Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-13 12:17:10

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Lucyfer x Nathaniel

Dzisiaj chłopak był naprawdę zmęczony. Wlókł się niesamowicie, kiedy to szedł chodnikiem, a i ziewał co chwilę. Oczy dosłownie same mu się zamykały. Czemu, do jasnej cholery, umówił się na tak wczesną godzinę, by dostarczyć swoje prace? Kompletnie chyba wtedy nie myślał. A czemu był tak zmęczony? No cóż... właśnie te prace, które przed chwilą oddał, dokańczał. Dopiero zeszłego wieczoru przypomniał sobie, że miał je skończyć i całą noc nad tym siedział. A teraz, naprawdę nie marzył o niczym innym, jak tylko znaleźć się w swoim własnym łóżku i odespać tą noc. Pieniądze na następne kilka tygodni miał, więc mógł i parę dni przespać. Zresztą, właśnie tak się czuł. Nie wziął dzisiaj nawet swoich leków na uspokojenie, bo stwierdził, że jeśli to zrobi, to zaśnie na stojąco.
Nawet nie zarejestrował wzrokiem, kiedy to wlazł na jezdnię, by przejść na drugą stronę. Akurat tu nie było świateł, a przynajmniej, nie działały. Nate jednak w ogóle tego nie zauważył i... no cóż, wlazł pod same koła. Co to zmęczenie robi z ludźmi!


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#2 2012-05-13 12:33:16

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Lucyfer jechał do pracy dość szybko. Obiecał radzie, że zrobi to cholerne zebranie jeszcze przed dziewiątą, żeby później mieć czas na poprawki w dziale sportowym. Trzymając papierowy kubek z kawą w jednej ręcę, drugą kurczowo zaciskając na kierownicy, napawał się dźwiękami płynącymi z odtwarzacza w jego Porsche. Wyjechał z zakrętu i o mało nie dostał zawału. Jakie szczęście, że właśnie odłożył kawę do specjalnej podstawki! Pewnie teraz siedziałby tu poparzony. Nacisnął pedał gazu z taką prędkością, że aż nim wstrząsnęło. I tyle byłoby z dotarcia do pracy przed dziewiątą. Zanim jeszcze wyszedł z auta, nacisnął odpowiedni przycisk w telefonie i zadzwonił do swojej asystentki by zaczęli bez niego. Otworzył drzwi, prawie zaciskając ręce w pięści ze złości. Czy ludzie nie patrzyli przed siebie? Czy naprawdę trzeba się wpierdalać pod każdy jadący samochód? Pod jego lśniące porsche? Najpierw spojrzał na maskę. Na szczęście z samochodem nic się nie stało. Dopiero po chwili uklęknął koło lezącego na ziemi chłopaka. Westchnął. Wolał go nie przewracać, bo jeśli był połamany mógł mu tylko zaszkodzić.
-Będziesz miał kurwa nauczkę, żeby patrzeć gdzie się chodzi - powiedział ostro, po czym, odgarnął z czoła kilka kosmyków ciemnych włosów. - Możesz wstać?
Mimo wszystko, nie wydawało mu sie, żeby walnął w niego aż tak mocno.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#3 2012-05-13 12:42:08

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Nate nawet dobrze nie zobaczył samochodu i jedyne, co poczuł to mocne uderzenie, które odrzuciło go kawałek dalej. Cholera jasna... Tylko on może mieć tyle szczęścia, bo gdyby przeszedłby przez ulice kilka sekund później, nic by mu nie było. Bo, jak zdążył zauważyć, jak na razie, za samochodem, który w niego walnął, nie było ani jednego. No, przynajmniej jak jeszcze widział drogę...
Była tylko jedna zaleta tego zderzenia - Nate w końcu zdołał się obudzić. No pięknie.
Usiadł na jezdni, patrząc na mężczyznę wzrokiem, jakby chciał zabić. Nie, żeby mu to jakoś specjalnie wychodziło, czy coś. Przy tak niewinnej twarzyczce po prostu było to niewykonalne.
- Przeżyję. - mruknął, chociaż czuł tępy ból w boku. - Nic mi nie jest. - dodał jeszcze, po czym wstał, nieco chwiejnie. Mimowolnie złapał się jednak za bolący bok. Bolało zupełnie tak, jak wtedy gdy złamał żebro.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#4 2012-05-13 12:53:53

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Prawie się roześmiał, widząc tę jego minę. W normalnych okolicznościach pewnie i by to zrobił, ale teraz nie chciał jeszcze bardziej pogarszać stanu chłopaka. Prawda była taka, że w tym wypadku nie było ani trochę winy Lincolna! W końcu to on jechał ulicą, widać było dokładnie jego auto, które rzuca się w oczy, jak mało które. Chłopak musiałby być ślepy. A gdyby był, to przecież Lucyfer widziałby tę jebaną laskę! A tak nigdy by nie przypuszczał, że wpieprzy mu się pod koła. Patrząc, jak chłopak wstaje, o mało nie uderzył się w głowę. Pewnie, wygięty w trzy strony, wyglądał jak prawdziwy kaleka.
-Zawiozę Cie do szpitala na prześwietlenie - powiedział, mierząc go w całości wzrokiem. Poturbował takie piękne ciało! Cóż, miał tylko nadzieję, że nie uszkodził mu tego jakże waznego, męskiego organu... mózgu, znaczy się. Czy czegoś tam innego. - I nie chcę mi się słuchac, że nie, bo i tak pojedziesz, więc wsiadaj.
Obszedł auto dookoła i otworzył mu drzwi. Co się z nim działo? Lucyfer Lincoln nigdy, przenigdy nie otwierał drzwi. Dziwny, kurwa dzień. Bardzo dziwny.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#5 2012-05-13 13:05:11

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

- Ale ja naprawdę... - zaczął, po czym westchnął przeciągle. Wsiadać z nieznajomym do jego auta? Czemu by nie. Tsa... Nate naprawdę wolał pójść sobie, a lekarza odwiedzić w innym terminie. Tak ogólnie... on nienawidził lekarzy i szpitali. Od razu przypominał mu się szpital psychiatryczny, w którym spędził rok swojego życia. Do tego, to przecież lekarze kazali mu brać te leki, po których było mu niedobrze, a i czuł się jak naćpany. One przecież nie pomagały, a jedynie pogarszały sprawę! Do tego, każdy lekarz wiedział, że bierze psychotropy po samej nazwie leku, która wszystkim innym nie mówiła zupełnie nic.
Zagryzł wargę, niemalże do krwi, samemu nie wiedząc, co ma zrobić.
- No... dobrze.. - mruknął, wsiadając do auta, wciąż równie niepewnie.
On w ogóle do tego auta nie pasował - w tych swoich wytartych ciuchach, które nosiły ślady farby, wyglądał dość biednie, niczym taka sierotka... którą jest.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#6 2012-05-13 13:18:50

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Lucyfer natomiast w tym swoim znienawidzonym garniturze, który po prostu już musiał zakładać do pracy, szczególnie kiedy miał zebrania rady, prezentował się nienagannie. Ci, którzy go znali mówili mu, że właśnie tak wygląda najbardziej sekownie i pociągająco. Mógłby się z tym zgodzić. Gdyby nie fakt, że garnitury były takie niewygodne pewnie chodziłby w nich do klubów. Tak jednak musiał radzić sobie w czarnych koszulach i ciemnych jeansach. Chociaż jeszcze nie spotkał osoby, której by to nie pasowało. Lucyfer Lincoln po prostu prezentował się świetnie we wszystkim, co zakładał. A najlepiej było bez niczego.
Przekręcił kluczyk w stacyjce, by kolejno ruszyć w stronę szpitala. Musiał zawrócić i nic nie robił sobie z podwójnej ciągłej. Kogo by tam ona obchodziła? Jechał wolniej, w razie gdyby kolejny idiota chciał mu się wepchnąć pod koła.
-Napij się kawy, przestaniesz być taki zamroczony - powiedział. Mało ludzi w ogóle mu odmawiało. Niektórzy stwierdzali, że się rządził, on po prostu wiedział, co jest dobre, a co nie.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#7 2012-05-13 13:27:01

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Ten garnitur... Nate po prostu czuł się nie swojo. Widać było, że mężczyzna osiągnął coś w życiu. A on? Ot, marny artysta, który mieszka w kamienicy, która najzwyczajniej w świecie się wali. Sielanka, nie ma co. Nawet on musiał przyznać, że jego towarzysz dobrze się w tym prezentuje. Ale co z tego? Nate i tak pozostawał biednym dzieciakiem, nikim więcej.
- Nie, dziękuję... Nie trzeba. - mruknął, czując się po prostu niezwykle mały i bezużyteczny. Westchnął cicho, odgarniając niebieskie kosmyki włosów, które opadały mu na oczy. I znowu chciało mu się spać, a dźwięk silnika działał na niego jak kołysanka.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#8 2012-05-13 13:38:15

