Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-20 22:01:10

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Lucyfer x Elwood

Elwood ostatnio niebezpiecznie często zaglądał do swojego "rodzinnego domu", jak zwykł nazywać Piekło. Co miało to na celu? Rzecz jasna spotkanie się z ojcem. Pech chciał, że zawsze panowie musieli się mijać, co zaczęło go już z lekka irytować. Tego dnia ubrał się w szorty sięgające mu ledwo za pośladki, jakąś równie kusą koszulę w czarno-czerwoną kratę i wyszedł w takim stroju na miasto. To nic, że ludzie się za nim oglądali, a kobiety szeptały do siebie coś oburzone. Jemu to odpowiadało, poza tym czego miał się wstydzić i po co ukrywać swoje ciało, skoro było takie seksowne i zajebiste, co? Po co się marnować? Ludzie powinni się cieszyć, że pozwalał się im oglądać, o. Niektórzy po prostu mu zazdrościli i tyle.
Nagle w tłumie zauważył podejrzanie znajomą sylwetkę. Przeszedł przez ulicę, nie zważając na to, że ktoś mógł go potrącić, a w rezultacie nawet zabić i przyśpieszył kroku. Złapał za rękę ojcowską rękę.
- Cześć, tatuśku. - mruknął w widocznie dobrym humorze. - Ładnie to tak uciekać przed własnym potomstwem?


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#2 2012-05-20 22:08:18

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

-Gdybym miał pokazywać się z każdym z nich, musiałbym być w miliardach miejsc na raz - powiedział, zdając sobie sprawę, ze gdyby chciał to wcale nie byłoby to takie trudne. Elwood był lewiatanem, dzieckiem z jednej z nielicznych ras, które uważał, że naprawdę mu wyszły. Był niebezpieczny i mimo prawie, że całkiem wolnej woli, pozostawał mu oddany. - Witaj, Elwood.
Wyrwał rękaw z jego uścisku. Stał na środku chodnika i zastanawiał się czy mógłby tak po prostu zniknąć. Wolał jednak nie ryzykować sensacji w telewizji.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#3 2012-05-20 22:24:45

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

- Sądzę, że nie byłby to dla ciebie taki duży problem. Pewnie po prostu ci się nie chce i tyle. - dodał z nieco złośliwym uśmiechem. Puścił rękaw Lucyfera, nie miał dzisiaj wyjątkowo ochoty na akcje w środku miasta, przy ludziach na dodatek. - Cześć, tato psychopato. Jak ci idzie wpieprzanie ludzi do Piekła? Coś się tam ostatnio nie widzę. Uciekasz przede mną, czy masz za dużo na głowie? - spytał, mając ochotę wtulić się w upadłego anioła, jak w pluszowego misia. Cholera. Właśnie zdał sobie sprawę, że miał ochotę zrobić to od zawsze, ale jakoś nigdy nie było ku temu okazji. Poza tym jak znał ojczulka, to pewnie byłoby jak z tym rękawem przed chwilą, tylko efekt pięćdziesiąt razy bardziej brutalny. Krótko mówiąc; szarpnięcie, lot, pierdolnięcie, koniec.


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#4 2012-05-20 22:34:22

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

-Nie lubię spotkań z nikim, jeżeli nie ma odpowiedniego powodu, a z tego co wiem, ty go nie masz. Mylę się? - zapytał, unosząc pytająco brwi. Ruszył w kierunku, w jakim zmierzał zanim zaczepił go jego... syn. Wolał raczej inaczej mówić o wszystkich swoich dzieciach. Synowie i córki brzmiało po prostu zbyt ludzko. Wiedział, że Elwood idzie za nim, jak nie obok niego. Nie patrzył jednak na niego, nie czując po prostu takiej potrzeby. Nie uważał, żeby pomiędzy nim, a jakimkolwiek stworzeniem, które udało mu się wykreować pojawiła się jakaś więź. Ot, armia, która miała pomóc mu walczyć z Gabrielem. Wyczuwał jednak od tego Lewiatana zbyt silne uczucia wobec niego samego.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#5 2012-05-20 22:56:42

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Szczerze? Elwood nie poczuwał się zbytnio do roli lewiatana. Ot co, był nim i się do tego przyzwyczaił, ale gdzieś w jego sercu czaiła się garść ludzkich słabości, których mimo dużych chęci nie potrafił się pozbyć. Chciał być potrzebny, kochany. Pragnął mieć kogoś, do kogo od czasu do czasu mógłby się odezwać, czy przytulić. No cóż... Jak widać nie był jednak zadowolony z tego co miał.
- A właśnie, że mylisz. Chciałem cię osobiście zaprosić na jakiegoś drinka, albo coś, żeby pogadać. To już jakiś powód, nie? - mruknął, to co wpadło mu pierwsze na myśl. No ludzie! Przecież nie powie, że chce się do niego przytulić, bo od razu na wejściu po mordzie dostanie!


