Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#31 2012-06-11 20:19:03

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- W sumie aż za bardzo. - stwierdził z zadziornym uśmiechem. - Tutaj zaczyna mi się powoli nudzić, a pranie Gabrysiowi sukienki to żadna rozrywka. - wzruszył ramionami. - Poza tym skoro tak czy siak jestem tu za zasługą Lucyfera, to w niebie raczej by mnie nie przywitali z otwartymi ramionami. - zauważył trafnie.
Gdyby brat wiedział, że gada z Azazelem i mało tego pcha się w stronę piekła to na pewno dostałby regularnej kurwicy, ale trzeba było korzystać póki miał wolne prawo wyboru i nie jest dręczony zdaniem innych osób, które nie są zbytnio powiązane z tą sprawą.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#32 2012-06-11 20:25:22

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Niemal sie zaśmiał słysząc wzmiankę o Gabrielu.- masz racje...no w końcu wydajesz się sensowną osobą.- wymruczał zaskakująco łagodnym głosem pochylając sie w jego stronę, tak że teraz wzrostowo byli równi.
- Niebo umie zaskakiwać, smyku....ale jest tam nudno.- stwierdził lekkim tonem. Uśmiechnął się łobuzersko.- co powiesz na wycieczkę po Piekle ? - rzucił nagle, wiedział że nikt nie stanie im na drodze.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#33 2012-06-11 20:49:03

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Z chęcią. - mruknął z uśmiechem. Wiedział, że idzie na głęboką wodę, zdawał sobie sprawę, że może już stamtąd nie wrócić, że może gnić w lochach piekielnych przez wsze wieki, ale odpowiedział od razu. Był zdecydowany. Pokierował się hasłem "Moje życie, moja sprawa - jest ryzyko, jest zabawa.", chociaż kołatała mu się po głowie myśl, że na 85% robi źle i będzie jeszcze tego żałował, a u brata na 100% będzie miał przerypane, kiedy tylko ten dowie się o jego wybrykach, ale póki co jakoś się tym nie przejmował. Chciał chociaż raz zrobić coś bez uzgadniania z bratem.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#34 2012-06-11 20:55:44

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Uśmiechnął się mocniej. Złapał go lekko za podbródek.- odważny z ciebie dzieciak..- szepnął. Rzadko widziany ogień zapłonął w jego przerażająco czarnych tęczówkach. Po chwili nie stali już w kuchni chłopaka, tylko przed potężną, ciężką, czarną bramą. Skinął lekko głową witając demona który był strażnikiem.- idź pierwszy, mały..- wymruczał mu prosto do ucha i lekko popchnął gdy brama została otwarta. Weszli do jakby miasta, chociaż mało kto pojawiał sie na uliczkach.- nie martw się jesteśmy daleko od zamku Władcy Piekła.- powiedział widząc jak ten niepewnie robi krok.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#35 2012-06-11 21:21:20

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Wal się, Azazel. O nic się nie martwię. - mruknął. To był krok niepewności spowodowany raczej nieprzyzwyczajeniem do takiego przenoszenia z miejsca, na miejsce bez żadnego uprzedzenia, ani ruchu. Trochę zakręciło mu się w głowie, tym bardziej, że powietrze w piekle było przesiąknięte zapachem siarki, która zdecydowanie działała na wyczulone zmysły kotołaka drażniąco.
Misiek zaczął rozglądać się z zaciekawieniem dookoła, czemu towarzyszyły błyszczące iskierki w czerwonych ślepiach, oraz dosyć śmieszne poruszanie końcówką ogona. Kocie uszy cały czas były postawione na baczność, jakby właśnie nasłuchiwały o czym mogą gadać demony, będąc w Piekle.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#36 2012-06-11 21:26:50

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Podążał za nim jak cień, wyraźnie pozwalając by chłopak szedł gdzie chce. No bo jak chciał rozejrzeć się po tej lepszej części piekła to niech poznaje nowe miejsce. Ignorował szepty demonów które nie spodziewały się widzieć tu Aza i to jeszcze w towarzystwie młodego.- nie patrz tak nachalnie na wszystkich, to tylko drażni..- powiedział mu cicho do ucha gdy ten wlepiał sie dłużej w wysokiego demona opartego o ścianę budynku.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#37 2012-06-11 21:40:06

