Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
No tak to była prawda, Az nie miał problemu z zapamiętaniem ciała partnera na jedną noc, jednak często umykała mu ta wiedza z czasem. W końcu kto by długo pamiętał osobę której pewnie nie zobaczy już więcej.
Po następnych paru minutach oderwał się od niego. Patrzył na niego intensywnie, siedząc mu dalej na biodrach.
Offline
Właśnie. Dlatego też Diego nie łudził się, że Az go zapamięta. Nie miał takiej potrzeby ani tym bardziej obowiązku.
Przyglądał się upadłemu, co raz uważniej, jakby szukając ukrytego motywu w tym jego dziwnym zachowaniu. Wcześniej ich bliskość była prawdziwą "bliskością". Teraz... patrzyli na siebie, co w jakiś sposób było erotycznym doznaniem, jednak nie pasowało mu to do obrazu Azazela.
Offline
Nie było szans by Diego zorientował sie co kieruje Azazelem bo jak na razie upadły też tego nie wiedział. Po prostu coś nim kierowało i tyle.
Po dłuższym czasie dopiero odwrócił wzrok. Oparł rękę na łóżku koło ramienia wampira.
Na dosłownie sekundę znów złączył ich wargi. W między czasie drugą ręką zsunął z mężczyzny spodnie mniej więcej do połowy ud. Zaraz też w ślad za spodniami poszły bokserki.
Długimi palcami objął męskość Diega i przesunął po całej długości.
Offline
Diego zasyczał z podniecenia, kręgosłup wyginając w łuk. Spojrzał na Azazela spod przymrużonych powiek, uśmiechając się delikatnie.
Teraz naprawdę czuł, że nic nie zmieni tego, co się stanie. Całe jego dobro, o które do tej pory się starał zniknie.
-Zróbmy to - wymruczał do niego.
Offline
- Pewny jesteś ? - pytanie padło tylko po to by podrażnić go. Już po woli miał cały plan ułożony na czas jaki mieli teraz do dyspozycji.- Na pewno, Diego ? - spytał jeszcze po chwili, nie zatrzymując dłoni.
Offline
Spojrzał na niego zdenerwowany, zastygając w bezruchu. Zmierzył uważnie jego twarz wzrokiem, tylko przytakując. Jasne, że nie był pewny. W zasadzie to chyba nawet nie chciał tutaj teraz być. Pewnie, Azazel był podniecający i przystojny, ale Diego zawsze dążył do czegoś więcej... do bycia niczym człowiek, który szuka uczuć, a nie przygód.
Offline
Ściągnął z niego resztę ubrań, w między czasie rozpiął też swoje spodnie.
Cmoknął go w usta i nakłonił go by rozsunął uda, palcem przesunął między jego pośladkami.- bez nerwów, wampirku - wymruczał nisko. Czubkiem języka musnął jego męskość na całej długości. Musiał sie podrażnić z nim.
Offline
Odchylił tylko głowę do tyłu, nabierając powietrza. Całe to oczekiwanie działało na niego raczej stresująco. Wolałby już zacząć, zapomnieć o fakcie, że robi z siebie żałosną ciotę, co to wpieprza się komuś do łóżka. Tak, w tym momencie już naprawdę chciał po prostu zacząć, zatracić się.
Offline
Zaśmiał się cicho, lubił wygrywać, tak samo jak lubił patrzeć na "męczarnie" swoich partnerów.
W końcu jednak trochę się zlitował nad nim. Wsunął do wnętrza mężczyzny jeden palec na odpowiednią głębokość i zaczął intensywnie pocierać jego prostatę, po paru minutach dodał drugi palec po ty by rozciągnąć go i nie sprawić mu mocnego bólu.
Parę minut później palce zastąpił męskością. Pchnął lekko, aż wsunął się do końca, później dał mu chwilę by się przyzwyczaił.
Offline