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#6 2012-05-20 23:00:37

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

-Drinka? - zapytał, jakby nie dosłyszał, a przecież słyszał doskonale. Czasami jednak wydawało mu się, że te wszystkie istoty traktują go za bardzo... osobiście. Rzadko kiedy wybierał się z kimś na drinka. A już do kompletnych rzadkości należały drinki z kimś kto nie był choć trochę zbliżony mu siłą. Dlatego najczęściej pił w samotności. - Gdzie i kiedy?
W sumie nie wiedział czy w ogóle się tam pojawi. Miał jednak ochotę sprawdzić Elwooda. Dowiedzieć się czy można posłać go na jakąś misję. Zawsze dobrze było mieć kogoś zaufanego.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#7 2012-05-20 23:12:24

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Elwood był trochę zdziwiony tym, że wielki pan i władca w ogóle wykazał zainteresowanie takiej propozycji, ale skoro już karty zostały rzucone na stół, to czemu z tego nie skorzystać? - Może być ten burdel, co to go prowadzę, a jeśli chodzi o godzinę, to jak ci pasuje. - wzruszył lekko ramionami. Siedział na dupie, na tej Ziemi i przez większość czasu wybitnie się nudził. Poza odpoczywaniem, nawiedzaniem ludzi, oraz wysługiwaniem się nimi, nie miał żadnych ciekawszych zajęć.


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#8 2012-05-20 23:17:52

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Spojrzał na zegarek już całkiem automatycznie, po czym na niespełna sekundę ułożył dłoń na ramieniu Elwooda, by znaleźć się w miejscu o jakim mówił. Chyba nigdy tutaj nie był. Nawet na pewno. Pamiętałby. Pamiętał przecież wszystko. Wzrokiem odszukał pierwszej, lepszej loży, a kiedy już ją odnalazł, usiadł tam. Spojrzał znacząco na lewiatana.
-Wino. Czerwone. Wytrawne.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#9 2012-05-20 23:29:15

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Elwood nie skomentował tego przeniesienia, tłumacząc sobie to w duchu jako odpowiedź typu "Mam czas teraz." i poszedł po jakieś dobre wino. Wrócił z butelką. Otworzył wino i zabawił się w kelnera, nalewając odrobinę do kieliszka. Podał go ojcu. - Proszę bardzo. Satysfakcjonuje pana, czy podać inne? - spytał z lekkim rozbawieniem. Grabił sobie, grabił, ale w sumie wierzył w dobre serducho, jakim mógł wykazać się jego rodzic (w niektórych sytuacjach, rzecz jasna). W końcu nie żal byłoby zepsuć taki ładny wizerunek swojemu własnemu potomkowi? Ani trochę?


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#10 2012-05-20 23:34:18

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Lucyfer podsunął sobie kieliszek pod nos i pozwolił, by jego nozdrza same oceniły czy wino go satysfakcjonuje, czy też nie. Nie było takie złe. Pił już gorsze. Przechylił kieliszek do ust, upijając z niej łyka. Przesunął językiem po wilgotnych od czerwonego napoju wargach, by po chwili spojrzeć na Elwooda.
-Więc, jaki jest prawdziwy powód tego spotkania? - zapytał, patrząc na niego dość poważnym wzrokiem. Czasami Lucyfer zachowywał się w sposób prawdziwego pana i władcy. Jak gdyby był (a może tak właśnie było?) najpotężniejszą istotą na świecie. Czuł się wszechmocny.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#11 2012-05-20 23:48:07