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Misiek nie czuł się zbyt pewnie w nowym miejscu, co nie zmieniało faktu, że nie bał się gapić na jednego z bardziej postawnych demonów. Zmrużył lekko brwi, słysząc szept Azazela. Mimowolnie zastrzygł lewym uchem. Poszedł za radą upadłego i dał trochę na wstrzymanie z tym gapieniem, ale co on mógł poradzić, skoro wszyscy byli tutaj tacy obcy, a Az właściwie puścił go samopas i tylko obserwował rozwój sytuacji. Kotołak sam nie wiedział jak się zachować, ani już tym bardziej gdzie iść, a w końcu miała to być wycieczka.
- Czemu oni tak do ciebie szepczą? Kotołaka nie widzieli, czy jak..? - wymamrotał do Azazela. Brakowało jeszcze tego, żeby go zaczęli tykać jak jakiegoś ufoludka. Przed głowę przeszło mu kilka opcji, co do szeptów, jedna z nich była taka, że to przez to, że przywałęsał się z Azem, a inna mówiła, że to wina tego, że w ogóle zgodził się z własnej woli przybyć do Piekła.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#38 2012-06-12 19:09:31

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Uśmiechnął się nikle.- Widzieli i to nie raz, ale powiedzmy że rzadko kiedy ściągam tu kogoś kto nie przynależy do piekła.- powiedział cicho tak że tylko chłopak mógł go usłyszeć.- po za tym....jak już kogoś tu przyprowadzam to w jednym celu i tu nie mam na myśli wycieczki.- dodał spokojnie.
Złapał Michael'a za ramię i przyciągnął do siebie gdy przed nimi pojawił się jak znikąd wysoki mężczyzna o twarzy ukrytej w cieniu kaptura i jedynie złote ślepia widoczne było spod cienia.- Witaj, Ezekiel'u..- wymamrotał ponuro, dłoń dość mocno zaciskał na ramieniu kotołaka. Wyraźnie był zdenerwowany.
Przez parę minut obaj praktycznie miażdżyli sie spojrzeniami, w końcu tajemniczy typ wycofał się rzucając tylko "Jak sie nim znudzisz, to podrzuć mi go. Słodki jest.". Az popchnął młodego by ten się ruszył.- Nie oglądaj się i milcz.- burknął, nie chciał problemów teraz, innym razem pewnie to by było zabawne...jednak nie w tej chwili.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#39 2012-06-12 19:33:31

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Mimowolnie przeszedł mu dreszcz po kręgosłupie, kiedy usłyszał, że wizyta tutaj wcale nie ma celu poznawczego, a raczej poruchawczy. Jego znajomości nigdy, przenigdy nie kręciły się wokół takich tematów. Tak, Misiek był nieruszanym prawiczkiem, chociaż wiedział co i jak, bo aż taki głupi to on nie był.
"A to pierdolony zboczeniec!" - mruknął w myślach, słysząc o tym, żeby Azazel podrzucił go temu nieznajomemu mężczyźnie, którego nazwał Ezechielem.
Kotołak spojrzał na upadłego, kiedy już odeszli kawałek dalej, jakby chciał go wyszarpać za chabety, a najlepiej to od razu zabić. Mimo wszystko nie obejrzał się do tyłu i cały czas milczał.
Zazwyczaj nie był aż taki uległy, ale wolał nie wiedzieć, co czekałoby go, gdyby jednak się zbuntował.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#40 2012-06-12 19:42:54

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

Wyraźnie odetchnął cicho gdy już odeszli kawałek i znajomy nie zaczepił ich znów. Położył rękę na karku Michael'a.- a myślałem że to się gorzej skończy..- mruknął cicho, zabrał rękę. Wsadził ręce do kieszeni spodni.- chcesz zobaczyć ciekawsze miejsce ? - spytał spokojnie. Nagle przyszło mu na myśl miejsce gdzie kiedyś na samym początku przesiadywał większość czasu. Po za tym nie chciał już łazić tymi uliczkami, bo pewnie wpadną jeszcze na kilku takich jak Ezekiel.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#41 2012-06-12 19:52:59

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Chcę, o ile to miejsce to nie jakiś prywatne pomieszczenie do uprawiania orgii, rzezi, czy pokój schadzek osób podobnych do tego E.. coś tam. - mruknął. Misiek nie zareagował jakoś szczególnie, czując dłoń Azazela na swoim karku. Jedyną reakcją było tylko wymowne spojrzenie na upadłego. - Poczułem się jak męska dziwka w momencie jak tamten facet stwierdził, żebyś mnie mu podrzucił, jak już ci się znudzę. Sprowadzasz sobie tutaj osoby do ruchania, mam rację? - mruknął, idąc obok niego. Skoro nie w celu wycieczki, to on innego powodu nie widział. - Czemu kazałeś mi się nie oglądać do tyłu? Jak zobaczyłeś tego faceta, to chyba ci trochę ciśnienie skoczyło, tak w ogóle. - zauważył trafnie.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#42 2012-06-12 20:05:57