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

-Jak nie wypijesz to ją na Ciebie wyleje, a wtedy będziemy musieli też zabrać Cie na przeszczep skóry, a nie tylko prześwietlenie - powiedział, wciąż patrząc na drogę. Trudno powiedzieć czy Lucyfer osiągnął wszystko tylko dlatego, że był Lucyferem, miał bogatą rodzinkę. Z drugiej strony był pewien, że gdyby zaczynał od zera i tak daleko by zaszedł. Jego pewność siebie była kluczem do sukcesu. Nie próżność, jak to niektórzy uważali. Zwyczajna pewność siebie, która swoją drogą była zasłużona. W końcu prezentował się nienagannie, do tego był gorący na ten swój specjalny Lucyferowy sposób. To, że nazywali go największym łamaczem serc na Manhattanie, a co drugi, jak nie więcej, gej na Manhattanie znał jego imię, albo marzył żeby je poznać, było już tylko kolejnymi dowodami.
Skręcił w odpowiednią ulicę i zaparkował przed szpitalem.
-Masz ubezpieczenie zdrowotne? - zapytał, patrząc na niego. Jeżeli nie, to pewnie zabuli kilka tysięcy za głupie prześwietlenie.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#9 2012-05-13 13:45:09

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

- Jesteś okropny... - mruknął, wzdychając przeciągle, jednak chwycił za kubek i upił kilka łyków. Jasne, Nathaniel mógłby wysoko zajść i dostać dobrą pracę. Gorzej, że nikt nigdzie go nie przyjmnie przez jego mały defekt i że w przeszłości był w psychiatryku. Nikt po prostu nie chciał brać na siebie takiego ryzyka. Bo kto wie, co takiemu wariatowi do głowy przyjdzie?
Słysząc jego pytanie, pokręcił głową, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce. Na takie ubezpiecznie po prostu nie było go stać. A pobyt w psychiatryku był wtedy przymusowy...
- Nie mam. I dlatego nie chciałem tu przyjeżdżać. I tak nie mam z czego zapłacić...


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#10 2012-05-13 14:02:08

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Westchnął. No tak, można się było tego spodziewać. Wyłączył płytę CD, która wciąż jeszcze grała, po czym wysiadł z auta, każąc zrobić to samo chłopakowi. No cudownie. Właśnie takie sytuacje Lucyfer uwielbiam. Miłosierny, kurwa, Samarytanin. Pasowało to do niego jak gej do lesbijki, czyli nijak, wbrew temu co się myśli.
-Chodź - powiedział zrezygnowany, wchodząc po schodach do wejścia do szpitala. Nie odwracał się za siebie. Jeszcze tego brakowało, żeby miał mu pomóc wspinać się po schodach. I tak robił już o wiele za dużo jak na siebie. Nie powinien w ogóle go tutaj przywozić. Teraz jednak stał już przed recepcją, uśmiechając się w zabójczy sposób do pani, ktora patrzyła na niego wyczekująco.
-Mój bratanek miał wypadek. Jakiś wariat wjechał w niego samochodem. Nie ma jednak ubezpieczenia, więc proszę obciążyć mój rachunek, dobrze? Pod nazwiskiem Lincoln. Lucyfer Lincoln.
Kłamanie w żywe oczy powinno zostać jego prawdziwym powołaniem!
-Czy mogę prosić o jakiś dowód tożsamości?
Lucyfer przez chwilę grzebał w kieszeni, by w końcu wyciągnąć napakowany zielonymi portfel, a następnie wyciągnąć z niego swoje ID, którego używa w pracy. Nie żeby ktokolwiek go nie znał. Wszyscy go znali. Ze sposobu w jaki pani przy okienku na niego patrzyła, wynikało, że ona również. Wspaniale.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#11 2012-05-13 14:11:41

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Wyszedł za nim, marszcząc brwi. Co on do jasnej ciasnej...
- Ale ja przecież nie chcę, żebyś za mnie płacił! - jęknął, kiedy domyślił się już, co mężczyzna chciał zrobić. Mimo wszystko, szedł za nim, chcąc go zatrzymać. Jednak, niestety nie bardzo za nim zadążał. Jeszcze by tylko tego brakowało! Przecież Black nie będzie miał nawet z czego mu oddać.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - westchnął, kiedy to stanęli pod recepcją. Spojrzał na niego takim samym wzrokiem jak wtedy, kiedy to facet go potrącił. Niemalże jak naburmuszone dziecko. I kompletnie ignorował bolące miejsce, wpatrując się w niego przeszywającym na wylot wzrokiem. Niby czemu on to dla niego robił? Nikt normalnie nie zrobiłby dla niego czegoś podobnego!


