Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
Dlaczego on o to pytał? Przecież dobrze wiedział, o co Caleb prosił. Anioł aż jęknął cicho, zawstydzony, że musi powiedzieć to na głos.
- Ja... Ja chcę... - przygryzł wargę, kierując spojrzenie w bok, by przypadkiem nie skrzyżowało się ze wzrokiem bruneta. - ... kochać się z tobą.
Offline
Słysząc jego słowa, poczuł jak w dół kręgosłupa przebiega mu silny dreszcz. Westchnął cicho i obrócił jego twarz w swoją stronę aby móc pocałować go w usta.
-To dobrze się składa... bo ja też tego chcę- szepnął w jego usta, ocierając się o niego mocno.
Offline
Westchnął z zachwytem, zatracając się w tym pocałunku. Jego dłonie nieśmiało przesunęły się po ramionach mężczyzny, a potem i torsie, badając strukturę kryjących się pod gorącą skórą mięśni. Nie pojmował, jak to było możliwe, by Drago wzbudzał w nim takie uczucia. Nigdy nic takiego mu się nie przytrafiło.
Offline
Złożył kilka gorących pocałunków na jego gardle, obojczykach, zsuwając się na pierś. W końcu odsunął się, ponosząc na kolana i bez skrępowania zsunął z bioder bieliznę, uwalniając swoją już sztywną męskość. Odrzucił bokserki na bok i znów zawisł nad Calebem. Musnął jego wargi, ocierając się o niego lekko.
Offline
O matko, ile on by dał, by móc pochwalić się takim ciałem. Aż westchnął, przesuwając dłońmi po jego nagim torsie. Nie mógł uwierzyć, że Drago przez tą chwilę był tylko jego, że skupiał na nim całą swoją uwagę. Mógł mieć przecież tylu wspaniałych, doświadczonych kochanków - nie to co on, chudy, marny, który nawet nigdy wcześniej się nie całował.
Offline
-Mmm... masz takie piękne ciało- zamruczał, przesuwając gorącą dłonią po jego boku.
Zsunął się niżej między jego nogami i złożył wilgotny pocałunek nisko na jego podbrzuszu.
-I tak oszałamiająco pachniesz- westchnął, dłonie lekko zaciskając na jego udach, by zaraz gorącym językiem trącić główkę jego męskości.
Offline
- Ah, Drago! - jęknął ekstatycznie, czując gorący język smoka na swoim członku.
Mimowolnie zakołysał biodrami, unosząc ręce nad siebie i zacisnął dłonie na poduszce. Nigdy nie doświadczył czegoś takiego.
Offline
Zadrżał mocno pod wpływem silnego dreszczu, znów jęcząc cichutko.
- Bardzo - przyznał nieśmiało, spoglądając na niego. Przygryzł wargę i podniósł się do siadu. Ujął jego twarz w dłonie i sięgnął jego ust, stęskniony ich smaku.
Offline
Zamruczał w jego usta, pozwalając się na chwilę wciągnąć w namiętny pocałunek. Odsuwając się, zaczepnie przygryzł jego dolną wargę, pociągając w swoją stronę. Uśmiechnął się kącikiem ust i pchnął go lekko na poduszki.
-A teraz leż grzecznie- zamruczał i znów pochylił się do jego męskości, tym razem biorąc ją w usta i pieszcząc prawnie giętkim językiem.
Offline
Już nie zdążył mu odpowiedzieć - z jego ust wypłynął głośny jęk aprobaty, którego nie był w stanie stłumić. Zaraz zakrył usta dłonią, zażenowany tym odgłosem, zupełnie mimowolnie wypychając biodra w jego stronę. To było tak wspaniałe uczucie. Caleb nawet nie przypuszczał, że można odczuwać taką przyjemność.
Offline
Uśmiechnął się w duchu wzmacniając pieszczoty, palcami sięgając do jego napiętych jąder. Bawił się z nim tak przez długą chwilę, aż w końcu oderwał usta od jego męskości i zaczepnie przygryzł jego podbrzusze. Nie wiadomo kiedy i w jaki sposób w jego dłoni znalazła się tubka żelu- czasem kochał możliwości magii.
Wycisnął trochę nawilżacza na palce i wspinając się pocałunkami w górę jego brzucha, sięgnął do jego wejścia, wsuwając w niego płytko jeden z palców.
Offline
Zamruczał z dezaprobatą, ściągając kształtne brwi, gdy mężczyzna przerwał pieszczoty. Mimowolnie cofnął biodra, czując w sobie jego palec, dłonie zaciskając na pościeli. To było dla nieco coś zupełnie nowego, nie do końca przyjemnego.
Offline
Czując jak chłopak się spoina, uspokajająco pogłaskał wolną dłonią jego bok i złożył wilgotny pocałunek pod jego szczęką.
-Musisz się rozluźnić- szepnął, zaraz zaczepnie przygryzając wrażliwą skórę. Powoli poruszył w nim palcem, drugą dłonią sięgając do jego męskości.
Offline
Odetchnął cicho, uchylając powieki, kierując zasnute mgiełką przyjemności spojrzenie w oczy smoka. Ramionami objął jego kark, ufnie wtulając się w jego szeroką pierś, a brunet mógł poczuć, jak ciałem Caleba wstrząsa dreszcz. Po chwili blondyn się rozluźnił i rozsunął szerzej jasne uda, dając mu do siebie lepszy dostęp.
Offline