera, bo odebrał mi wszystko, co kiedykolwiek miało sens, a wraz z nim cały świat nocy. Na początku byłem pewien, że wózek nie będzie taką kompletną katastrofą, że sobie poradzę i będę walczył tak jak do tej pory, ale okazało się, że chyba bardziej nie mogłem się pomylić. No i oto jestem, próbuję. Jasne, większość z was i tak będzie mnie lekceważyć przez to, że jestem człowiekiem, kaleką czy jeszcze inną ofiarą losu, ale chyba nie idzie mi tak źle skoro jeszcze żyje, a ty, wielki upadły, siedzisz w klatce.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#66 2012-06-09 12:55:17

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Słuchał go uważnie. Cóż nie bardzo wiedział jak skomentować to co usłyszał i czy w ogóle powinien to komentować
- Jesteś łowcą, żaden demon, upadły, wampir czy wilkołak nie zlekceważy cię....tacy jak ty są jedynymi śmiertelnikami którzy umieją nam zagrozić..- mruczał patrząc na niego znów. Po cholere on to mówił.
- Żyjesz bo niektórzy z istot nocy nie widzą sensu w zabiciu zwykłego człowieka, jesteście marnymi przeciwnikami...po za tym..- umilkł, za dużo mówił i wiedział o tym dobrze. Dlatego teraz postanowił zamknąć się. Może lepiej nie zadawać pytań.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#67 2012-06-12 12:57:27

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

Zaśmiał się, kiedy tylko usłyszał jego słowa. Nie zlekceważą go? Nikt nie traktował go poważnie. On szybciej wzbudzał litość niż strach. Nawet Azazel przecież miał go tylko za nieudolnego kalekę. Gdyby nie udało mu się go złapać pewnie uważałby Jesse'a za łatwy cel.
-Kłamiesz - powiedział, kręcąc z niedowierzaniem głową. - Widząc faceta na wózku nie myślisz sobie "o kurwa, ten koleś jest łowcą, więc będę teraz uważał". Myślisz, że jestem łatwym celem, bo nawet nie będę potrafił uciec.
A potem Az zaczął mówić znowu i jeżeli była jakaś rzecz, która wkurzała Jesse'ego w ludzkiej mowie, to były to niedokończone zdania.
-Poza tym, co?


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#68 2012-06-12 18:56:00

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

- Zazwyczaj kłamię, jestem znany z tego że mówię własną prawdę...- uśmiechnął się w dziwny sposób.- ale nie tym razem, teraz to ta prawda która zna większość.- przechylił się nieco do przodu.- Masz rację nie myślę widząc łowcę na wózku że muszę uważać....tylko "kurwa coś jest tu nie tak, jakim cudem ten gnój jeszcze dycha.".- z powrotem odchylił się.- a takie coś od razu włącza czujność, jesteś dość nie typowym widokiem..- stwierdził. To zdanie mogło być trochę bez sensu, ale pojmując głębszy sens, to już brzmiało inaczej.
- po za tym...żyjesz bo niektórzy z istot nocy z naciskiem na demony i upadłych, którzy żyją już setki, tysiące lat zaczynają być bardziej ludzcy niż to się komukolwiek podoba..- znów się uśmiechnął jakoś tak dziwnie.- a wtedy zabicie kogoś kto wydaje się bez bronny jest trudniejsze.- dodał jeszcze.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#69 2012-06-18 17:27:51

Jesse

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 129
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

-W takim razie chyba powinienem cieszyć się, że wyglądam na bezbronnego - powiedział, przewracając oczami. Jesse tęsknił za czasami, kiedy to górował i wzrostem i posturą nad prawie wszystkim, co się ruszało. Wtedy nie traktowali go ulgowo, a i tak wygrywał walki. Było w tym coś niezwykłego, dreszcz emocji, którego nie zapewniały mu polowania. Tęsknił za tym, jednak nic nie dało się zrobić.
-Nie myślałeś kiedyś o tym, by po prostu przestać zabijać? Zamiast tego mógłbyś robić inne rzeczy. Chociażby grillować. Nikomu nie zrobiłbyś krzywdy - powiedział z przekąsem.


Nie jestem śmiertelnie chory, tylko żałosny, a nie uwierzyłbyś, jakie rzeczy uchodzą mi na sucho.

Offline

 

#70 2012-06-18 17:50:05

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Jesse x Azazel

- powinieneś.- mruknął cicho. Mamrotał coś pod nosem dopóki nie usłyszał jego pytanie. Zaśmiał się szczerze rozbawiony.- Mógł bym ci zadać to samo pytanie..- stwierdził spokojnie z cieniem uśmiechu.- no ale odpowiadając ci; nie, nigdy nie myślałem nad tym by przestać. Jestem kim jestem i nie zmienię się..- mówił spokojnie.
Poruszył sie niespokojnie i rozejrzał.- możesz do cholery zniszczyć ten symbol ? albo chociaż zrób coś ciekawszego, a nie zadajesz beznadziejne pytania..


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mytupijemy.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl