Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-06-02 17:43:20

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Azazel x Michael

W sali od biologii było malowanie, rzeczy stamtąd zostały poprzenoszone więc do pobliskich pomieszczeń. Michael późnił się pięć minut na pierwszą lekcję, a więc chemię, ponieważ jak zwykle trochę mu się rano przysnęło, a potem nie zdążył na autobus. Miał pecha, ponieważ klasa omawiała właśnie kwasy żrące i pani pokazywała im przykładowe substancje tego typu. Nagle do sali weszła woźna i poprosiła o interwencję nauczycielki, ponieważ na korytarzu ktoś się awanturował i zbliżało się nawet do rękoczynów. Kiedy kobieta wybiegła poddenerwowana z sali chłopak wstał z miejsca ciągnięty ciekawością i zaczął oglądać kwasy. Pudełko, w którym był jeden z nich udało mu się nawet wziąć do łap. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i kwas wylał się wprost na szkielet z klasy, w której uczyli się biologii.
Misiek przepraszał kilkakrotnie za swój występek, ale nauczyciele byli bezdusznie i kazali mu dodatkowo zostać po zajęciach. Dostał za swój czyn niezły opieprz, a gratis przez dwa następne tygodnie będzie musiał pomagać słabszym uczniom w nauce. To go trochę zdenerwowało, ale wolał to, niż sprzątać kible.
Kiedy już dowlekł się zmęczony do domu miał ochotę tylko na sen, jednak w powietrzu poczuł jakąś dziwną woń.
- Śmierdzi od ciebie na kilometr. - wymruczał, marszcząc niezadowolony czoło. Obrócił się i zlustrował nieznajomego mężczyznę nieufnym wzrokiem. - Czego chcesz i kim jesteś? - dodał od razu.
Już wtedy wiedział, że coś jest na rzeczy.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#2 2012-06-02 18:42:01

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Od samego poranka obserwował chłopaka, dawno już nie bawił się w ściąganie śmiertelnych na złą drogę bo było to po prostu nudne, byli tacy łatwi. Jednak teraz gdy natrafił przypadkiem w cichych plotkach demonów na młodego kotołaka, to odrazu stwierdził ze tym razem będzie ciekawiej i może to być wyzwanie. Chodź nie musi.
Cały czas pozostawał ukryty przed wzrokiem innych i dopiero kiedy młody przylazł do swojego domu, Azazel stwierdził że nie chce mu się już ukrywać. Oparł sie o ścianę i czekał aż ten zorientuje się o jego obecności.
- Trochę niesprawiedliwa ta kara, za taki lekki wypadek..- mruczał przyjemnym dla ucha głosem.- zwykły szkielet, bez wartościowy. Ludzie są beznadziejni, nie uważasz ? - uśmiechnął się.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#3 2012-06-02 20:14:37

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Na pewno są bezmyślni i nie mają za grosz wyobraźni, co nie zmienia faktu, że ja nie lubię być ignorowany i poniekąd też jestem człowiekiem. - mruknął. Zdejmując z siebie bluzę. Rzucił ją od niechcenia na sofę, na której zasiadł jak jakiś pan i władca. Zlustrował go swoimi czerwonymi ślepiami, strzygąc kocimi uszami. Po chwili krótkiego namysłu ustalił, że mężczyzna który przed nim stał na pewno nie jest człowiekiem i raczej nie jest po stronie dobra, skoro tak wypowiadał się o ludziach. Tak, Misiek był w miarę bystry, skoro do tego doszedł.
- Wrócę do swoich pytań; kim jesteś i po co mnie odwiedziłeś? - spytał w miarę spokojnym tonem głosu.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#4 2012-06-02 20:32:24

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Poniekąd jesteś człowiekiem...- mruknął powtarzając jego słowa.- ale tylko poniekąd..- zbliżył się do niego tak szybko że chłopak nie miał szans zarejestrować jego ruchu.
- Jestem Azazel..- przedstawił się i uśmiechnął się niby przyjaźnie chociaż pewności nie było.- odwiedziłem cię bo jesteś jedną z sensowniejszych istot jakie spotkałem w ostatnich pięciu latach.- mówił prawdę, ale bez wątpienia coś się w tym kryło. W końcu Azazel nie na darmo był nazywany przez nieśmiertelnych Mistrzem Kłamstwa.- masz zamiar tak bez sprzeciwu zgadzać się na taką karę ? za zwykły wybryk masz pomagać debilom którzy sami poradzić sobie nie mogą...- obserwował go.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#5 2012-06-02 20:45:44

