Yaoi of Manhattan

Obdarowywał go leniwymi pocałunkami, smakując jego ust, językiem pieszcząc ich wnętrze. Gorące dłonie wsunęły się pod materiał koszuli Azy. Palce smoka przesunęły się po gładkiej skórze, wzdłuż kręgosłupa, by po chwili pozbyć się zbędnego materiału. Drago był zbyt niecierpliwy by dłużej czekać, by dotknąć jego nagiego ciała.

Uśmiechnął się pod nosem i przesunął szorstkimi palcami od jego obojczyka, przez brzuch aż na podbrzusze. Aza miał niesamowicie apetyczne ciało. Drago pochylił się i złożył gorący pocałunek na jego ramieniu, by zaraz przesunąć się wzdłuż obojczyka na bok jego szyi. Wsunął dłoń w jego miękkie włosy by odsłonić jego skórę i przyszczypnął wargami płatek jego ucha.

Westchnął bezgłośnie, sunąc dłońmi po jego bokach, by w końcu zatrzymać się na pośladkach i palcami lekko je ścisnąć. Pocałunkami znaczył jego jasną, oszałamiająco pachnącą skórę.
W pewnym momencie wsunął dłonie pod uda anioła i jakby ten nic nie warzył, Drago podniósł się z sofy tylko po to, by zaraz ułożyć na niej złotowłosego i zawisnąć nad nim.

Drago aż zrobiło się gorąco od tego spojrzenia. I kto by pomyślał że Aza może być aniołem? Kusił jak nikt.
Przesunął dłoń po jego brzuchu w górę i z powrotem, by w końcu sięgnąć zapięcia jego spodni i sprawnie się z nim radząc. Gorącymi pocałunkami znaczył jego skórę szyi, ramion i obojczyków, dłoń wsuwając pod jego spodnie i lekko zaciskając palce na jego pośladku.

Z pocałunkami zsunął się niżej, na jego mostek i w dół, aż na podbrzusze, przez pępek w którym na moment zagłębił się ciekawski język. Zapach Azy sprawiał, że Drago aż kręciło się w głowie. Przygryzł zaczepnie jego wrażliwą skórę podbrzusza, powoli zsuwając z niego spodnie razem z bielizną i obdarowując pocałunkami każdy odsłonięty centymetr jego pięknego ciała, zbaczając z podbrzusza na biodro. Ściągnął z niego ubrania i odrzucił gdzieś na bok, by zaraz wsunąć dłoń pod jego prawe kolano i unieść je, by pocałować wewnętrzną stronę jego uda.

Zamruczał z aprobatą. Podobało mu się to co widział. Gorącymi dłońmi przesunął po jego zgrabnych udach na biodra, czubkiem nosa przesuwając po jego podbrzuszu. Na moment wtulił twarz w jego gorące podbrzusze, wargami muskając jego wyprężony członek.

Gdy Aza przyciągnął go swoimi udami, otarł się o niego mrucząc gardłowo. Wspierając się na umięśnionych rękach podciągnął się wyżej i przeciągnął językiem po jego gardle, aż po brodę. Uśmiechnął się kącikiem ust, z tym drapieżnym błyskiem w oku i wsuwając dłoń pomiędzy nich, wsparł się na przedramieniu drugiej. Trącił czubkiem języka jego górną wargę jednocześnie zamykając jego męskość w silnym uścisku gorących palców.