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#12 2012-05-13 14:59:21

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

-Nie - odpowiedział zgodnie z prawdą. W końcu, do cholery, to był Lincoln! A on nigdy nie słuchał nikogo. Robił co mu się żywnie podobało. Opinia innych nie miała żadnego znaczenia. I jeżeli przez chwilę chciał wykazywać się dobrocią, o którą nikt by go nie podejrzewał to proszę bardzo. Kiedy pielęgniarka poszła do już do lekarza prowadzącego obecnie jakieś badania poinformować go, że ma pacjenta, Lucyfer usiadł sobie na krzesełku w poczekalni, jedno, obok siebie, zostawiając dla chłopaka. - Tylko jedna sprawa. Nikomu ani słowa.
Trudno powiedzieć dlaczego tego chce. Może dlatego, że ucierpiałaby przy tym jego reputacja nieczułego dupojebcy? Miał gdzieś, że ludzie uważali go za płytkiego. Kiedy był tak postrzegany, nikt niczego od niego nie oczekiwał. Gdyby zaś zaczął ogłaszać dookoła, że miłosierny z niego Samarytanin, miałby przesrane.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#13 2012-05-13 15:08:49

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

- Dzięki. - prychnął ze złością, siadajac obok niego. No po prostu aż mu miło, że mężczyzna nawet nie posłuchał tego, co miał do powiedzenia. On naprawdę nie lubił, gdy ludzie za niego płacili. Zwłaszcza tak wysokie sumy! Przecież on nigdy się z tego nie wypłaci. I tak ledwo mu starcza na to, co potrzebne. I nie ma pieniędzy na żadne przyjemności. No, czasem wypije kawe na mieście. I tyle. Więc jak on mógł oczekiwać, że Nate może mu zwrócić taką sumę?
- I tak nie mam komu tego powiedzieć. - mruknął, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Po chwili spojrzał na niego, wzdychając po raz kolejny tego dnia. - Nie mogę tylko zrozumieć... Czemu to robisz, co?


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#14 2012-05-13 15:43:09

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

-Nie musisz wiedzieć.
No tak, on nie musi wiedzieć. W sumie, żeby jakkolwiek odpowiedzieć na to pytanie, trzeba byłoby znać odpowiedź, a mimo wszystko Lucyfer pojęcia nie miał. Oh, dobra. Czasami ukazywało się jego dobre serce. Nie można go przecież za to zlinczować! Nie można jednak się do tego przyzwyczajać, bo to, że raz zrobił coś dobrego nie oznacza, że to się powtórzy.
Lucyfer wstał z krzesła i stanął na przeciwko chłopaka, wyjmując z kieszeni papierosa, ignorując fakt, że pisze jak byk "nie palić". W końcu nie ma zamiaru palić w szpitalu, tylko na zewnątrz.
-Ja lecę. Zapłacone jest. Cya, młody.
Odwrócił się na pięcie i ze swoim zwyczajowym, cynicznym uśmiechem ruszył z miejsca.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#15 2012-05-13 15:52:00

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Lucyfer x Nathaniel

Na jego słowa zmarszczył brwi. Płaci za niego, przywozi go tu, chociaż to była wina Nathaniela... i nie musi wiedzieć? Tyle, że on naprawdę chętnie by się tego dowiedział. Po prostu nie sądził, że ktokolwiek by tyle dla niego zrobił ot tak po prostu, zwłaszcza, że widać było, że mężczyzna się gdzieś śpieszył. A jednak, poświecał swój czas dla niego. No dobra, Nate już całkowicie się w tym wszystkim pogubił.
- Czekaj. - mruknął, łapiąc go za rękaw. Sam do końca nie wiedział, co nim kierowało. - Daj mi swój numer telefonu, co będę miał jak się z tobą skontaktować, żeby ci te pieniądze oddać. - powiedział, patrząc na niego wyczekująco. Wciąż trzymał go za rękaw, nie pozwalając, by ten odszedł.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutojutsu.pun.pl www.speedwaymenag.pun.pl www.radio-hajnowka.pun.pl www.sport-video.pun.pl www.baniciaoc.pun.pl