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Gadasz jak upadły, po imieniu sądzę, że nim właśnie jesteś. Idąc dalej tokiem mojego myślenia; upadli są nieśmiertelni, a pięć lat musi ci mijać jak kilka dni, więc to pewnie dla ciebie niedużo. - mruknął, zerkając na niego. - Jesteś fałszywy, jak każda inna istota z piekła, myślisz, że dam się tak łatwo owinąć wokół palca jak byle jaki człowiek wzięty losowo z ulicy? - spytał, jakby trochę go to uraziło. - Poza tym kara jak kara, zrobię i będzie po sprawie. - stwierdził. Może i miał wysokie ambicje, ale pomoc słabszym w nauce nie najeżdżała na jego męską dumę w żaden sposób. Gorsze było to czyszczenie kibli. Wybrał dlatego łatwiejszą, lżejszą, czystszą i mniej śmierdzącą pracę (chociaż ludzie za ładnie nie pachnieli, przynajmniej dla jego wyczulonego nosa).


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#6 2012-06-02 21:56:33

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Słuchał go uważnie, chłopak miał na prawdę dobry tok myślenia bo szybko dochodził do całego sensu.
- Masz racje pięć lat to nie dużo....chociaż zależy jak sie go spędzi..- stwierdził spokojnie. Skrzyżował ręce na torsie.- Fałszywy ? Nie wszyscy są fałszywi...- mruknął.- mimo że jesteś bystry to jednak masz głupie podejście..- mruczał monotonnie.
- Dasz im tą satysfakcję ? Pokażesz że mogą za byle bzdetę cię ukarać, a ty z podwiniętym ogonem będziesz zapieprzał...- niemal sie zaśmiał. Żałosne, wydawanie rozkazów to jedno ale spełnianie ich bez skargi było...nawet nie wiedział jak to dosadnie określić.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#7 2012-06-02 23:02:32

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Uśmiechnął się mimowolnie, słysząc, że jest bystry. Przynajmniej jeden plus! Pierwsza pozytywna wiadomość, jaką usłyszał tego dnia. Może powinien to sobie odnotować w pamiętniku, na kalendarzu, albo w notesie? Taka okazja może się więcej nie powtórzyć!
- W sumie może i masz rację, ale kłótnia spełzłaby na niczym, poza tym mam takie dziwne przeczucie, że zmierzasz do przeciągnięcia mnie na swoją stronę. Wnioskuję tak z twojego gadania. - stwierdził. - Jak chcesz mi coś powiedzieć, to wal wprost. Już chyba nic mnie dzisiaj nie zdziwi. - dodał, zsuwając się nieco na sofie. Wysunął nogi przed siebie i odetchnął, czując, że dopiero teraz chce mu się żyć. Wreszcie miał chwilę spokoju, chwilę tylko dla siebie.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#8 2012-06-02 23:08:17

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- I dobrze ci się zdaje....można tak powiedzieć..- mruknął, pojawił się nagle na kanapie obok niego. Siedział rozwalony wygodnie. Czasem naprawde doceniał to że tak szybko umie się przemieszczać. To jego "wal wprost" wywołało uśmiech na twarzy Azazela, ale nie skomentował tego.
- Źle robisz skoro tak się poddajesz...powinieneś się kłócić, a jak nie to, to chociaż kichać na ich kary...- mruczał dalej.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#9 2012-06-02 23:18:41

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Kichnąć mogę na ciebie. - stwierdził, strzygąc lekko uszami. Zmrużył oczy. - Wali od ciebie siarką, podpierałeś ściany w piekle? - spytał na wpół rozbawiony, na wpół poddenerwowany. No i co on miał teraz zrobić? Opieprzyć upadłego, poddać mu się, zachowywać neutralnie (co średnio wchodziło w grę, w tej sytuacji)? Sam już nie wiedział, nie potrafił zdecydować co będzie najlepszym wyborem.
- Poza tym, co piekło z Lucyferem na czele może mi oferować w zamian za to, że będę akurat po ich stronie? Oprócz tego, że wielki pan i władca mnie nie zabije rzecz jasna? - mruknął, bo trochę już o humorach Lucka słyszał.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#10 2012-06-02 23:31:34