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- nie, to żadne z takich miejsc..- mruknął z cieniem uśmiechu. Wyciągnął jedną rękę z kieszeni i położył znów na karku chłopaka. Po chwili znaleźli sie na jakimś pustkowiu, tuż przy dziwnym ogrodzeniu. Odrodzony teren wyglądał trochę jak pastwisko, gdzie powinny byś konie, no i były ale nie zwykłe. Sporych rozmiarów zwierzaki miały sierść we wszystkich odcieniach czerwieni i czerni, najwięcej jednak było purpury i szarego.- Piekielne konie..- wymruczał widząc zaciekawienie w spojrzeniu kotołaka.- strasznie agresywne gdy kogoś nie znają więc trzymaj ręce i ogon przy sobie.- dodał i oparł się o ogrodzenie.
Skupił na nim spojrzeniu.- a wracając do tematu poprzedniego. Nie dziwię się ze tak się poczułeś, bo taki był pewnie jego zamiar.- stwierdził ponuro.- a co do celu w jakim sprowadzam tu kogoś, to nie zawsze...nie raz po prostu ściągam tu osoby by jak ty połaziły se po Piekle.- mówił monotonnym głosem ukrywając większość emocji.- Tak...skoczyło mi ciśnienie bo Ezekiel jest typem który jeśli chce czegoś to to dostanie, nie ważne jak ale w końcu będzie to mieć..- zapatrzył się na horyzont.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#43 2012-06-12 20:39:22

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Czy ty mi sugerujesz w ten sposób, że będę się musiał z nim przespać? Bo jeśli tak, to nieźle mnie wkopałeś. - stwierdził, przypatrując się koniom. Wyglądały naprawdę nieźle, chociaż stwierdzenie, że mogły być agresywne jakoś do kotołaka nie przemawiała. Wydawały się być spokojne i dosyć pokojowo nastawione. Myślał tak przynajmniej do chwili, kiedy to jeden z koni dziabnął go w końcówkę ogona. Odskoczył na bok jak poparzony.
- Głupia kobyła! - wymamrotał, chowając się za Azazelem. Serce zaczęło mu aż walić. Zacisnął palce na ramionach upadłego, jakby ten robił mu za tarczę w razie ataku rozjuszonych koni piekielnych.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

#44 2012-06-12 20:52:08

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Nie, nie sugeruję ci tego.- rzucił cicho.- Odstawię cię do domu, zanim on jeszcze raz upomni się o ciebie.- dodał cicho. Zaśmiał się cicho gdy jeden z ogierów pokazał że piekielne konie wcale nie są łagodne.- nie jest głupi....ta Bestia ma charakter...dla tego miałeś trzymać ręce i ogon przy sobie.- mruknął. Patrzył na niego gdy kotołak wyraźnie schował się za nim. Sięgnął do tyłu i poklepał po szyi konia który ugryzł młodego.
- Jesteś prawiczkiem, co ? - spytał od tak, lekki ton sugerował że jeśli chłopak nie odpowie, Az nie będzie ciągnął tematu dalej.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#45 2012-06-12 21:01:54

Michael Nixon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-31
Posty: 120
Punktów :   

Re: Azazel x Michael

- Nie, puszczam się na prawo i lewo z upadłymi, jak brat nie patrzy. - stwierdził z wyczuwalną ironią w głosie. Miał szesnaście lat do ciężkiej cholery i nie wyobrażał sobie jak można było już z kimś sypiać, a ludzie zaczynali życie seksualne nawet wcześniej, co dla niego było wręcz nie do pomyślunku. Aż tak ich dupa swędziała, że trzeba było ją komuś oddawać jak jakieś trofeum? - A, co? Pytasz się, bo chciałbyś sprawdzić przed swoim piekielnym kolegą? - spytał z nutką rozbawienia w głosie, nadal trzymając się go kurczowo. Czuł się trochę bezpiecznej mając Azazela przy sobie i ogon trzymał już trzymał obok swoich nóg, żeby znowu go coś nie użarło.


Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zajefizjo.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.wsrh-cup.pun.pl www.or-cosinus.pun.pl www.gothicsite.pun.pl