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

- Dolać? - spytał, jakby chciał w pierwszej chwili zająć go czymś, żeby nie musiał odpowiadać na zadane pytanie. - No cóż, w zasadzie to się za tobą stęskniłem. Poza tym chciałbym się wreszcie dowiedzieć jak ci idzie ta śmieszna walka z Gabrysiem. - Jestem pełen podziwu, że nadal, mimo upływu tylu lat, nadal ci się to nie znudziło. Ja na twoim miejscu już dawno wywołałbym jakiś skandal, żeby ci z góry wreszcie ruszyli zadki i pokazali na co ich stać. Może znowu jakaś mała wojna, kataklizm, albo epidemia nieznanej choroby? - podpowiedział, w nadziei na to, że może Lucyferowi któryś pomysł się spodoba i na Ziemi wreszcie będzie się coś dziać.


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#12 2012-05-20 23:53:15

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

-Gabriel uważa, że jest na tyle silny, że może się ze mną ostatecznie zmierzyć - powiedział rozbawiony tym faktem. Tak, wysłano do niego posłańca kilka tysięcy lat temu, że Gabriel chce zmierzyć się z Lucyferem i to już niedługo. Niekonieczie Lu się przestraszył. Przez miliardy lat zbierał siły i armię, która teraz była nie do zdarcia. On taki był. Potężniejszy niż kiedykolwiek. Z mocą, której Gabriel nie mógł już pokonać. - Szykuję małą niespodziankę, jednak nie będę na razie o tym wspominał - powiedział powoli, dopijając wino do końca.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#13 2012-05-21 08:10:42

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Z ust Elwooda wyrwało się prześmiewcze parsknięcie.
- Ka boom i mózg Gabrysia rozjebany? - spytał, pojawiając się obok ojca. Cóż, podobieństwo między ich charakterami było czasami widoczne bardziej niż w wyglądzie, bo gdzież tam El pasował na syna Lucia? Takie niewinne chucherko? Kto by go o to śmiał podejrzewać? Poza tym Phantomhive miał niezłe zdolności aktorskie i mógł nimi czynić cuda większe niż cały zastęp aniołów. Taaa... zdecydowanie miał zbyt wysokie mniemanie o sobie, ale czy odrobina narcyzmu to coś złego?


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

#14 2012-05-21 11:43:44

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

Lucyfer nigdy nie przywykł do tego slangu, którym posługiwała się młodzież. Jak widać, niektóre jego dzieci świetnie sobie radziły w tym społeczeństwie i zachowywały się jak ludzie, nawet gdy nie musieli tego robić. Wystarczyło przecież zachowywać pozory, nie trzeba było zaraz wpasowywać się na tyle, by to polubić.
Nie odpowiedział na jego pytanie, czując, że po pierwsze "ka boom" nie było kompletnie warte komentowania, a po drugie było to takie jasne... On po prostu miał swój cudowny plan zniszczenia całej tez bożej ferajny. I żadne "ka boom", czymkolwiek było, nie było mu do tego potrzebne.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#15 2012-05-21 14:26:11

E. Phantomhive

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-20
Posty: 242
Punktów :   

Re: Lucyfer x Elwood

El przyzwyczaił się do tego, że czasy zmieniały się, a ludzie zaczęli wymyślać jakieś nowe słowa i wreszcie powstał slang młodzieżowy. Cóż, mimo tego, że byli sami, to wolał nie zdradzać swojego piekielnego pochodzenia. Czasem chciał być zwykłym śmiertelnikiem i zastanawiał się, jak potoczyłoby się wtedy jego życie. Może byłby kimś sławny? A co jakby mieszkał na ulicy? Uśmiechnął się pod nosem - nie, jednak cieszył się z bycia lewiatanem.
- No przepraaszam, wiem, że nie lubisz kiedy się odzywam tak.. nowocześnie. - mruknął, na chwilkę milknąc, żeby dobrać najodpowiedniejsze słowo. - Piszesz scenariusz do jakiegoś filmu? - spytał, w celu podtrzymania rozmowy.

[ Na Manhattanie odpiszę jak wrócę ze sklepu x33 ]


Z całym szacunkiem, Gabrysiu. Pan stworzył skrzydlatych żołnierzami czy ogrodnikami?
~*~
W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.or-cosinus.pun.pl www.zajefizjo.pun.pl www.stoppiwu.pun.pl www.gothicsite.pun.pl www.mytupijemy.pun.pl