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Dobra chłopak zaczynał go wkurwiać i to na poważnie. Morderczo czarne tęczówki utkwił w nim. Co miał do cholery poradzić na to że w Piekle wystarczyło posiedzieć 10 minut by odór siarki przeszedł ubranie. Zazgrzytał zębami by opanować wszystkie emocje.
- Nic ci nie oferuje...no własnie po za tym że pożyjesz sobie spokojniej..- rzucił lekkim tonem zastanawiając się czy o humorach władcy piekła już wszyscy wiedzą czy tylko mu się tak zdaje.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#11 2012-06-02 23:38:04

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Spokojne życie mam nawet teraz, poza tym i tak za długo sobie nie pożyję, bo jestem tylko długowieczny, nie nieśmiertelny jak ty, skarbie. - rzucił beztrosko, tykając go kocim ogonem po ramieniu. Uśmiechnął się z rozbawieniem. Lubił irytować ludzi, ale upadłego zdenerwować udało mu się po raz pierwszy i to na pierwszym spotkaniu. - Spokooojnie, nie denerwuj się i nie zgrzytaj, bo sobie te piękne ząbki pokruszysz. - dodał spokojnie. Aj, najwyżej mu się oberwie, ewentualnie zostanie bez jakiejś kończyny, albo umrze. To w sumie nic takiego, nie?


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#12 2012-06-04 19:00:01

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Kiedy tyknął go ogonem wykonał błyskawiczny ruch przy którym złapał go za koniec ogona i ruchem dłoni owinął sporą częśc ogona wokół swojego nadgarstka.- Radził bym ci nie robić tak..- mruknął i zacisnął mocniej dłoń co spowodowało już ból.
- Spokojne życie masz, ale jak kogoś wkurzysz to się zmienić może..- dobra koniec z przyjaznym nastawieniem, młody za bardzo działał mu na nerwy. Jednak wolał kusić śmiertelników tych zwykłych, a nie kotołaki.

[sorki, nie zauważyłam że odpowiedź już jest....]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#13 2012-06-04 19:10:19

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

W zasadzie Miśka niezbyt to zabolało, chociaż ogon był jak taka dodatkowa kończyna i zbyt ostra "zabawa" mogła się skończyć jakimś nieprzyjemnym urazem, co było całkiem logiczne. Mimo wszystko zabieg który wykonał Azazel przyprawiła kotołaka o uśmiech na mordce.
- Kogoś, czyli na przykład ciebie? - spytał, przekręcając przy tym głowę na bok. - W sumie.. Jak powiesz kto stworzył kotołaki i jakoś to uzasadnisz, to pomyślę nad wyborem trochę poważniej. - stwierdził, zwinnie wyciągając ogon z uścisku dłoni Azazela. Był ciekawy jak na to zareaguje. Trzeba przyznać, że straszny z niego nerwus, a czy było się o co tak marszczyć?

[ Rozumiem, zdarza się x3 ]


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#14 2012-06-04 19:17:27

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Przez myśl mu przeszło czy ktoś by się wkurzył gdyby nagle młody zniknął ze świata żywych, chociaż od kiedy go obchodził gniew innych.
- taaa...na przykład mnie.- rzucił ponuro. Spoglądał na niego nie przyjaźnie, ale jednak musiał go ściągnąć na swoją stronę bo już zdążył założyć się z kimś że mu sie uda i nie miał zamiaru przegrać.- nie wiem kto stworzył kotołaki, ale jak sie dowiem to nie ręczę za siebie..- stwierdził. Skąd miał do cholery wiedzieć, nigdy go nie obchodziło jako pojawiły się inne rasy.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#15 2012-06-04 19:37:36

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- A ja to myślę, że Lucyfer, bo to chyba on stworzył wilkołaki, nie? "Łaki", to "łaki". - zauważył trafnie, to było bardzo prawdopodobne. - Nie wiem o co się tak denerwujesz. Na spokojnie, nie ucieknę ci, tym bardziej, że jestem u siebie w domu. - stwierdził w nadal będąc w dobrym humorze. - Poza tym co mógłbyś zrobić Lucyferowi, nawet jeśli to on stworzył kotołaki? Jest od ciebie silniejszy, prawda? - zastrzygł kocimi uszami, przypatrując się mu z uwagą. Nie zwykł lekceważyć swoich rozmówców, chyba, że rozmowa była wyjątkowo nudna i monotonna.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gothicsite.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl